🫦my lips your lips, apocalypse🫦

443 23 166
                                    

Pov Bartek:

Przed ostatni dzień wakacji, od momentu w którym ujrzałem Oliwiera z tamtą dziewczyną, załamałem się i codziennie siedziałem w domu płacząc w poduszkę myśląc o chłopaku, i marnując ostatnie chwile dni wolnego, na szczęście dziś, było wyjątkowo lepiej, niby czułem się dalej słabo psychicznie, lecz nie tak jak wcześniej, nie tak jak przykładowo wczoraj, dziś byłem w stanie wstać z łóżka, a nawet wyjść z domu, więc chciałem skorzystać z dzisiejszego dnia w 100% i znowu odwiedzić skatepark, wiedziałem że po wakacjach, jak wrócimy do codziennego życia, do szkoły, to szansę na spotkanie się z białowłosym byłyby nikłe, byłem pewny że będę cierpieć gdy znowu go zobaczę, lecz wiem że jeśli tam nie pójdę, to zacznę odrazu tego żałować, co zniszczy mnie jeszcze bardziej.

*****

Dziś także szedłem na skatepark słuchając muzyki, gdy byłem blisko miejsca docelowego jak zawsze dostrzegłem Oliwiera, znowu był sam, znowu jeździł na desce w ten sam sposób, znowu wyglądał idealnie.

Chciałem zdjęć słuchawki i z wielkim trudem, przywitać się z chłopakiem, lecz piosenka która leciała mi na słuchawkach mnie zahipnotyzowała, "apocalyps", nie byłem w stanie oderwać wzroku od chłopaka ani do niego podejść, zastanawiałem się tylko nad jedną rzeczą wpatrując się w chłopaka i słuchając piosenki, czy gdyby nasze usta także, złączyły się w jeden, krótki, lecz najważniejszy dla nas pocałunek, wywołały by, apokalipsę w naszych życiach.

Gdy piosenka skończyła grać, ocknąłem się i oderwałem wzrok od Oliwiera, poczułem się jakbym wyszedł z transu, bardzo dziwnego lecz przyjemnego transu, bez dłuższego zastanowienia wyjełem słuchawki z uszów, wtedy on mnie zauważył, znowu patrzył na mnie jak za pierwszym razem, znowu było widać że nie dowierzał że tu jestem, znowu także stracił równowagę i upadł na ziemię.

Nie kontrolowałem swoich kroków, przez co bez zastanowienia podbiegłem do Oliwiera by zobaczyć czy nic mu się nie stało
-Wszystko dobrze- przyklęknąłem obok chłopaka i spojrzałem się na jego zdarte kolana.

-Trochę boli, ale nie mogło być lepiej bo znowu się pojawiłeś, traciłem nadzieję że w ogóle spotkamy się jeszcze w te wakacje, coś się stało że nie przychodziłeś, zachorowałeś lub coś? Martwiłem się o ciebie- Oliwier wstał z ziemi i patrzył na mnie z zaciekawieniem, nie byłem w stanie powiedzieć mu prawdy, lecz także nie chciałem kłamać mu prosto w oczy.

-Um nie chce o tym mówić, to bardziej skompilowane niż myślisz, a poza tym, uh nie ważne, ważne jest to że tu jestem w ten przedostatni dzień wolności- chłopak uśmiechnął się do mnie, chciał coś powiedzieć lecz mu przerwałem -Gdy się poznawaliśmy, nie zapytałem, a jestem po prostu ciekawy, jesteś w jakimś związku?- te słowa same ze mnie wylatywały, nie byłem w stanie powstrzymać się od mówienia ich.

Widać było że Oliwier zdziwił się na to pytanie, było to widać po zmieniającej się mimice jego twarzy.
-Nie, jeszcze Nie, ale ktoś mi się podoba, i um chciałem o tym z tobą porozmawiać- nie byłem w stanie tego słuchać, starałem się z całych sił by się nie popłakać, nabrałem spokojnie powietrza i uspokoiłem się lekko, a po tym wbiłem wzrok w przestrzeń przede mną.

-Chodzi o tą dziewczynę, prawda? Widziałem jak się z nią całujesz- Oliwier jeszcze bardziej się zdziwił. Czułem jak wbijał we mnie pytający wzrok.

-Nie Bartek to nie tak, daj mi coś powie...- westchnąłem lekko i przerwałem Oliwierowi.

-Oli jak ją kochasz powiedz jej to, jak się już pocałowaliście, pójdzie z górki, pewnie czuję to samo co ty, szczery pocałunek to jest kocham cię ale w wersji fizycznej- posłałem chłopakowi sztuczny uśmiech, byłem pewny że ucieszy się z tego że go wspieram, lecz na jego twarzy widniała złość.

-BARTEK DAJ MI COŚ POWIEDZIEĆ PROSZĘ- pierwszy raz słyszałem jak Oliwier krzyczał, było to dziwne lecz posłuchałem się i wbiłem w niego wzrok, by wysłuchać co chce mi powiedzieć- ugh, chyba tydzień temu, widziałeś mnie z Hanią, ale nie całowałem się z nią, ja tylko.., tylko ćwiczyłem jedną, jedną rzecz, poza tym ona jest w szczęśliwym związku, naprawdę nic do niej nie czuję a ona próbowała mi tylko pomóc z jedną relacją- gdy Oliwier to powiedział, zdałem sobie sprawę jak głupi byłem, zmarnowałem tyle czasu i łez ponieważ mój wzrok mnie oszukał, byłem na siebie wściekły, lecz tego nie pokazywałem, dalej starałem się utrzymać sztuczny uśmiech na mojej twarzy, niby wtedy źle zinterpretowałem sytuację, jednak i tak ktoś podobał się chłopakowi a ja nie wiedziałem kto.

-A więc o kogo chodzi i jak mam ci pomóc Oli- Oliwier wyglądał na zestresowanego, widać było także że mocno przyspieszył mu oddech, było to dziwne lecz czekałem na odpowiedź chłopaka.

-Um może usiądziemy na tej górce, na której pierwszy raz patrzyliśmy w gwiazdy, dziś także je pięknie widać, a ta górka nie dość że jest wygodna to do tego pięknie z niej wszystko widać, i łatwiej będzie mi na niej mówić- przytaknąłem krótko na słowa Oliwiera i udałem się z nim na górkę, z której zaczęliśmy oglądać gwiazdy -Wiesz zaczynając, ta osoba ma piękne brązowe oczy w które byłbym w stanie wpatrywać się całymi nocami, podobny humor do mojego ponieważ śmieje się z moich najmniej śmiesznych żartów, co jest dość słodkie, akceptuje moje dziecinne zachowanie, do tego jako pierwsza poprosiła mnie bym jej czegoś nauczył, rola nauczyciela była bardzo przyjemna, także jako pierwsza dowiedziała się o mojej rodzinie, niby znam ją tak krótko, a jest dla mnie tak bardzo ważna i ufam jej jak nikomu dotąd, co jest w sumie trochę dziwne, lecz wierzę że mnie nie zdradzi-

-Oli, czy ty mówisz, mówisz o..- Usłyszałem cichy śmiech Oliwiera, który odwrócił w moją stronę swój wzrok.

-mówię o tobie Bartek, chyba udało ci się skraść jako pierwszemu moje serce na prawdę, czuję się przy tobie, inaczej, o wiele lepiej- Po chwili złapaliśmy kontakt wzrokowy, najlepszy dotychczas ponieważ nikt nie chciał odwracać wzroku, niekontrolowanie zaczęliśmy się do siebie przybliżać, moje oczy nie skupiały się już na jego oczach lecz na jego ustach które były blisko moich, po kilku sekundach moje oczy się zamknęły, a usta złączyły się z tymi chłopaka.

Oliwier mnie pocałował.

Świata z tego powodu nie ogarnęła apokalipsa, czas także się nie zatrzymał co akurat było smutne, lecz chociaż bardzo zwolnił, chciałem by chłopak całował mnie najdłużej jak to możliwe, byśmy nie musieli rozłączać się tylko gdy zabraknie nam tlenu. Chciałem byśmy musieli rozłączyć się wtedy gdy będziemy tego chcieć, a nie z przymusu.

W końcu stało się to o czym myślałem zabrakło nam obojgu tlenu przez co musieliśmy się od siebie oddalić
-Czy odwzajemnienie pocałunku, oznacza to, że czujesz do mnie to samo co ja do ciebie- powiedział Oliwier pożerając mnie wzrokiem. Ja tylko przytaknąłem.

-Jeśli chodzi o uczucie miłości, to tak, czuję to samo, najwidoczniej cię koch... Ko..- nie byłem w stanie wypowiedzieć tego słowa, wiedziałem że to czuję byłem pewien, lecz coś mnie powstrzymywało- przepraszam, nie jestem jeszcze w stanie tego powiedzieć, naprawdę to czuję, proszę daj, daj mi czas, wiem że to słowo jest ważne, ale pierwszy raz się całowałem, nigdy nie doświadczyłem miłość, po prostu potrzebuje trochę czasu, słowa jednak są dużo warte-

-Nie śpiesz się, wierzę ci i wiem jak ciężko wypowiedzieć te słowa za pierwszym razem poważnie, jeśli będzie potrzeba poczekam, wierzę ci że czujesz to samo, a by to powiedzieć będzie jeszcze wiele okazji, lecz um zmieniając temat, byłem pewny że wyznam ci to wcześniej, i na jutro przygotowałem coś, coś na wzór randki, piknik, gitara, i pusta polana oświetlona przez księżyc, co ty na to?- odrazu jeszcze bardziej poprawił mi się humor, niby nie spodziewałem się randki po pierwszym pocałunku, lecz oczywiście jej chciałem, pragnąłem jej.

-Co to za głupie pytanie, kocham pikniki, dźwięk gitary oraz puste polany- chłopak uśmiechnął się do mnie słodko i lekko złapał moją rękę

Zostaliśmy w takiej pozycji i rozmawialiśmy o życiu aż do świtu, po którym niestety musieliśmy wracać do domów, była to najlepsza noc w moim życiu, miałem nadzieję że wszystkie noce będą już takie dobre jak ta.


---------
1304 słów
ŁAOOAOAOAO NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE OSTATNIM, (I EPILOG JESZCZE BĘDZIE ALE TO NIE ROZDZIAŁ), OSTRZEGAM ŻE BĘDZIE MOCNY WIĘC PRZYGOTUJCIE SIĘ MENTALNIE,
DO ZOBACZENIA W NEXT ROZDZIALE
ŁOAAOAOAOAOAO

The night we met🌌||Bartek Kubicki and Kostek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz