Harumi pov
Nawet nie wiem kiedy to minęło, ale jutro Boże Narodzenie. Tak. Święta. Ktoś mógłby mi wytłumaczyć JAK ?! Czas leci tak szybko... Nie zdążysz się obejrzeć a już prawie pół roku przeminęło.Uwielbiam Czas Bożonarodzeniowy, wiecie śnieg, choinka, pierniki i wspólnie spędzony czas... Nie obchodziłam Świąt od jakiś 4 lat? Dziwne co? Ale tak już było, a teraz będą moje pierwsze, dobre, pełne jedzenia Świeta Bożego Narodzenia. Dlaczego pierwsze? No więc, kiedy moi prawdziwi rodzice żyli nie mieliśmy zbyt bogatych potraw, ani prezentów. Pamiętam jak chyba tylko 3 razy dostałam prezent, raz dostałam pluszaka w kształcie misia... No cóż nie narzekałam, cieszyłam się że mogę być z rodziną, niestety wiem, że niektórzy nie mieli i nie mają takiego szczęścia...
Wracając do teraźniejszości, muszę wymyśleć i kupić prezent dla Lloyda i reszty. Nie wiem jakim cudem zdążę, każdy ma już dla kogoś coś wyjątkowego, a ja co? Jutro Wigilia, a zamiast kupić prezenty tydzień przed, robię to dzisiaj. Cała ja... Dużo się zmieniłam od czasów Synów Garmadona, kiedyś musiałam mieć wszystko zaplanowane, a teraz ? Teraz robię wszystko na ostatnią chwilę.
Lloyd pomaga Nyi i Zaneowi (?) W kuchni, a ja mam zamiar się wymknąć do galerii, mam nadzieję, że chociaż parę sklepów będzie otwartych.
Lloyd pov
Nya i Zane właśnie kończyli robić sałatki, a ja poszedłem do pokoju upewniając się, że Harumi nie ma i nie ma. Ciekawe gdzie poszła. Jednak wracając. Podeszłam do biurka i pociągnąłem lekko za klamkę od szuflady gdzie znajdował się mój prezent dla Rumi. Była to srebrna bransoletka z małą zawieszką w kształcie granatowego księżyca. Była ładnie zapakowana w białe pudełko, ale muszę jeszcze ją owinąć papierem z małymi choinkami, więc zacząłem brać się do roboty. Nie jestem dobry w takich rzeczach i trochę boję się, że wyjdzie krzywo... No trudno, ważne że jest co nie ? Liczy się gest.Zajęło mi to jakoś tak około 15 minut, wróciłem więc do kuchni zobaczyć jak idą reszcie przygotowania do jutrzejszego dnia. Zane dalej gotował, Nya pewnie poszła trochę ogarnąć w salonie, Kai i Cole pewnie na dole robią coś z Pixal przy pojazdach, Mistrz Wu to nie wiem gdzie się podział, nigdy nie wiadomo gdzie jest i co robi więc to normalka. Moja mama... Wsumie to nawet nie obchodzi mnie gdzie jest, moim zdaniem nawet nie musi jej być na tej Wigilii, dwa lata temu i tak jej nie było, trzy lata temu też i nie zdziwiłbym się gdyby teraz jej nie było. Szczerze ? Mój ojciec jest już od niej lepszy, on przynajmniej potrafi przeprosić i chociaż stara się nawiązać jako tako relację. Właśnie Garmadon. Wziąłem szybko telefon do ręki i wybrałem numer do taty. Po chwili odebrał.
– Część, Lloyd po co dzwonisz ?
– Emm chciałbym Cię zaprosić na jutrzejszą Wigilię, no wiesz jeśli nie masz planów możesz przyjść. Pomyślałem... Eee no, że wiesz no... Nie musisz jak nie chcesz, ale pomyślałem że zrobi ci się miło czy coś...
Przez chwilę nie mówił nic, ale na szczęście doczekałem się odpowiedzi.
– Jasne, czemu nie ? Przyjdę jutro może z czymś do jedzenia albo... Czymś innym, ale wiedz że przyjdę.
Jestem zaskoczony, że się zgodził, widzę jak Ojciec się stara... Może wkońcu będziemy żyć normalnie jako "ojciec i syn"...
![](https://img.wattpad.com/cover/353035582-288-k727838.jpg)
CZYTASZ
Spróbujmy jeszcze raz // LLORUMI
AcciónKsiążka będzie opowiadać o... no tak jeszcze nwm o czy dokładnie ale o czymś na pewno. Będzie llorumi, dużo llorumi ale nie tylko. Chciałabym żeby ta książka nie była zwykłym opowiadaniem o tym cudownych shipie, ale chce aby była wyjątkowa, inna. O...