*+:。.Nie opuszczaj mnie。.。:+*/five/

251 23 54
                                    

pov: Fang

Obudziłem się w szpitalu z kąds kojażyłem ten pokój .. już pamiętam był to pokój w którym przebywał Edgar po walce ze mną rozglądnąłem się po pokoju.

przy mnie siedział Buster i Lola Edgara nie było.. taki z niego przyjaciel.

Buster odrazu mnie przytulił  a Lola siedziała bez słowa wyglądała jakby coś ją męczyło - gdzie jest Edgar- powiedziałem szukając go po pokoju wzrokiem.

-ten śmieć? nie ma go  tak samo nie ma już Maise jesteśmy tylko ja i ty - odpowiedział Buster wciskając paznokcię w moje plecy.

-Lola tam siedzi i daj mi mój telefon muszę napisać do Edgara- powiedziałem odpychając się od niego  gdy ten podał mi mój telefon.

87 nieodebranych połączeń od Edgara.. i 99+ wiadomości wszedłem w nasz czat ostatnie wiadomości które napisał wyglądały dziwnie prawdziwie wszystkich nie przeczytałem 

Edgar❤
Fang uwierz to nie ja !

Edgar ❤
proszę!

Edgar❤
ja serio nic nie zrobiłem nie chcę cię stracić..

Fang🐅
wierze ci.-napisałem -

Edgar❤
ty żyjesz myślałem że się zabiłeś!

Fang🐅
Podobnie, jestem w szpitalu ten sam pokój co twój 

Edgar ❤
Biegnę!

odłozyłem telefon -moglibyście Wyjść? Edgar zaraz tu będzie chce z nim porozmawiać o tej całej sprawie.- powiedziałem patrząc się na Bustera i na Lole kiwneli głową i wyszli z pokoju.

po kilku minutach  wbiegł bez pukania Edgar z łzami w oczach -żyjesz..- powiedział i usiadł koło mnie zcierając chusteczką łzy z oczu niecierpił okazywać Emocji.

przytuliłem go bez słowa -proszę nie opuszczaj mnie..- powiedział chłopak.

-nie opuszczę...- odpowiedziałem mocniej sciskając chłopaka. na te słowa rozluźnił się trochę 

-byłeś przy tym jak zapadałem w śpiączkę prawda?- zapytałem na co chłopak kiwną głową -kto to zrobił?-zapytałem znowu czekając na odpowiedz.

-nie powiem zostane poćwiartowany albo gorzej..-odpowiedział chłopak na co ja popatrzyłem się mu glęboko w oczy -proszę..obiecuje będę przy tobie w każdym momęcie ta osoba nic ci nie zrobi..- odpowiedzialem  - nie jestem gotowy..- powiedział  ja tylko uśmiechnąłem się -rozumiem  pamiętaj że zawsze będę po twojej stronie niezależnie co się stanie..- powiedziałem i cmoknąłem go w nos nie wiedziałem dlaczego to zrobiłem to było takie żenujące  ten za to wyrwał się z mych objęć i pobiegł do toalety a ja próbowałem zakryć piekące policzki.

po chwili ten wyszedł z toalety i usiadł na łózku obok mnie -Buster- powiedział -co?-zapytałem  patrząc się na niego z zdziwieniem -buster to zrobił- powiedział ciszej  moje serce się zatrzymało ten buster którego kiedyś kochałem który był moim najlepszym przyjacielem ten buster który siedział w tej sali i rano mnie przytulał?  ten jebany śmieć ..

Pov Edgar 

widząc Fanga w takiej rozpaczy nie wiedziałem już co zrobić nie umiałem pocieszać  więc złapałem go za talie szalikiem obróciłem do góry nogami i pocałowałem go  Fang odwzajemnił pocałunek   od rzuciłem go na łózko i jak zwykle to była wina szalika ten patrzył się na mnie jakbym był tym jedynym a moją twarz zakrywałem szlikiem.

kompletnie zapomniałem miałem dziś walkę -uhh Fang muszę lecieć haha- powiedziałem i wybiegłem ze szpitala.

wbiegłem na pole bitwy  i odrazu zobaczyłem zadymiarzy bijących się dziś ze mną.. Leon  Tara.. Sam lou Buster.. zacisnąłem zęby i pięści  kiedy zaczeło się odliczanie 3...2...1 brawl!    odrazu pozbierałem sobie kilka skrzynek z powercubesami  zaatakował mnie Leon odrazu na niego skoczyłem bijąc go moim szalikiem 5 zadymiarzy strasznie szybko gineli..

-Showdown!- usłyszałem z mikrofonu kiedy ja rozmyślałem gdzie i kto może byc ostatnim zadymiarzem  po chwili go zobaczyłem Buster...  skoczyłem na niego z nienawiścią i z całej siły zacząłem go atakować szalikiem dla niego nawet dołozyłem ręce . wygrałem 

odrazu odebrałem swoją nagrodę i pobiegłem do sklepu  kupiłem chipsy i ciastka wyszedłem ze sklepu i pobiegłem do szpitala wszedłem do pokoju Fanga  zobaczyłem że rozmawia z Lolą  usłyszałem słowo Edgar zaatakował Bustera . połozyłem ciastka i chipsy na jego szafkę nocną a on popatrzył się na mnie ze swoim pięknym uśmiechem.

-to prawda że zaatakowałeś Bustera?- zapytał Fang  -tak , biliśmy się na showdown - odpowiedziałem poprawiając koc Fanga  ten przytulił mnie i zaczą mieżwić włosy -świetnie - usmiechną się  i nie przestawał  widziałem jak Lola patrzyła się na niego ze zdziwieniem i nienawiścią.

Lola wyszła z pokoju i zostaliśmy we dwoje Fang odsóną się na prawo i zostawił wolne miejsce na którym za chwilę się połozyłem puścił jakiś film i mnie przytulił była to bajka  kocham go całym sercem że nie puścił horroru do snu leżeliśmy tak puki nie zasneliśmy przytuleni do siebie 
____________________________________

myślę że rozdział warty przeczytania :3 miłego dnia/nocy misie kolorowe

żebrze o gwiazdki :>




**✿❀Rany nas nie powstrzymają❀✿**/fangar/edgarxfangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz