Rodział 3

354 14 4
                                    

Dobra ten rodział też po małych poprawkach
                       

                            Lilith

   Właśnie się obudziła, czułam się jakby miała mi zaraz wybuchnąć głowa. Mogłam tyle nie pić...  Gdy zsunęłam z siebie koc zauważyłam, że nie miałam na sobie mojej bluzki, ale za to widziałam ślady krwi. Co do kurwy. Top za to leżał na oparciu fotela. Nie powiem zdziwiło mnie to, zmusiłam siebie chociaż do jakiegokolwiek myślenia by przypomnieć sobie kto mnie odwiózł albo co się wydarzyło, ale niestety nic nie pamiętam. Zaczęłam się rozglądać za telefonem, ale zamiast tego znalazłam kartkę, na której było coś zapisane i to raczej było skierowanie do mnie.

Uważaj młoda i nie pij tyle bo następnym razem skończysz

leżąc zgwałcona gdzieś w krzakach. A tego chyba nie chcesz?

Ps. Nie rozbieraj się następnym razem w moim samochodzie jak będzie ci gorąco :)

  Nie powiem zamurowało mnie, ale kto kurwa mnie więc odwoził, Loan nie zostawiłby takiej kartki. Po tym co zobaczyłam nie miałam ochoty zbyt się gdzieś ruszać mimo to musiałam się zebrać do szkoły. Nie wiem jak mam przeżyć ten dzień, kac chce mnie wykończyć, ale muszę tam iść. Moj telefon leżał pod poduszka więc od razu go chwyciłam i weszłam w rozmowę z Avą.

Lilith:  Hejka, dałabyś radę po mnie podskoczyć by zgarnąć do szkoły?

Ava: Hej, jasne będę za jakieś 30 minut.

Lilith: Dziękuje jesteś kochana.

  Wystartowałam jak oparzona do łazienki by wsiąść szybki prysznic, nie zajął mi może nawet z pięć minut. To chyba jakiś mój rekord, bo uwielbiam spędzać naprawdę dużo czasu pod prysznicem. Ubrałam się w świeże ubrania i zaczęłam się malować, najdłużej oczywiście musiało mi to zająć. Szpachla zawsze musi być. Nie obeszło się bez małych przeszkód, mój kot domagał się pieszczot. Pobawiłam się trochę z nim a potem szybko skoczyłam po potrzebne rzeczy i zostało mi już tylko czekać na dziewczynę.

   Ava pojawiła się punktualnie na moim podjeździe. Gdy wsiadłam do samochodu dziewczyna obdarowała mnie spojrzeniem, w którym było widać, że domaga się wyjaśnień, jeśli chodzi o wyścigi. Nie wytłumaczyłam jej nic podczas pobytu w szpitalu ani jak już z niego wyszłam.

-Cześć, Ava – posłałam lekki uśmiech do dziewczyny, która siedziała za kierownicą.

- Hej, wiesz co cię teraz czeka? - wwiercała w mnie swój wzrok.

- Tak, tak a teraz jedź nie chcesz się chyba spóźnić na lekcje – nie chciałam tego za bardzo mówić, ale była chyba moją przyjaciółką wiec chociaż w tym będę z nią szczera.

-  Nie spodziewałam się, że aż tak chcesz do szkoły - zaśmiałam się na to co właśnie powiedziałam.

- Ja nie chcę, ale ty nie lubisz się spóźniać - znałam ją już spory czas i dobrze o tym wiedziałam.

- Dobra, dobra masz mnie. Ale teraz twoja kolej gadaj i nie zmieniaj tematu - patrzyła już tylko przed siebie, nie chciała spowodować kolejnego wypadku tak jak kiedyś przez swoją nie uwagę.

- Raczej już dawno zauważyłaś, że uwielbiam samochody i rzeczy, które wywołują u mnie przypływ adrenaliny - kiwnęła na to tylko lekko głową, że się ze mną zgadza.

- Marudziłam cały czas Oliverowi by mnie zabrał na wyścigi no i się zgodził za którymś razem. Potem chodziłam na nie gdy miałam tylko wolny czas a uwierz, że miałam go naprawdę dużo. - Ava bardzo dobrze znała mojego brata kiedyś się w nim podkochiwała i dobrze wiedziała, że czasem się ścigał.

Racing shadows [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz