Rozdział 5

326 11 0
                                    

Liczę na to że rozdział wam się spodoba. A i jeszcze jedno rozdziały będą się chyba przeważnie pojawiać sobota/niedziela, chyba że gdzieś znajdę czas na napisanie ich na tygodniu.

Lilith

Wybierałam właśnie sukienkę, nie mogłam się zdecydować w której pójść. Padło w końcu na czarną mini z odkrytymi plecami i jakimiś srebrnymi dodatkami. Wolę srebrne dodatki, w złotych nie czuję się dobrze. Gdy byłam już mniej więcej ogarnięta poszłam się pomalować. Rzadko kiedy wychodzę z domu bez makijażu jedynie, kiedy nie chce mi się robić szpachli to wtedy, gdy jestem chora. Nie mam wtedy na to sił i tak praktycznie siedzę wtedy w domu. Założyłam moje ulubione buty, czyli trampki, zgarnęłam jeszcze torebkę oraz jakąś skórzaną kurtkę. Byłam gotowa, przejrzałam się kilka razy w lustrze. No muszę przyznać, że ta sukienka nieźle podkreślała moją talię. Wzięłam telefon do ręki i miałam zamiar zrobić sobie kila zdjęć, gdy nagle do mojego pokoju wparowała Hazel.

-Lilith, wyglądasz jak bogini. Boże dziewczyno, ale będziesz mieć branie - podeszła do mnie i wyjęła mi z ręki telefon.

-Dzięki za komplement, ale co robisz? - patrzyłam, jak coś klika w moim telefonie.

-Daje ci swój numer, w razie jakbyśmy się rozeszły i nie mogły potem znaleźć - oddała mi telefon a ja się uśmiechnęłam. Można było powiedzieć, że była moim przeciwieństwem, była ubrana cała na biało wyglądała jak anioł.

-Zrobimy sobie zdjęcia? - musiałam o to zapytać wyglądałyśmy zbyt zajebiście by tego nie zrobić. Blondynka skinęła mi głową i zapozowała.

Zrobiłam nam kilka zdjęć w lustrze i wstawiłam je na Instagrama, teraz zauważyłam, że mam jakieś powiadomienie o nowej obserwacji. Gdy zobaczyłam od kogo o mało co nie wypuściłam telefonu z dłoni. No mu to się już serio nudziło. Weszłam na jego profil by sprawdzić czy coś tam ma. I był. Te zdjęcia miały w sobie coś co przyciągało. Na większości był on bez koszulki. Był dobrze zbudowany i miał masę tatuaży. Przeglądając resztę jego postów zauważyłam, że niektóre z nich były dosyć dziwne. Miały w sobie coś niepokojącego. Z mojego odlotu wyrwała mnie Hazel która pytała czy wszytko dobrze a ja skinęłam głową i wyszłam z pokoju. Zanim schowałam telefon do torebki szybko oddałam mu obserwacje.

Gdy szłyśmy do wyjścia zauważyłam Yuumi, czyli mój brat jej nie wyjebał z domu. Może spać spokojnie. Zobaczyłam, że Ezra i Oliver stoją przy drzwiach i się żegnają. Zauważyłam, że oboje na nas patrzyli. Mój brat na Hazel ,a Ezra właśnie pożerał mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się i podeszłam do nich. Blondynka szybko podeszła do mnie i wyszeptała, że będzie czekać na mnie na zewnątrz i wyszła.

-No muszę przyznać, że twój wygląd zwala z nóg - mówiąc to oblizał górną wargę, dalej pożerając mnie wzrokiem. Kurwa kolejny zbok.

-Stary, nie patrz tak na nią - upomniał go mój brat, w tym momencie odpaliła mu się chyba jakaś cecha starszego brata. Nie sądziłam, że tego doczekam.

-Dzięki a teraz wybaczcie idę do Hazel by nie czekała - chciała już sobie otworzyć drzwi, gdy nagle Ezra zrobił to za mnie.

-Panie przodem. Ja również już wychodzę, idź pierwsza - czekał aż pójdę a mnie i mojego brata zamurowało.

Pokiwałam głową i poszłam nie dowierzając w jego zachowanie. Blondynka czekała na mnie już w taxi, szybko wsiadłam i powiedziałam kierowcy, gdzie jechać. Przez całą drogę rozmawiałam z dziewczyną, nie sądziłam, że aż tak się dogadamy. Na miejscu zapłaciłam kierowcy i obie wyszłyśmy. Miałyśmy jeszcze kawałek do przejścia, bo impreza odbywała się w opuszczonym budynku. Znałam to miejsce bardzo dobrze, zawsze tu przychodzę na imprezy. Już z daleka było słychać głośną muzykę. Zawsze było tu dużo ludzi, ale tym razem było ich naprawdę dużo. Gdy już tam byłyśmy od razu co poszłyśmy się napić tak na start. Nie oszczędzałam się z piciem, tym bardziej że nie byłam sama. Nagle poczułam jakby ktoś skoczył mi na plecy, jak się odwróciłam zobaczyłam Loana. Boże on ma jakieś adhd, zawsze wszędzie go pełno.

Racing shadows [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz