Czuję się jakby była noc oczyszczenia.
Jak ktoś mógł we mnie zwątpić?
Ja oparłem swoją twórczość na tych przemyśleniach.
Ty dalej błądzisz.
Bo idziesz za fałszywym światłem.
Chciałem tylko napisać prawdę.
Pytają, jak śmiałeś?
Bo zaburzyłem tę idealną taflę.
Po latach pewnie zrozumiecie moje słowa.
Na razie liczą się fałszywe ofiary.
A nie ma krwi na moich dłoniach.
Kiedyś sam zobaczysz.
Nie muszę się tłumaczyć.
Możesz znaleźć całą prawdę w moich wierszach.
Kiedyś mój styl był taki nieznany.
Dzisiaj nie mogą odpędzić mojego cienia.
Ja już na mało zwracam uwagę.
Bo tylko garstka mnie nie zawiodła.
Dzisiaj jakbym trafił na pustą polanę.
Boją się mnie wywołać.
Bo wiedzą, że odpowiem z podwójną siłą.
Już raz mnie ta sztuka przerosła.
Bo się pojawiłem znikąd.
Dzisiaj stoję tak niezachwiany.
Pomaga tylko to doświadczenie.
Boli ich, że jestem taki wygadany.
Czemu to wzbudza takie poruszenie?
![](https://img.wattpad.com/cover/357946997-288-k422476.jpg)
CZYTASZ
Chowam w dłonie twarz
PoetryCzasem chowamy twarz w dłonie bo tylko to nam pozostało, a czasem chcemy tylko ją ukryć przed światem. Zapraszam was na tę podróż, w której może odnajdziecie samych siebie. Gatunek: poezja Okładka: @-_estera_- ©BARTEK 2024