Za oknem noc.
Ja już nie mogę spać.
Już nie wiem, gdzie jest schron.
Już nie wiem, jaki jest czas.
Miałem napisać piękny wiersz o niej.
Niestety zbyt bardzo kłuje, nie odpisuje drugą dobę.
Przez to gubię sens.
Przez to wpadam w niewole.
Na szczęście nic już nie muszę udowadniać.
Ten rok witam jako ten najlepszy.
Nie przemawia przeze mnie arogancja.
Mam coraz większy apetyt.
Na moje kroki patrzą się ci więksi.
Nie ma problemu, zaraz będę na waszym miejscu.
Na razie poziom chcę jeszcze podkręcić.
Więc we mnie nie celuj.
Bo twoje strzały to ślepaki.
Więc jak mam niektórych już poważnie traktować.
A chcieliby być ciekawsi.
Zgubili aromat.
Nawet ci słabi raperzy już nie chcą ze mną dyskutować.
Pewnie spojrzeli na te wiersze.
Bo ich rymy tak solidne, jak ta tektura.
Ja już piszę po prostu lepiej.
CZYTASZ
Chowam w dłonie twarz
PoésieCzasem chowamy twarz w dłonie bo tylko to nam pozostało, a czasem chcemy tylko ją ukryć przed światem. Zapraszam was na tę podróż, w której może odnajdziecie samych siebie. Gatunek: poezja Okładka: @-_estera_- ©BARTEK 2024