rozdział 5

75 4 0
                                    

Właśnie się szykowałem na spotkanie z Jungkookiem. Zadzwoniłem do niego żeby się z nim spotkać, nie mówiłem mu czemu chce się spotkać. Poprosiłem Jimina o pomoc w do radzeniu w co mam się ubrać ,ponieważ JImin zna się na modzie. Przed tym jak JImin zaczął swoją drogę z kradzieżą myślał o zostaniu sławnym projektantem. Był nawet w szkole ale rodzice tego nie popierali i go nie wspierali. Dlatego zrezygnował z tego.

   -Jimin ja nie wiem czy ja w tym dobrze wyglądam..- powiedziałem 

 -Tae nie marudź wyglądasz zajebiście-powiedział JImin-jeszcze poprawimy trochę makijaż u będzie elegancko- dokończył i wziął do ręki kosmetyki. Gdy skończył mnie malować wziął lusterko i mi je dał. Przyglądałem się bardzo uważnie ,szczerze bardzo ładnie wyszedł makijaż Jiminowi.

 -musze przyznać bardzo ładny makijaż- stwierdziłem-dobra ale chodźmy już do Yoongiego-powiedziałem i poszliśmy na dół. 

Przy stole siedział Yoongi , który coś robił przy laptopie. 

 -już skończyliście?-zapytał i podniósł wzrok na nas 

 -tak, Tae jest gotowy do wyjścia- powiedział JImin

 -okej Tae podejdź tutaj-powiedział Yoongi i podszedłem do niego. Dał mi kopertę z pieniędzmi, które były częścią planu. Miałem dać tą kopertę z pieniędzmi Jungkookowi. Żeby szybciej mi zaufał i zakochał. Miałem niby mu pomóc w sprawach z "pieniędzmi". Dlatego dzisiaj się z nim spotykam i JImin mi pomaga w wyglądaniu "nieziemsko" żeby stanął mu na mój widok. 

 -okej-powiedziałem i schowałem kopertę do kieszeni. Byłem już gotowy, dlatego ja z Jiminem poszliśmy już do auta i pojechaliśmy do kawiarni w której miałem się spotkać z Jungkookiem. Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Gdy wszedłem do kawiarni zobaczyłem go siedziącego przy stoliku który znajdował się w rogu kawiarni.

 -cześć- powiedziałem gdy już byłem przy stoliku 

 -cześć-przywitał się również. Usiadłem przy stoliku i przez chwilę była nie zręczna cisza ale przerwał ją - a więc.. dlaczego chciałeś się spotkać?- zapytał spoglądając na mnie

 -cóż.. tak właściwie to chciałem się spotkać by dać ci to- powiedziałem i wyciągnąłem kopertę z pieniędzmi z kieszeni i mu ja dałem. On ja wziął otworzył ja i popatrzył na mnie nie wiedząc o co chodzi. 

 -to co?-zapytał

 -pieniądze daje ci pieniądze-powiedziałem

 -to widzę że to są pieniądze, ale dlaczego mi je dajesz?-zapytał 

 -nie dawno zostałeś okradziony.. i pomyślałem że mogę ci jakoś pomóc mam trochę oszczędności ale tobie przydadzą się bardziej-powiedziałem a on patrzył na mnie jak na debila.

 -ja.. dziękuję ale nie mogę tego przyjąć,to nie ty mnie okradłeś

 -a właśnie że to on- powiedział Yoongi i się zaśmiał. Wszystko słyszał, JImin również.

 -masz rację to nie ja się okradłem, ale chce ci jakoś pomóc- powiedziałem i się uśmiechnąłem do niego.

 - nie wiem co powiedzieć ale dziękuję, to może w zamian napijemy się czegoś? Ja stawiam- powiedział i się śmiał

 -oczywiście- powiedziałem. 

Zawołaliśmy kelnera i zamówiliśmy coś do ciepłego do picia i jakiś deser. Rozmawiało się naprawdę przyjemnie starałem się odpowiadać szczerze, ale niestety w nie których kwestiach się nie dało. Po długim siedzeniu w kawiarni przyszedł do nas kelner z informacją że zaraz zamykają i czy moglibyśmy już wyjść. Ubraliśmy się i wyszliśmy staliśmy pod kawiarnia i szliśmy w stronę parkingu. Nie chciałem aby ten czas tak szybko minął ale niestety.

 -a może wpadniesz do mnie na drinka?- zapytał szybko- nie daj się prosić-dokonczył i się do mnie przybliżył na bardzo bliska odległość.

 -Tae zgódź się- powiedział Yoongi 

 -no nie wiem..-powiedziałem i przeniosłem wzrok na Jimina w aucie. Jungkook na szczęście go nie widział.

 -Yoongi ja nie wiem czy to dobry pomysł, nie za szybko? - powiedział JImin

 - niby tak ale wtedy szybciej wykonamy nasz plan-stwierdził Yoongi-  to zależy już od ciebie Tae- dodał 

 -zgoda możemy jechać do ciebie na drinka ale.. pod jednym warunkiem- powiedziałem i pokazałem na palcu jeden i spojrzałem na Jungkooka i przybliżyłem się do jego ucha- nie upijemy się jak ostatnio i będziemy wszystko pamiętać jasne?- zapytałem

- oczywiście że się nie upijemy -powiedział i popchnął mnie lekko na auto- chce tym razem słyszeć jak jęczysz moje imię-powiedział i podniósł swoją nogę i otarł ja o moje intywne miejsce , na co lekko jęknąłem. Podobało mi się strasznie ale musiałem się opanować. Lekko go odepchnąłem i spojrzałem na niego.

- jedźmy już to ciebie bo zaraz tutaj zamarznę- powiedziałem nic w sumie dziwnego była zima a na dworze był śnieg i na minusie. Wszedłem do auta ,on jedynie się zaśmiał okrążył auto wszedł do niego odpalił je i odjechaliśmy.

ukraść miłość TAEKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz