rozdział 8

50 3 0
                                    

Ja z Jungkookiem właśnie jedziemy na kolacje do jego rodziców. Bardzo się stresowałem, bałem się że coś powiem nie na miejscu. Przez cała drogę się nie odezwałem zbyt się stresowałem. Kiedy powiedziałem o tym chłopakom że Jungkooka rodzicie zapraszają mnie na kolacje stwierdzili że to będzie dobry pomysł na przyśpieszenie planu więc się zgodziłem. Z rozmyśleń wyrwała mnie ręka Jungkooka którą położył na moim udzie. 

-wszystko w porządku kochanie?-zapytał. Ja powiedziałem ciche "yhym"-jakoś tego nie widzę-powiedział i złapał mnie na podbródek  chciał żebym się na niego patrzył.

-po prostu się stresuje-powiedziałem 

-nie ma czym, moi rodzicie są naprawdę mili i cię polubią-powiedział i pocałował w usta puścił mnie i już miał wychodzić ale go zatrzymałem-hm? coś się stało?-zapytał

-nie tylko.. w sumie to tak-powiedziałem i spojrzałem na niego

-co takiego?

-no bo chodzi o to że jak twoi rodzicie się zapytają kim dla ciebie jestem to co mam odpowiedzieć?-zapytałem

-spokojnie moi rodzicie wiedzą że jestem gejem nie mają z tym problemu-powiedział i już miał wychodzić 

-tu nie chodzi o to-powiedziałem 

-nie rozumiem to o co chodzi?- powiedział

-no o to że nawet nie jesteśmy razem-powiedziałem a on się na mnie spojrzał jak na debila-w sensie jesteśmy ale jeszcze mnie nie zapytałeś o związek-powiedziałem i spuściłem głowę w dół. A on się zaśmiał i złapał moją rękę.

-czy zostaniesz moim chłopakiem?-zapytał. Ja powiedziałem ciche tak  i się pocałowaliśmy. Pocałunek trwał dosyć długo ale kiedy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie. - czy możemy wyjść już z auta i wejść do środka?-zapytał i się zaśmiał. Oderwaliśmy się od siebie i wyszliśmy z auta. Gdy już byliśmy przy drzwiach strasznie się zestresowałem i złapałem Jungkooka na rękę.

-Tae spokojnie jesteśmy coraz bliżej planu-powiedział Jimin. Jak to chłopcy wszystko słyszeli a ja słyszałem ich. Chciałem tez żeby wszystko widzieli ale stwierdzili że nic takiego nie zrobię a nie chcą widzieć czegoś nieodpowiedniego co robię z Jungkookiem. Po chwili otworzyła nam mama Jungkooka. Weszliśmy do środka i się przywitaliśmy.

-a więc to ty musisz być Jakson-powiedziała mama Jungkook i mnie przytuliła również oddałem gest.- ja jestem Adel ale możesz mówić mi mamo-zaśmiała się na co też się zaśmiałem. Przywitała się również z swoim synem. Rozebraliśmy się i weszliśmy do kuchni gdzie wszystko było już gotowe zobaczyłem tylko trzy talerze na stole to znaczyło że Jungkook nie ma ojca? Usiedliśmy do stołu a Jungkooka mama zaczęła już się mnie o wszystko pytać, oczywiście Jungkook mnie ostrzegał ale myślałem że wyolbrzymia.

- a więc jak się poznaliście?- zapytała 

- na bankiecie-odpowiedział Jungkook. Rozmawiało się naprawdę miło. Widać że bardzo kocha swoją mamę. 

-i jak smakuje wam?-zapytała się mama Jungkooka

-pyszne jest- odpowiedziałem - czy mogę jeszcze dokładkę? - dodałem

-oczywiście -powiedziała Jungkooka mama - synu idź do kuchni po druga tacę- powiedziała do Jungkooka.  A ten nie miał wyjścia i musiał iść. Po chwili jednak wrócił nałożył mi. Powiedziałem ciche dziękuję i zacząłem jeść. 

- a więc tak.. mam nadzieje że się zabezpieczacie chociaż - powiedziała mama Jungkooka, aż zakrztusiłem się prawie jedzeniem. Yoongi i Jimin śmieją mi się ucha a ja ze wstydu chciałem zapaść. 

- mamo przestań-powiedział Jungkook 

-żadne przestań nie chce być babcią w tak młodym wieku- powiedziała i się zaśmiała

-my jeszcze tego.. nie robiliśmy- powiedziałem i spojrzałem się na nią

-o to dobrze ale pamiętajcie o zabezpieczeniu - powiedziała. Posiedzieliśmy jeszcze trochę ale zaczęło się robić już ciemno więc stwierdzieliśmy że będziemy się  już zbierać. Ubraliśmy się pożegnaliśmy i pojechaliśmy. Nadal mnie to ciekawiło dlaczego nie było jego ojca. 

-skarbie znowu zbyt dużo myślisz-powiedział Jungkook i położył swoją rękę na moim udzie- o czym myślisz?-dodał 

-dlaczego nie było twojego ojca?-zapytałem. Od razu wziął rękę z mojego uda i zauważyłem że nie chciał o tym rozmawiać 

-dlaczego cię to interesuje?- zapytał dosyć chłodnym tonem

-bo mówiłeś że zapraszają mnie twoi rodzicie a teraz kiedy przyjechałem to była tylko twoja mama-powiedziałem 

-nie interesuj się tym-powiedział i chciał ruszać ale się odezwałem 

-po prostu chce wiedzieć dlaczego mnie okłamałeś-powiedziałem nie co głośniej

-powiedziałem już raz nie interesuj się tym kolejny raz już tego nie powtórzę-powiedział i zacisnął pięść na kierownicy

-to co zrobisz kolejnym razem uderzysz mnie?- zapytałem obserwując jego reakcje 

- po prostu..-powiedział 

-po prostu co? co robisz jak jeszcze raz zapytam gdzie jest twój ojciec? co? - powiedziałem 

-kurwa po prostu rozmowa o moim ojcu nie będzie miała sensu-powiedział 

-Tae dajesz musisz zagrać na jego uczuciach i go trochę zmanipulować- powiedział Yoongi

-a może to nasz związek nie ma sensu? to chciałeś powiedzieć?- zapytałem a on nic nie odpowiedział. Chciałem wyjść ale były zamknięte drzwi- otwórz drzwi-powiedziałem a on nic -otwórz te pierdolone drzwi!-krzyknąłem 

ukraść miłość TAEKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz