rozdział 10

46 3 0
                                    

Minęło kilka dni od sytuacji w łazience. Po tym jak doszedłem w usta Jungkooka niestety nie było nic więcej ponieważ źle się poczułem. Tak właściwie mieszkam już u Jungkooka zapytacie jak to się stało? stało się to tak że moje mieszkanie ktoś okradł. Dostałem w nocy telefon od sąsiada że ktoś jest w moim mieszkaniu. Oczywiście powiedziałem o tym Jungkookowi i zadzwonił na policje. Gdy byliśmy już na miejscu policja już była. Porozmawiałem z policja że kilka rzeczy zginęło. Jungkook razem z policja stwierdzili że nie mogę zostać  w tym domu bo to niebezpieczne. A więc dlatego mieszkam u Jungkooka.

 Jest coś po 8 rano a ja właśnie szukam prezentu i robię zakupy na kolacje ponieważ dzisiaj jest nasza rocznica 6 miesięcy razem tyle zajęło mi czasu żeby Junkook mi zaufał. Jungkook zaprosił przyjaciół na kolacje. Niestety nie byłem z tego jakoś zadowolony chciałem spędzić ten czas sam na sam. Właśnie szukam jakiegoś prezentu z Jiminem w galerii , chodzimy już dobrą godzinę a ja nadal nie wiedziałem co mogę mu kupić on miał wszystko i to dosłownie. Zrobiliśmy sobie krótką przerwę na kawę.

-szczerze nie wiem co mogę mu kupić - powiedziałem zmęczony i wziąłem łyka kawy

-ja też nie - powiedział Jimin i również wziął łyka kawy

- już mi się nie chce- powiedziałem 

- mi też nie - powiedział Jimin - nie wiem kup mu jakiś zegarek w końcu cię stać - dodał a ja stwierdziłem że to bardzo dobry pomysł. Gdy wypiliśmy kawę poszliśmy do sklepu z zegarkami. Wybrałem czerwony zegarek z elementami srebrnymi.  Gdy wracaliśmy już do domu było coś po 10. Jimin mnie podwiózł pożegnałem się z nim i wyszedłem z auta. Wszedłem po cichu do domu żeby Jungkook mnie nie usłyszał bo pewnie jeszcze śpi. Zostawiłem spożywcze zakupy w kuchni a zegarek poszedłem schować do sypialni. Gdy wszedłem Jungkook jeszcze spał, schowałem zegarek i poszedłem do kuchni. Stwierdziłem że zrobię na śniadanie naleśniki. Gdy przygotowałem wszystkie składniki zacząłem robić ciasto, gdy ciasto było gotowe pokroiłem owoce do miseczki i wyciągnąłem z szafki czekoladę. Po uszykowaniu rzeczy do naleśników zacząłem piec naleśniki. Skończyłem piec naleśniki było coś przed 11. Uszykowałem wszystko na stole i poszedłem obudzić Jungkooka. Po cichu wszedłem do sypialni. Odsunąłem zasłony żeby więcej światła wpadło do pokoju i od razu otworzyłem okno żeby się przewietrzyło. Podszedłem do łóżka i usiadłem obok Jungkooka. 

-skarbie czas wstać-powiedziałem i lekko go szturchnąłem ale się nie obudził- skarbie wstawaj 

 -jeszcze 5 minut- powiedział i się odwrócił na drugą stronę. 

- skarbie wstawaj jest już 11-powiedziałem i go odkryłem ale nadal spał. Pomyślałem żeby wylać na niego kubek wody ale nie był by zadowolony. Po kilku przymyśleniach stwierdziłem ze inaczej go obudzę. Usiadłem na nim i zacząłem całować jego szyje lekko też podgryzać ale  nie pomogło więc zacząłem ruszać biodrami i to dosyć mocno. 

-skarbie przestań-powiedział zaspanym głosem Jungkook i złapał moje biodra żebym przestał- już wstaje - dodał. 

- cieszę się - powiedziałem i pocałowałem go w usta - czekam na dole- dodałem. Zszedłem z niego i poszedłem na dół. Usiadłem przy stole i na niego czekałem , po kilku minutach się zjawił. 

-wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy kochanie- powiedział. Przytulił mnie i pocałował 

- wzajemnie kochanie- powiedziałem i oddałem pocałunek 

-kocham cię - powiedział i usiadł na krześle i zaczął jeść śniadanie. A ja stałem i się patrzyłem na niego- wszystko w porządku?- zapytał 

- tak tak- powiedziałem i również usiadłem a po chwili dodałem- też cię kocham

Po śniadaniu zaczeliśmy przygotowywać kolacje. Zdążyliśmy się przy tym ju 3 razy pokłócić, ale się pogodziliśmy. Jungkook stwierdził że mamy za mało alkoholu więc pojechał do sklepu go kupić. Coś przypuszczałem że jechał mi kupić dopiero prezent na nasza rocznice. A ja w tym czasie zdążyłem prawie wszystko zrobić. Dochodziła godzina 16 a Jungkooka jeszcze nie było już miałem do niego dzwonić gdzie jest ale przyjechał.

- już miałem na policje dzwonić- powiedziałem do niego gdy wszedł do domu

- przepraszam kochanie ale straszne korki były- powiedział i wszedł w głąb domu. Schował alkohol do lodówki dosyć sporo go kupił.

- po co tyle tego kupiłeś - powiedziałem zły mówiłem mu żeby tyle nie kupował bo i tak Seokjin nie będzie pił ja też nie

- oj tam na kiedyś będzie-powiedział.

 Dochodziła godzina 18 a na ta mieli przyjechać goście. Czekaliśmy na nich już uszykowani, oczywiście musiałem prosić Jimina o pomoc jak się ubrać. Stwierdził że najlepiej będę wyglądać w czarnych obcisłych spodniach i białej koszuli. Jungkook się ubrał podobnie ale założył czarna obcisła koszule w której zajebiście wyglądał. Gdy tak rozmyślałem zadzwonił dzwonek do drzwi. Przywitaliśmy się i usiedliśmy przy stole.

- no więc kiedy ślub?- zapytał Namjoon 

- jeszcze jest czas- powiedziałem 

- rozumiem - odpowiedział. I tak to się zaczęły pytania o ślub o nasza przyszłość a co mam im powiedzieć ze mojej i jungkooka przyszłości nie będzie? ze jestem z nim tylko żeby go okraść?

Gdy skończyliśmy jeść kolajcę przeszliśmy do salonu. Usiadłem z Jungkookiem na kanapie a Namjoon i Seokjin na fotelach. I tak o to zaczęło się picie, ja nie piłem Seokjin też nie ale Namjoon i Jungkook pili. Stwierdziłem że od razu dam mu prezent po później już nie będzie chyba w stanie nawet podziękować. Wstałem i poszedłem po zegarek był zapakowany w torbie do prezentów. 

- jeszcze raz wszystkiego najlepszego skarbie- dałem mu ten preznet i go pocałowałem. Powiedział dziękuje zaczął odpakowawywać. 

-właśnie my też mamy coś dla ciebie Jungkook- powiedział Namjoon i dał mu pudełko.

- dzieki stary- powiedział Jungkook.- jejku skarbie dziękuje piękny jest ten zegarek- powiedział Jungkook gdy odpakował mój prezent 

- cieszę się ze ci się podoba- powiedziałem. Założył od razu zegarek na rękę i zaczął odpakowawywać prezent od Namjoona i Seokjina. Dostał całe pudełko prezerwatyw. 

- no co żeby dzieci nie było- powiedział Namjoon i się zaśmiał.  Czekałem aż Jungkook tez mi da prezent ale chyba mi nic nie kupił zrobiło mi się przykro no bo chociaż czekoladę mógł kupić. Było coś po 2 w nocy chłopcy jeszcze byli a ja nie byłem zadowolony chciałem już iść spać. Jungkook to już był tak wstawiony a dalej pił. Kiedy chciałem coś powiedzieć to nikt mnie nie słuchał nawet Jungkook. Byłem już na niego lekko zły bo cały czas mnie ignorował ale najbardziej to się wkurwiłem kiedy zaczął mówić nasze intywne sprawy. 

- Jungkook nie mów im takich rzeczy - powiedziałem wkurzony 

- oj skarbie nie przesadzaj, to są w końcu moi przyjaciele- powiedział i chciał już zacząć mówić ale mu przerwałem

- no właśnie twoi a nie moi wiec sobie nie życzę żebyś cos im o mnie mówił-powiedziałem 

- jezu Jakson ogarnij się - powiedział Jungkook - przecież nic takiego nie mówię , najlepiej będzie jak już pójdziesz na górę- dodał 

- wiesz co masz racje - powiedziałem i poszedłem na górę do sypialni. Drzwi zamknąłem na klucz przebrałem się w  piżamę i się położyłem. Zrobiło mi się przykro jak Jungkook tak do mnie powiedział. Nie mogłem zasnąć dopiero cos po 5 rano jak oni odjechali udało mi się zasnąć, a Jungkook zasnął chyba na kanapie bo nie był w stanie przyjść na górę.

ukraść miłość TAEKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz