VIII

103 4 3
                                    

Lee Minho

Bylo chwile przed siedemnastą, a skoro tak czy siak nie miałem co robić, ogarnąłem się do końca i wyszedłem do Jisunga. Mam dwa pudełka zawinięte papierami ozdobnymi. Pierwsze pudło ma inny papier niż drugie, dlatego też mam nadzieje, że nie zwróci na to uwagi bo będę w dupie. Po w sumie pięciu minutach byłem pod wiewióry domem, pukając do drzwi. Otworzyła mi pani Han, szeroko się uśmiechając, co sprawiło, że zrobiłem to samo.

- Cześć Minho, wchodź śmiało- powiedziała starsza kobieta, przepuszczając mnie w drzwiach. - Jisung jest u siebie w pokoju. Dość cicho tam jest, ale wątpię, żeby spał, nie lubi spać w dzień - powiedziała, na co kiwnąłem głową i poszedłem do jego pokoju.

"Nie lubi spać w dzień" a to ci niespodzianka. Po wejsciu do pokoju wiewióry, zastałem go śpiącego z trochę uchylonymi ustami, roztarganymi włosami i z kocem w dłoniach, który pewnie miał być jako ogrzanie ciała, a był jako przytulanka.

Mieliśmy godzinę, a do Felixa idzie się z 20 minut, więc musiałbym go obudzić, a szczerze? Słysząc o tym, jak to Jisung źle śpi, nie budziłbym go, bo zauważyłem, że jest coraz lepiej. Śpi te dobre siedem godzin, a gdy w nocy nie śpi to w dzień to robi, tak jak pewnie teraz.

Westchnąłem i usiadłem na łóżku obok niego. Dam mu jeszcze dziesięć minut, a potem będę musiał go obudzić. Położyłem dłoń na jego głowie, wtapiając palce w jego włosy. Kocham to robić, a bardziej kocham patrzeć na reakcje Jisunga. Chłopak za każdym razem cicho pomrukuje i się uśmiecha, co sprawia, że serce mi się roztapia.

Nie powinienem myśleć za dużo o Jisungu, ale sposób jego bycia sprawia, że się uśmiecham, a co gorsza rozmarzam o nim. Co poradzę, młodszy jest idealny. Strasznie sliczna twarz pokryta pojedynczymi pieprzykami, z czego na pewno jeden ma na lewym poliku i na nosie. Sliczne długie rzęsy, a policzki sprawiają, że wyglada bardziej uroczo niż czasem się zachowuje. Przydługa brązowa grzywka wpadająca mu do oczu, którą właśnie założyłem mu za ucho i te śliczne malinowe usta. Były lekko podrażnione, nie to co tydzień temu, ale tak czy siak dodawały mu uroku szczególnie gdy się uśmiechał i zmieniały się w kształt serduszka. Miał też bardzo wąską talię o jakiej nie jedna nastoletnia dziewczyna pomarzyłaby, do tego chude nogi, które podczas siedzenia zmieniały się w kształt klepsydry, co było dość dziwne, ale też i zabawne.

Westchnąłem i postanowiłem go obudzić, powinien już nie spać, by się ogarnąć. Lekko go szturchałem, patrząc na jego twarz, która z sekundy na sekundę przybierała większy grymas, spowodowany budzeniem się. Chłopak, jak już to miał w nawyku przetarł oczy, po czym na mnie spojrzał zdezorientowanym wzrokiem, co sprawiło, że się uśmiechnąłem.

- Minho Hyung? - wypowiedział moje imię, co sprawiło mnie o mały skręt w brzuchu. Nie dość, że pierwszy raz powiedział do mnie Hyung to jeszcze zrobił to z zaspanym głosem, co przysięgam, że mógłbym słuchać jak muzyki. Chłopak przewrócił się na plecy, przecierając twarz, po czym na mnie ponownie spojrzał. - Co tu robisz? Mieliśmy się spotkać u Felixa.

- No wiem, ale pomyślałem, że może przejdziemy się razem, a przed wpadnę do ciebie, by ci potowarzyszyć- powiedziałem uśmiechając się, na co młodszy młodszy przewrócił oczami. - Aż tak bardzo nie chcesz tu mojej osoby? - zapytałem rozbawiony.

- Taaak bardzo - pokazał rozciągając ramiona w dużym kole, po czym się śmiejąc. Wyciągnął dłonie w moją stronę, co daje głowę, że oznaczało, bym go przytulił, ale udawałem głupiego. - Aish Minho, dobrze wiesz o co mi chodzi - powiedział, odwracając wzrok, co mnie rozbawiło, ale zrobiłem jak kazał, kładąc się obok niego i wtulając go w siebie. - Przyjemnie.. - wymamrotał cicho, przez co się uśmiechnąłem i wplotłem palce w jego włosy.

List. MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz