XIII

109 8 9
                                    

- Jisung-aaaah - marudził mi już chyba dziesięć minut starszy. - Ten film jest nudny, włączmy jakiś horror- powiedział, a ja westchnąłem.

Oglądamy to dopiero dwadzieścia minut, gdzie akcja dopiero sie rozkręci, ale tak czy siak chłop marudzi. Wybijała godzina druga w nocy, leżeliśmy w łóżku wykąpani, najedzeni, a ja w na prawdę wygodnych, lecz za dużych dresach Minho. Przyjemnie pachniały

- Ale nie ma żadnych ciekawych, wszystkie fajne obejrzałem - stwierdziłem, wyłączając netflixa, a starszy wyszukał horrory na tiktoku.

- Co ty na "Klątwa Ju-on" - zapytał i spojrzał na mnie, a ja zaciekawiony spojrzałem na ekran jego telefonu. Zdjęcia wyglądały przerażająco, co mnie zainteresowało, a opis mnie również zaciekawił.

"Film opowiada historię nawiedzonego domu, w którym przed laty mąż zamordował żonę. Natomiast jej sześcioletniego syna nigdy nie odnaleziono. Jednakże śmierć Kayako sprawiła, że na miejscu zbrodni zrodziła się klątwa, która objawia się w dwóch postaciach ducha zamordowanej albo jej synka Toshio. Klątwa ta zabija każdego kto przekroczy próg domu. Do tej właśnie posiadłości weszła Nishina Rika – wolontariuszka. Po tym wydarzeniu zaczęli ginąć członkowie jej rodziny."

- Ciekawe, miniaturka tak samo, ale czy ja wiem. Pewnie straszne nie będzie - powiedziałem.

- Jeśli czegoś nie spróbujesz, to się nigdy nie dowiesz co nie? - starszy wypowiedział cytat i włączył film o którym rozmawialiśmy.

//////////////////

Podskoczyłem na miejscu po raz trzeci, a z mojej lewej za każdym razem słyszałem śmiech.

- "Pewnie straszne nie będzie" - powtórzył po mnie rozbawiony Minho, a ja wywróciłem oczyma i zgiąłem kolana, po czym je przytuliłem. Nie było to bardzo straszne, ale fakt były momenty na których się wystraszyłem. Chłopak po zobaczeniu mojej oburzonej miny wyłączył film. - Sungie, obraziłeś się, bo się z ciebie śmiałem? - zapytał starszy, a ja się nie odezwałem, ale w środku mnie ściskało od tego uroczego pseudonimu. Minho się uśmiechnął i przysunął się bliżej i wtulił mnie w siebie, co było przyjemnym uczuciem. - Przepraszam, wybaczysz mi?

- Zrób coś dla mnie to ci wybaczę - stwierdziłem, a chłopak na mnie spojrzał z uśmiechem na twarzy, lecz po następnych moich słowach, mina mu zrzedła. - Śpisz na kanapie.

- Tak się nie bawimy - powiedział, a ja wzruszyłem ramionami. - Przypominam, że to ty jesteś gościem- oznajmił, ale ja nadal udawałem obrażonego. Nie chciałem, by spał na kanapie, gdyż najlepiej mi się z nim spało, ale byłem ciekawy co zrobi. - Jak chcesz, ważne żebyś się wyspał - stwierdził, wstając z łóżka, uśmiechając się do mnie.

Nie tego się spodziewałem. Starszy wyszedł z pokoju, a ja zostałem sam. Zimno mi było trochę, więc się przykryłem, ale tak czy siak to nie pomogło. Leżałem, patrząc w sufit i stwierdzam, że popełniłem głupią decyzję. Wybija około godziny trzeciej trzydzieści, z czego przez dwadzieścia minut było mi zimno. Było cicho, więc starszy pewnie zasnął, dlatego też powoli i najciszej jak potrafiłem, wyszedłem z jego pokoju do kuchni. Stanąłem przed blatem nalewając powoli do szklanki wody i nagle poczułem od tyłu ręce starszego, oplatające moją talie, co mnie na prawdę wystraszyło i omal się nie wydarłem. Położyłem butelkę z wodą na blacie obok szklanki i się odwróciłem w stronę Minho.

- Chcesz bym na zawał padł? - zapytałem, a starszy się zaśmiał, kiwając głową, na co westchnąłem. - Myślałem, że spisz.

- No widzisz, a ty czemu nie śpisz? - zadał pytanie, a ja spojrzałem na swoje dłonie, trochę zawstydzony. Dziwne to było, że starszy przede mną był moim powodem. - Nie ważne, bo widzę, że mi nie odpowiesz. Sungie chcesz ze mną spać? - spytał, a ja na niego spojrzałem.

List. MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz