9.

222 5 4
                                    

Tego dnia do szkoły musieliśmy iść piechotą ponieważ Cole był wielce obrażony,pojechał z Dylan'em i wziął ze sobą kluczyki.Mało co się nie spóźniliśmy,ale na szczęście się udało zdążyć,po lekcjach poszłam z Isaaciem na pizzę,a po pizzy ja poszłam do pracy,a Isaac wrócił do domu

-dlaczego nie widziałem cię tu od tygodnia?-spytał Tony

-mieliśmy....ciężką sytuację w domu-powiedziałam,on kiwnął głową i chyba zrozumiał,że to temat o którym się nie rozmawia.Przebrałam się w strój roboczy i zaczęłam pracę,po pracy miał mnie odebrać Cole,który miał tak wogóle też być w pracy,ale nie było go i nie przyjechał po mnie,więc zadzwoniłam po Katherine która po mnie przyjechała jadąc z kliniki weterynaryjnej w której pracuje.A i tak przy okazji,Katherine jutro wieczorem dostanie nagrodę za swoją pracę,wszyscy idziemy ją wspierać.Po powrocie do domu poszłam z Isaaciem na spacer bo postanowiliśmy dzisiaj spędzić ze sobą więcej czasu i wynagrodzić sobie tą kłótnie

-wiesz co sobie właśnie pomyślałem?-spytał Isaac

-co takiego?-spytałam

-gdy będziemy brali ślub nie będziesz już musiała zmieniać nazwiska-powiedział,delikatnie się zaśmiałam

-już myślisz o ślubie?-spytałam,nawet ja jeszcze o tym nie myślałam

-nie,po prostu teraz mi taka myśl wpadła do głowy-powiedział

-jesteśmy jeszcze zbyt młodzi....ale trafne spostrzeżenie-powiedziałam,odkąd zaczęliśmy być razem wierzyliśmy w to,że kiedyś weźmiemy ze sobą ślub,dalej w to wierzymy.Bo pomimo tych wszystkich kłótni i tak bardzo się kochamy

-wiadomo-powiedział z delikatnym uśmiechem,pocałowałam go,a on odwzajemnił pocałunek

-kto jest lepszy w łóżku,ja czy Dylan?-spytał po chwili,co?

-dlaczego pytasz?-spytałam

-z ciekawości-powiedział,oh z ciekawości?Chyba nie chcę wiedzieć co jeszcze go ciekawi

-to pytanie pułapka?-spytałam

-nie,to zwykłe pytanie-powiedział,to nie jest zwykłe pytanie,zdecydowanie

-a jak myślisz?-spytałam uprzednio cicho wzdychając

-ja?-spytał

-oczywiście-powiedziałam

-ale proszę,nie gadajmy już o tym,przynajmniej chwilowo-powiedziałam zanim ten cokolwiek powiedział

-no dobrze,jak chcesz gwiazdko-powiedział,uwielbiam jak mnie tak nazywa

-świetnie-powiedziałam i znów się pocałowaliśmy,postanowiliśmy już powoli wracać bo robiło się coraz ciemniej

-zaczekaj-powiedział

-co?-spytałam zatrzymując się,Isaac wziął do ręki telefon i zrobił nam zdjecię z szarzącym się za nami niebem,zmarsczyłam brwi

-wstawię to na instagrama żeby każdy wiedział,że pomiędzy nami wszystko okej-powiedział,uroczo

-i że nadal jestem twoja?-zapytałam

-zawsze byłaś-powiedział,uśmiechnęłam się i go pocałowałam,Isaac wrzucił fotkę na instagrama i wróciliśmy do domu

-wróciliśmy-powiedziałam

-świetnie,umyjcie ręce,za chwilę kolacja-powiedział wychodzący zza zakrętu George

-no jasne-powiedziałam,poszliśmy umyć ręce i po chwili zasiedliśmy do stołu z całą rodziną,oprócz Cole'a,znów się o niego martwię,wycofał się,to przerażające.Po kolacji zaniosłam Cole'owi coś do jedzenia

enchanted || My Life With The Walter BoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz