12.

272 12 3
                                    

Przygotowania do ślubu który organizowała Jackie trwały pełną parą,George gotował,ja ćwiczyłam piosenkę,a Jackie podzieliła zadania na resztę członków,dając sobie najwięcej do roboty.Danny niedługo miał jechać do Nowego Jorku,Alex na obóz szkoleniowy,a Cole do szkoły letniej.Ja chciałabym kiedyś ruszyć w trasę koncertową,ale póki co ćwiczę piosenkę na ślub najstarszego brata,moją próbę przerwało pukanie do drzwi,wyłączyłam melodie

-proszę-powiedziałam,do środka weszła Jackie,uśmiechnęłam się delikatnie na jej widok

-jak ci idzie?-zapytała kruczowłosa dziewczyna

-dobrze,coraz lepiej...jeszcze kilka razy i będzie idealnie-powiedziałam,a ona kiwnęła głową

-świetnie....czegoś potrzebujesz?-spytała,bardzo się wkręciła w to całe organizowanie i planowanie

-narazie nie-powiedziałam

-okej-powiedziała,uniosła kąciki ust i po chwili wyszła.Świetna rozmowa,najdłuższa w moim życiu,ale co się dziwić skoro organizowanie uroczystości kompletnie ją pochłonęło.Poćwiczyłam jeszcze kilka razy i zeszłam na obiad,po obiedzie wyszłam do pracy w której poprosiłam Tony'ego o wolne na kilka następnych dnich,po pracy poszłam z Isaaciem do kawiarni i podeszła do nas Kiley bo Hayley i Will mają wolne

-czego się napijecie?-spytała dziewczyna,wymieniliśmy ze sobą spojrzenia

-dwa podwójne espresso-powiedział Isaac

-coś jeszcze?-spytała

-wzorowa z ciebie pracownica-powiedziałam

-staram się-powiedziała.I świetnie jej to wychodzi,po chwili dziewczyna przyniosła nasze kawy

-dasz wiarę?Will się żeni,to nie możliwe-powiedział Isaac

-no wiem....to takie wspaniałe-powiedziałam,cieszę się razem z nim,ale gdyby osiem lat ktoś powiedział mi,że Will będzie się żenił to bym nie uwierzyła

-zasłużył na to-powiedział

-fakt....jak myślisz kto będzie następny?-spytałam,raczej nie Cole,więc drugi najstarszy odpada,Danny też raczej nie bo on nie ma szczęścia w miłości,a potem w kolejności jesteśmy my i Lee

-może....my?wraz z Lee?-spytał,co?

-trójkącik?-spytałam marszcząc brwi

-dokładnie-powiedział,bez szans,ja się nie dzielę

-co ty pleciesz?-zapytałam

-oj przecież sobie tylko żartuję-powiedział,nie śmieszne,ani trochę

-ale może to będziemy my bez Lee?-spytałam

-a więc teraz to ty mówisz o ślubie?-zapytał,delikatnie wzruszyłam ramionami

-to przez ten ślubny nastrój mnie tak wzięło-powiedziałam,a on pokiwał głową.Niedługo wróciliśmy razem do domu gdzie Jackie zaraz na wejściu przydzieliła nam zadania,po zrobieniu ich było już strasznie późno,więc poszliśmy spać.Ale za to następnego dnia stres kruczowłosej dziewczyny był ogromny ponieważ to już dzisiaj ma być ślub,akurat siedzieliśmy w kuchni kiedy Jackie weszła do środka

-świetnie,wszyscy jesteście-powiedziała dziewczyna

-nie na długo-powiedział Isaac wstając

-przestań musimy wszyscy pomóc-powiedziałam,a on wywrócił oczami i usiadł

-dobra-powiedział niechętnie

-Nathan...muzyka i sprzęt ogarnięty?-spytała Jackie

-tak jest-powiedział Nathan i wyszedł

enchanted || My Life With The Walter BoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz