9. Śpiący Królewicz

26 4 9
                                    

Ze specjalną dedykacją dla BloodRosesSilence, żeby nasze przygody wciąż mogły inspirować


- Trzeba tu posprzątać – powiedział Sev, rozglądając się dokoła i próbując wyswobodzić rękę z zabójczego dla jej ukrwienia uścisku.

- Nie trzeba – blondynka wyszczerzyła zęby w uśmiechu i zagroziła chłopakowi drogę. Severus odepchnął dziewczynę i w milczeniu zaczął odkładać książki na półkę.

- Jesteś bardzo sumienny... - mruknęła dziewczyna, patrząc sceptycznie na pracującego Seva.

- Słuchaj, możesz już sobie iść. Nic tu po tobie – Severus podniósł wzrok i spojrzał na nią zimno.

- Nie, zostanę – odpowiedziała i oparła się o stojący najbliżej regał. Chłopak wzruszył ramionami i dalej układał tomy na zakurzonych półkach. Kiedy skończył, otrzepał ręce i wyprostował się, rozciągając kręgosłup. Po tej małej gimnastyce odwrócił się na pięcie i chciał odejść, ale dopadła go blondynka:

- Już idziesz? – uśmiechnęła się słodko.

- Jak widać... - odpowiedział ostrożnie chłopak.

- A może chciałbyś, żebym poszła z tobą? – spojrzała mu w oczy i pogładziła czule po policzku.

„Ja chyba śnię" – stwierdził zdębiały Sev. Popatrzył na dziewczynę, nie mogąc wydusić słowa, ale ona niebawem go wyręczyła.

- Chodź – pociągnęła go za rękę.

Severus posłusznie potuptał za nią. Ciągnęła go przez labirynt korytarzy, aż nie dotarli do lochów.

- Skąd wiesz, w jakim jestem domu? – wybąkał chłopak.

Blondynka się roześmiała i poklepała ręką pierś Seva, na której wyszyty był herb Slytherinu.

- Otwórz drzwi – rozkazała.

- Ale...ale...my się nawet nie znamy – spanikowany chłopak szukał ratunku. Nie chciał zapraszać nikogo do dormitorium. Wiedział, że jeśli ktokolwiek się dowie, będzie miał przesrane. Bardziej niż zwykle.

- Ależ ja cię znam, Severusie – dziewczyna pogłaskała go po ramieniu i dodała – A ja jestem Olivia. Teraz się znamy, więc MNIE WPUŚĆ! – podniosła głos.

- Dobra, dobra, cicho – chłopak rozejrzał się spanikowany i szepnął hasło. Kamienna ściana przesunęła się, odsłaniając korytarz prowadzący do pokoju wspólnego.

- Idź za mną – mruknął i wszedł do środka.

Idąc, potykał się co kilka kroków mimo dobrego oświetlenia. Nogi odmawiały mu posłuszeństwa, a w głowie rozgrywała się walka. Nie wiedział, czy to, co się dzieje jest prawdą, czy tylko przywidzeniem. Czuł, co prawda, lekkie wyobcowanie od świata, czuł, że „życie nie życiuje", ale to przechodziło wszelkie pojęcie. Najpierw Lily zmieniona w Slughorna, teraz jakaś zainteresowana nim blondynka?

Wiedział, że do zaistniałej sytuacji powinien podchodzić sceptycznie, z dystansem, ale z drugiej strony...To był chyba pierwszy raz, kiedy jakakolwiek dziewczyna zwróciła na niego uwagę. Z zewnątrz jego zachowanie mogło wydawać się żałosne i głupie, jednak prawda była taka, że Severus w głębi był dzieciakiem spragnionym uwagi. Mimo, że jego zimna skorupa nie pozwalała nikomu wniknąć w jego wnętrze i robiła z niego gburowatego świra, przynajmniej nie dawała nikomu zranić resztek, jakie zostały z jego serca. To właśnie dlatego chłopak mógł jeszcze funkcjonować.

𝐆𝐨𝐝 𝐊𝐧𝐨𝐰𝐬 𝐈 𝐓𝐫𝐢𝐞𝐝 // 𝐒𝐧𝐚𝐩𝐞 𝐟𝐚𝐧𝐟𝐢𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz