𝐓𝐡𝐞 𝐥𝐚𝐰 𝐨𝐟 𝐭𝐡𝐞 𝐣𝐮𝐧𝐠𝐥𝐞

3 1 0
                                    

Viva zacisnęła powieki i wzięła głęboki oddech. Od tego, co teraz powie, zależało bardzo wiele.

Otworzyła oczy i rozejrzała się po korytarzu. Pojedyncze lampy naftowe rozświetlały ciemny, pokryty boazerią korytarz Sądu Czarodziejów.

Jeszcze miesiąc wcześniej nie podejrzewałaby, że w ogóle tu trafi. Jednak wydarzenia ostatnich dni poważnie zmieniły jej los.

Wargi, pokryte teraz grubą warstwą podkładu i korektora, nadal są mocno opuchnięte, a spod beżowej maski przebijają fioletowe sińce.

Remus nie chciał pozwolić na to, żeby się tu pojawiła. Ona jednak nie miała zamiaru go słuchać. Wystarczy, że jeden świadek się wyłamał.

- Vivian Rowena Bradshaw! - z sali wyszła drobna blondynka i wywołała ją profesjonalnym, bezbarwnym głosem.

Dziewczyna podniosła się i otarła wilgotne od potu dłonie o nogawki spodni. Westchnęła i ruszyła przed siebie, po czym zniknęła w zalanym światłem pomieszczeniu.

Kilka tygodni wcześniej

- Jak to, kurwa, nie idziesz?!- krzyk Remusa niósł się po pokoju wspólnym Slytherinu i dotarł aż na korytarz.

- Ciszej - syknął Severus i rozejrzał się, jakby przerażony, że ktoś go podsłuchuje.

- Czy ciebie do reszty popieprzyło?! - Viva nie była ani odrobinę bardziej subtelna, jednak przez opuchniętą twarz nieco sepleniła, tak że chłopak z trudem ją zrozumiał.

- Ja...nie mogę tam iść... - wydusił Sev, patrząc w ziemię.

- Przecież jesteś, kurwa, świadkiem! - Remus wyglądał, jakby miał mu zaraz przylać. Vi złapała go delikatnie za rękę.

- Nikt nie może się dowiedzieć, że tam byłem - Snape pokręcił głową.

- Dlaczego? - zapytała poirytowana dziewczyna.

- To...skomplikowane - rzucił wymijająco.

- Lepiej mów. Lada chwila przylezą tu z Ministerstwa sporządzić raport. Masz ostatnią szansę się wytłumaczyć.

Severus podniósł na przyjaciół wzrok. Zbolały wyraz jego twarzy wyraźnie wskazywał, że ukrywa przed nimi jakiś sekret.

Pytanie tylko, jak głęboko schowany?

kilka godzin później

- On coś ukrywa! - gorączkowała się Viva, siedząc na łóżku Remusa i wertując wypożyczoną z biblioteki książkę.

- Nie pierwszy i nie ostatni raz, odpuść - westchnął chłopak.

- Niby czemu? Co takiego mogło się stać, że nie może iść zeznawać w sądzie?

- Może po prostu się boi. Znasz go. Prędzej nakłamie niż się przyzna.

- Nie wierzę - Vi pokręciła głową - Tu musi o coś chodzić. Zgłębię temat.

Remus syknął pod nosem i usiadł na łóżku koło dziewczyny. Musiał zebrać myśli.

- Patrz! - wskazała palcem jedną ze stron - Ojciec naszego ulubieńca zginął w dziwnych okolicznościach kilka lat temu!

- I co to niby zmienia? - burknął Remus.

- Może niechęć do sądów ma z tym coś wspólnego - wyjaśniła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝐆𝐨𝐝 𝐊𝐧𝐨𝐰𝐬 𝐈 𝐓𝐫𝐢𝐞𝐝 // 𝐒𝐧𝐚𝐩𝐞 𝐟𝐚𝐧𝐟𝐢𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz