13. Nic nie rozumiem

338 4 0
                                    

Leżałam w samej bieliźnie na jego łóżku. Jamsa i Daniela długo nie było. Bałam się, czy rozmawiają? Czy robią coś z Noahem? Długo nie myślałam. Przyszli z uśmiechem na twarzy. Czekaj, co? Czemu Daniel się uśmiecha? James wszedł do łazienki, która była w pokoju, a ja spytałam naszym tajnym kodem (coś Ala migowego, ale inne znaki) o co chodzi.

-Nie bój się, rób to z nim, jakbyś robiła to ze mną. Bądź miła i mów do niego jak do mnie.

-Co? Dlaczego? Ja nic nie rozumiem.

-Proszę cię, rób to, o co proszę.

James wrócił, a ja tylko pokiwalam głową.

-Gotowa, słoneczko?

-Tak, skarbie. - spojrzałam na Daniela, który się do mnie uśmiechnął i pokiwał głową, dając mi znak, żebym robiła tak dalej.

-Cieszę się, kochanie. - po czym schylił się do mnie i zaczął całować. Całował zajebiście, ale nie chciałam tego robić. Nie wiedziałam, czemu Daniel chce, abym to robiła. Ale mam nadzieję, że się dowiem.

-Możemy już zacząć?

-Aż tak bardzo chcesz, kochanie?

-Tak, jakby. - Po prostu chciałam mieć to z głowy i tyle. Na szczęście James mnie posłuchał, zdjął koszulkę, a moim oczom ukazało się zajebiście umięśnione ciało u sześciopak. Dobra, był zajebiście seksowny, ale miałam chłopaka, a to był mój porywacz. Zanim się obejrzałam, James był już nago. Przyznam, miał dużego. Trochę większego niż Daniel, kwestia 2 centymetrów. James zaczął mnie obdarowywać pocałunkami po całym ciele, aż w końcu zaczął zdejmować mi bieliznę. Daniel patrzał na nas z takim skupieniem, był spokojny. Domyślam się, że i czymś rozmawiali, i Daniel nie może być wkurwiony. Nie może nic zrobić, choć widziałam w jego oczach, że chcę go zajebać. James zdjął moją bieliznę i rzucił w kąt pokoju. Obrócił mnie na brzuch jednym ruchem i podniósł moje biodra w jego stronę ostrym szarpnięciem. Po czym delikatnie i powoli włożył swojego penisa we mnie, po czym zaczął się poruszać coraz szybciej. Okej, przyznam, było zajebiście. Może nie tak jak z Danielem, ale było zajebiście. Robiliśmy to ciągle w pozycji na pieska. Gdy byłam blisko, James przyspieszył, jakby czytał mi w myślach. Doszłam, po czym padłam na łóżko.

- Skarbie, to nie koniec.

- Co?

Nie odpowiedział, po prostu wszedł we mnie i szybko się poruszał. Potem wyszedł i dokończył ręką.

- Dziękuję, że nie we mnie.

- No cóż, następnym razem, kochanie - powiedział, złapał mnie za kark i zaczął całować, potem wstał i się ubrał.

- Okej, Daniel, dotrzymam obietnicy, 20 minut, ani minuty dłużej - powiedział, po czym wyszedł.

- Teraz, proszę, nie przerywaj, Emma, i słuchaj mnie uważnie, dla twojego dobra.

Obsesyjna miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz