Złoty książę w złotej klatce, wciąż żyjący złudzeniamiI choć drzwi stały otworem, ja wciąż tkwiłem za kratami
Byłem niecnym królem życia, choć koronę podeptałem
Zazdrościłem innym bycia, sobą być już nie umiałem
Miałaś być tylko na chwilę, być momentem zapomnienia
Wkradłaś się do moich myśli, chyba nie chcę tego zmieniać
I nie umiem cię wymazać, chociaż bardzo tego pragnę
Lepiej znikaj z mego życia zanim twoją wolność skradnę
Jak ty do mnie nie pasujesz, bez wątpienia zniszczę ciebie
Zacznę chyba już od dzisiaj, choć przy tobie jest jak w niebie
Ja mam wszystko – choć nic nie mam, ty nic nie masz – a masz mnie
Pochwyciłaś moje serce, a ja tego właśnie chcę
A twój grypsujący ojciec, za karatami by zapłakał
Gdyby widział co za skurwiel, robi za twego chłopaka
Gdyby wiedział kogo wpuszczasz, z kim się dzielisz swoim sercem
KK sto czterdzieści osiem, ze szczególnym okrucieństwem
Jestem tylko dręczycielem, wiecznie dręczę twoją głowę
Chyba pora to zakończyć, żebyś wiodła życie nowe
Albo może cię pociągnę jeszcze głębiej, bliżej mroku
Potem zdepczę jak robaka, i zostawię gdzieś na boku
Bo ty jesteś dla nich wszystkich, niczym nie znaczącą ćmą
Tylko dla mnie – wiem to śmieszne, znaczysz więcej z każdą łzą
Którą lejesz nad mym losem choć niewarto, jesteś tu
By swojego księcia z klatki ukołysać dziś do snu.
CZYTASZ
HellPunk (17.07.2024 - wydawnictwo Papierowe Serca)
Novela JuvenilKto w tej historii naprawdę jest ofiarą? Szesnastoletnia Asia przywykła do tego, że musi nieustannie walczyć o to, co jej rówieśnicy dostali od losu bez najmniejszego wysiłku. Jej ojciec trafił do więzienia, a matka zniknęła. Dziewczyna jest więc zm...