leżę na trawie na łące
na końcu świata
zasypana kwiatami
dotykam tylko róży
słońce głaszcze mnie po policzku
i Ty taki
rzeczywisty
wśród rozmytego bzu
rozmywam go łzamiza chwilę się rozpłyniesz
znikniesz
jakbyś był stworzony
do znikania
a ja nadal będę leżeć
na trawie na łące
na końcu świata
zasypana kwiatami
będę różą się kaleczyćjuż zachodzi słońce
już gwiazdy patrzą Ci w oczy
wszystkie moje kwiaty
zwiędły
wszystkie moje krzywdy
umarły
zostały spisanerozpływasz się
już cię nie ma
CZYTASZ
piękne przezroczyste przekleństwo
Poetryoślepił mnie blask dlatego cię nie dogoniłam © metaforycznosc, 2024