kłócę się z pitagorasem
światem rządzi Poezjaciskam w niego słowami
a on zabiera mi wolność
bardzo uporczywie licząc wersywylicz prawdopodobieństwo
mojej wielkości
podstaw do wzoru
idealistów talesa i Słowackiego
udowodnij
kilka wad może być świętościąfunkcją słowa pisanego
jest zachwycać
tyle jest w każdym słowie zachwytu
ile w nim tuszu odbitego na nadgarstku
w euforii otwieram oczykłócę się z pitagorasem
powtarza powtarza powtarza
że imię jego czterdzieści i cztery
czterdzieści cztery i pół raza
chcąc mu dorównać
odczytałam swoje wszystkie ody
do banałów
niewzruszony wzruszył ramionamiartysta tworzy idealistyczne światy
będąc w całości pozbawionym oświecenia
celnie punktując wszelkie nieścisłościkłótnia z pitagorasem jest jak
wejście w skórę Syzyfa
wtaczanie nierównego okręgu pod górę
zajście za skórę wszelkiemu porządkowi
teatrzyk cieniwięc nadal
kłócę się z pitagorasem
proszę o powściągliwość i uwagęaby sprawiedliwi rządzili światem
by absurdalne ciągi smutnych ludzi
co łzy ich nic nie znaczązapłakali nad słowem ostrym
CZYTASZ
piękne przezroczyste przekleństwo
Poetryoślepił mnie blask dlatego cię nie dogoniłam © metaforycznosc, 2024