-14-

450 15 5
                                    

Ostrzegam, że ten rozdział nie jest dla dzieci.
------------------------------------------------------------------
Arion obudził się i leniwie otworzył oczy.
- Czy ja na serio spałem w szafie... Tak, spałem w szafie jak jakiś żul.- Arion wstał i wyłączył głośny, wkurzający, chamski i nie wiadomo jaki jeszcze w złym znaczeniu budzik. Przetarł oczka, przebrał się w mundurek szkolny i wyprowadził Spottera jakiś półgodzinny spacer. Przeleżał jeszcze jakieś pół godziny, spakował zeszyty i książki przedmiotowe, po czym wyszedł z domu do szkoły. Zapowiadał się leniwy dzień. Spotkał po drodze swojego "wampirka".
- No hej, wicherku.
- Cześć. - Arion przetarł leniwie oko i ziewnął. - Nie chcę mi się dzisiaj nic... - oparł się o Victora.
- Łał. A zawsze z ciebie taki wesoły wulkan energii.
- Jestem strasznie zmęczony... Głowa, nogi, plecy... Boli mnie wszystko, co możliwe.
- A czemu cię boli? Przecież wczoraj odpuściliśmy sobie wszyscy trening.
- Szafa mi się zacięła, pociągnąłem ją tak mocno, że przewróciłem się i wpadłem do niej. I nie zgadniesz co.
- I znowu się zatrzasnęła a ty się w niej męczyłeś?
- Dokładnie. W dodatku jeszcze w niej zasnąłem... I się nie wyspałem. - brunet znowu potężnie ziewnął i oczy mu się zamknęły.
- Pobudka, trzeba iść do szkoły. Nie czujesz satysfakcji? Dzisiaj przepyta resztę klasy i z pewnością jakieś pały się posypią~
- Mwah... Arion otworzył zaspane oczęta i złapał Victora za rękę, żeby się nie wywrócić. Chwilę później podszedł do nich Riccardo z Gabim, idących w tym samym kierunku, jak zawsze zresztą.
- Cześć Victor, Arion! - zawołał Gabi i podeszli do nich.
- Hej.
- Cześć... - wymamrotał zaspany Arion.
- Tyś to się chyba... Nie, na pewno żeś się nie wyspał, Arion. - stwierdził Riccardo.
Arion lekko puścił rękę Victora i przewrócił się tak, że wpadł prosto na Gabiego. Wylądował na nim, po czym Victor go podniósł.
- Boże drogi, ty na serio źle spałeś. Zatrzaśnięcie się w szafie wieczorem to męcząca sytuacja. - wziął go na barana.
- Ciesz się lepiej Arion, że dzisiaj nie mamy WF-u dzisiaj. - powiedział Di Riggo.
Ale chłopak mu nie odpowiedział, gdyż normalnie zasnął. Głowę miał przewieszoną przez ramię Victora.
- A mną się nie przejmujecie?! Teraz mnie łeb boli bo walnąłem się nim o twardy bruk. - Faktycznie. Victor nawet zauważył tego skutek i się wypowiedział.
- Cholera, Gabi ty krwawisz... - zamartwił się. Garcia dotknął dłonią tego miejsca i widząc czerwoną ciecz na dłoni, westchnął.
- Pierwsze, co muszę zrobić, to iść chyba do higienistki. - Szli tak w ciszy jeszcze kilka kolejnych, długich minut i już byli pod budynkiem. Victor  postawił swojego wicherka na ziemię.
- Halo? Arion. Ziemia do Ariona.
Ten mimowolnie otworzył oczy, pociągnął Victora za rękę, aby się schylił i wyszeptał do jego ucha.
- Kocham cię. Dzięki za poniesienie mnie. - puścił Victora, zachichotał cicho i poszli się ogarnąć do szafek i pod klasę. Arion już nie był taki zaspany jak wcześniej. Ale jedynymi ciekawymi wydarzeniami była jakże wspaniała niezapowiedziana kartkówka z języka angielskiego i kolejna fala złych i może kilku lepszych ocen.

***

Szybko minął im kolejny dzień w szkole. Arion wrócił do domu na trochę. Przebrał się z mundurka w jakieś luźne ciuchy; trochę za dużą na niego żółtą bluzę i jakieś czarne spodnie z szerokimi nogawkami. Zjadł z Sylwią obiad i wyszedł. Gdy był pod drzwiami do domu Victora, zadzwonił na dzwonek i otworzył mu. Ściągnął buty na przedpokoju i poszli do pokoju Victora. Niemalże od razu, kiedy zamknął za nimi drzwi, skradł ciemnowłosemu pocałunek.
- To co robimy? - uśmiechnął się w ten jego cudnowny, prześliczny charakterystyczny sposób.
- Może jakieś gierki komputerowe? - złotooki zasiadł przy biurku.
- Nie.
-

Karty?
- Grałem ostatnio.
- Jesteś wybredny jak nie wiem co!
- Chińczyk. - niższy próbował dosięgnąć i doskoczyć do półki. W końcu podskoczył, zsunął pudełko z planszówką, które spadło na podłogę. Usiadł na ziemi i zaczął szykować planszę. Victor usiadł obok niego.
- Biorę niebieski! - oznajmił Arion.
- Ja chciałem niebieski...
- to se weź czerwony.
Victor niechętnie wziął czerwone pionki i ustawił je tam, gdzie trzeba.

Love Trial|| Arion x Victor || IEGO||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz