-22-

329 20 10
                                    

Pov. Gabriel

– Wy serio jesteście razem?! –
Jestem normalnie w szoku.
Arion z Victorem są parą. Skoro im się udało, to może mi się uda z Ricardo? Od dawna żywię do niego gorące uczucia, ale nie potrafię mu o tym powiedzieć. Boję się tego.
Odrzuci mnie? Zaakceptuje to? Friendzone? Sam nie wiem. Ale na pewno na tą chwilę mu tego nie wyznam, nie jestem na to gotowy...
– Kooocham cię! – wyszeptał takim słodkim tonem głosu, ale jednak dość słyszalnie dla mnie. Jak oni słodko razem wyglądają!
– Ja ciebie też, Arionkuu. – Ale żeby Victor był taki uczuciowy? Toż to wampir jest.
No i znowu Blade zaczął przelizywać Ariona na moich oczach, no nie wytrzymam tego jakże pięknego widoku!
– Umm... Może nie przy mnie? A tak w ogóle to słodko razem wyglądacie. – No a co, mają się tu, przy mnie migdalić?
– Ty się lepiej weź w garść i.. – Nie dokończył, gdyż Victor znowu go pocałował. Wydaje mi się, czy zrobił to, żeby go uciszyć? Ukrywają coś przede mną? Huh. Chyba pobawię się w detektywa. Podejrzane jest też to, że zamknęli mnie w szatni z Ricardo. No może akurat Victor w tym nie uczestniczył. No to było wredne akurat. Jak można czerpać radość z wkurzania innych ludzi?! W końcu brązowowłosy odsunął się trochę od Blade'a i złapał oddech.
– Dlaczego nie dałeś mu dokończyć? – Kłamstwo, to najlepsza tarcza, jakże i broń. Oni chyba serio coś ukrywają. No oprócz tego, że są razem.
– Znowu gada głupoty. – zaśmiał się. Co? To on się potrafi śmiać? Ja rozumiem, że to normalne, ale on się w ogóle mega rzadko co uśmiechnie chociaż. No niestety, Victor powiedział o trzy słowa za dużo, bo Arion nadął policzki i odwrócił się obrażony.
– Przepraszaaaaaaam! – No Victor, lepiej go przeproś tak jeszcze z piętnaście razy, to może mu przejdzie. Ale Arion tylko siedział tyłem do niego, wciąż naburmuszony, jakby na coś czekał. Victor zbliżył się do niego trochę i złączył delikatnie ich usta w pocałunku. Kiedy skończyli, ten się uśmiechnął pogodnie. No jasne. Na całusa czekał.
– Co mi chciałeś powiedzieć, Arion? – uśmiechnąłem się.
– Nic takiego ważnego... – podrapał się nerwowo po głowie.
– No na pewno – westchnąłem. Victor mu nie pozwoli, czy co? A może serio coś ukrywają. Ugh! A jak znowu mi się tu pocałują to chyba cukrzycę będę miał.
– A właśnie, Gabryś, lubisz kogoś? Tak z ciekawości pytam. – wypalił Arion. No kocham kogoś i to bardzo...
– Być może. Ale nawet nie licz na to, że od tak ci powiem kogo lubię. – No nie powiem mu, co go to?
– I po co pytasz go o takie rzeczy, debilu? Mój debilu? – Wow wampir mądrze się odezwał, brawo!
– Sam jesteś debil. – naburmuszył się Sherwind i wystawił język w geście obrazy.
Ale pan wampir to wykorzystał no i pocałował. Boże że tak przy mnie...
– Jak macie się lizać to nie przy mnie... –
narzekam. No ale mnie takimi uroczymi widokami torturować? No skandal. Arion odsunął się troszkę od Victora.
– To idź się lizać z Ricardo. – palnął.
Co. Co... CO?! Victor pacnął się w czoło.
– No eeeej nie wolno się bić! – Arion zrobił maślane oczka do niego, przez co Blade zrobił się rumiany.
– Dobrze, dobrze, już nie będę. – zaśmiał się. Arion sprawdził godzinę na telefonie.
– Muszę się już zbieraać... – powiedział tym swoim słodkim tonem głosu, przez co Victor teraz już był kompletnie czerwony.
– Ja też już pójdę. – Może Ricardo zechce się spotkać, bo z Victorem przebywać sam na sam jest niebezpieczne. No jest poszkodowany, ale lepiej zachować wszelkie środki ostrożności. Arion jesscze raz dał Victorowi buziaka w policzek i wyszliśmy. Im się tak udaje, a ja nie umiem wyznać jebanej miłości. Dlaczego? Sam nie wiem. Nie jestem gotowy, czy nie mogę? Co on o mnie wtedy pomyśli... Tylko zniszczę tą przyjaźń. Nie mogę, czy nie mam odwagi? Albo zmyślam? Wszystko jest takie skomplikowane... Tymczasem Arion od dłuższego czasu machał mi dłonią przed twarzą.
– Gabiiiii! Halooo, kontaktujesz? –
Co? Aż tak mnie wyrwały myśli?
– Tak, tak, żyję. –
– To co mówiłem? –
Co za cwaniak.
– Nie dosłyszałem, szanowna pani Sherwind. – wybuchnąłem śmiechem i nie mogę się powstrzymać.
– Nie jestem dziewczyną! – oburzony wypalił. Jakby go tak ubrać w jakąś za dużą na niego bluzę i jakieś krótkie spodenki, to ja bym powiedział coś innego. Wyjąłem telefon i napisałem do Ricardo. Spotkamy się za jakieś dwie godziny u mnie.

Love Trial|| Arion x Victor || IEGO||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz