Rozdział 7 - Pięciolatki

106 7 12
                                    

Udało nam się dojechać na miejsce bez problemu. Standardowo wysłałam SMS'a do taty, że jestem u Lary i wrócę w nocy.

- Ratchet, gdzieś ty był? – spytał Hound paląc fajkę.

- Uciekałem przed ludźmi. Przez to musiałem też zmienić kolor lakieru, by trudniej było im mnie namierzyć.

- Jak znalazłeś się w warsztacie mojego taty? – ponowiłam pytanie.

- Podczas jednego pościgu mocno dostałem i uszczelka mi poszła. Przez brak odpowiednich narzędzi nie mogłem jej sobie sam naprawić. Gdy mój radar pokazał obecność Bumblebee w pobliżu, postanowiłem do niego pojechać, by mi pomógł. Wtedy natknąłem się na was. – powiedział medyk. – Dziękuję za pomoc Harriet. Wbrew moim wątpliwością, ludzie są dobrymi mechanikami. – Nigdy nie dostałam pochwały od Autobota, schlebia mi to.

- Jeden znalazł się sam, teraz trzeba szukać Optimusa. – powiedział zielony Bot.

- Słusznie Crosshairs. – zgodził się Drift. – Od czego zaczynamy poszukiwania? – spytał zaczynając rozglądać się po wszystkich.

- Młoda, znasz jakieś miejsca gdzie mogą być stare, używane auta? – zwrócił się do mnie Hound. Zaczęłam się zastanawiać czy znam w ogóle takie miejsca.

- Na północ od Chicago jest takie duże złomowisko, a czemu pytasz?

- Prime po ostatniej bitwie przyjął postać starego trucka. Jest mocno ranny i nie wygląda na pojazd za miliony, więc pewnie tam się ukrył. – powiedział Ratchet.

- Okej, jedźmy w takim razie. – machnęłam ręką i wzięłam swoją torbę którą wcześniej rzuciłam na ziemie.

Wszystkie Autoboty zmieniły się w samochody i zaczęły się po kolei odpalać silniki. Zawahałam się chcąc wsiąść do BumbleBee, gdyż przyszła mi do głowy pewna rzecz.

- Czekajcie. – powiedziałam dość głośno.

- Co się dzieje? – spytał Drift powracając jednocześnie do swojej drugiej formy.

- Nie sądzicie, że jeżeli grupa sportowych aut, pojazd wojskowy i karetka pojedzie w takie miejsce szukając jakiegoś starego trucka nie będzie to podejrzane? – rzuciłam. – Takie rzeczy nie są normalnością i ktoś na pewno się tym zainteresuje.

- Jest w tym trochę racji. – przyznał Ratchet. – Kto jedzie z Harriet?

- Bee ma za ładny lakier, to będzie serio dziwnie wyglądać. – powiedział Crosshairs.

- Masz jakiś problem? – zaawanturował się Autobot. Kopnął swojego kolegę i zaczęli się bić. Mam nadzieję, że w żartach.

- Ej no co wy robicie?! – krzyknęłam i zaczęłam iść w ich stronę szybkim krokiem. – Nie zachowujcie się jakbyście mieli 5 lat. – Dalej prowadziłam swój wywód.

- Nie wtrącaj się, oni tak zawsze. – zaśmiał się Hound. Samurai próbował ich jakoś rozdzielić co skutkowało tym że dostał kilka razy. BumbleBee był niższy i co za tym idzie lżejszy od „przeciwnika", więc Drift mógł go podnieść i odseparować od większego, tak również zrobił.

- Dobra, wytarzałem cię trochę w kurzu, teraz możesz jechać. – CrossHairsa dalej bawiła ta sytuacja.

- Wyrwę ci zaraz chłodnice i wepchnę do gardła. – Autobot dalej nie odpuszczał.

- Uspokójcie się oboje! – tym razem krzyknął medyk. Miałam dość ich zachowania.

- Jedziemy w końcu czy nie? – zadałam pytanie krzyżując ręce na piersi. – Szybciej dojdę tam na piechotę, niż któryś z was się zbierze i pojedziemy wspólnie.

- Przecież mówiłaś, że jest nas za dużo byśmy wszyscy jechali. – zauważył Ratchet.

- Przez głupie zabawy twoich kolegów, już na pewno nie zdążymy przed zamknięciem. Będzie trzeba wejść tam niepostrzeżenie. – wszyscy popatrzyli się na mnie jakbym powiedziała coś nie tak. – To na odludziu, nikt na nas nie zwróci uwagi. – dodałam. Autoboty bez słowa zmieniły się w samochody i zaczęły odpalać silniki.

Tym razem z ciekawości wsiadłam do Ratcheta. Reszta już ruszyła a my jechaliśmy na samym końcu.

- Co to za zmiana? Czemu nie jedziesz z Bee? – spytał przez radio.

- Czuję się bardziej bezpieczna jadąc z tobą. – przyznałam. – Poza tym zdenerwował mnie po tej awanturze. – powiedziałam chowając się w fotelu na miejscu kierowcy.

- Bumblebee jest jeszcze młody. Musisz to zrozumieć. – zaczął tłumaczyć, skręcając w lewo. – Bardzo cię polubił od czasu kiedy się poznaliście. Ty też go lubisz?

- Patrzę na niego jak na maszynę, jak na auto którym jeżdżę i tyle.

- Jeśli w życiu Autobota pojawia się człowiek, zaprasza go do swojego garażu, dba o niego w formie automobilu, Bot jest w stanie oddać za niego swoją iskrę. Bee w swoim życiu miał już dwóch towarzyszy. Pierwszy z nich kazał mu wracać do rodziny, bo uważał, że tak powinno być. Drugi najprawdopodobniej zmarł na polu walki.

- Bardzo mi przykro z jego powodu. Dziękuję, że mi to powiedziałeś Ratchet. – ta historia mnie mocno poruszyła. Dobrze wiem jak to jest stracić bliską mi osobę i ze szczerego serca nikomu tego nie życzę.

Dalsza podróż dłużyła mi się w nieskończoność. Niby tylko godzina a miałam wrażenie, że jedziemy z pięć. Towarzysząca mi cisza sprawiła, że byłam mocno przygnębiona. Zeszło mi się znowu na jakieś poważne przemyślenia dotyczące tego, gdzie jedziemy i co chcemy zrobić. Wiedziałam, że nie mogę się wycofać, chodź czasem mam taką ochotę. Obiecałam i dotrzymam słowa.

- Za pięć minut będziemy. - powiedział Hound przez radio. Wyrwało mnie to jak torpeda z zastoju. Wyprostowałam się na siedzeniu i zaczęłam wypatrywać celu. Skoczyło mi również, mimo strachu, jarałam się moją pierwsza akcją z Autobotami.

W końcu dojechaliśmy do celu.

Wysiadłam z Hammera i zaczęłam się rozglądać i szukać jakiegoś wejścia za ten płot z metalowej siatki. Znalazłam, ale okazał się na tyle mały, że tylko ja mogłabym tam wejść.

- Dobra mam, ide. – poinformowałam.

- Harriet a kamery? – spytał zaniepokojony Bee.

- Nasłuchałam się dziesiątek opowieści znajomych którzy kradli stąd złom. Nie ma tu monitoringu, możecie iść szukać ze mną Optimusa. – powiedziałam i Autoboty zaczęły się transformować w swoje normalne formy.

- Dobra, podejrzewam, że Prime wyłączył zasilanie by nie pokazywać lokalizacji. Ten kto znajdzie zardzewiałego tira to krzyczy. Harriet będziesz musiała go odpalić. – powiedział Hound chowając pistolet który praktycznie zawsze ma w ręce.

- Okej. Bumblebee chodź ze mną. Poświecisz mi, bo nic nie widzę w tych ciemnościach. – poleciłam.

Wszyscy się rozdzielili i zaczęli przeszukiwać złomowisko. Nam udało się pierwszym znaleźć kilka starych ciężarówek. Zaczęłam się rozglądać między nimi i zaglądać do środka. Miałam nadzieje, że rozpoznam znajome elementy, takie jak znaczek Autobotów na kierownicy. Tyle ile ich przeszukałam nie znalazłam żadnych poszlak. Zostało mi jedynie zacząć włączać ich zasilanie po kolei.

Reszta zebrała się wokół nas i przyglądali się moim czynnością.

- Ma któryś skrzynkę z narzędziami w bagażniku? – spytałam wychylając się zza drzwi jednego trucka.

- Pewnie. – odparł Ratchet. Zmienił się z powrotem w Hammera i otworzył tylną klapę. Wyskoczyłam na chwile po potrzebne mi rzeczy i wróciłam do zajęcia.

Uruchamiałam ciężarówki jedna po drugiej i nici. Żadna z nich nie była kimś, kogo szukaliśmy.

- Dobra ostatni truck. – oznajmiłam i zaczęłam się wspinać, by otworzyć drzwi.

____________________________________________________________

POLSAT 

Transformers - Little BeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz