Mikołaj wyciągną rękę w moją stronę. Szybko poprawiłam torebkę na ramieniu i podałam mu dłoń. Pośpiesznie zrobiliśmy na lotnisku to co mieliśmy i wyszliśmy na parking. Zapakowaliśmy bagaże i wsiedliśmy do srebrnego Mercedesa. Chłopak zapłacił za zostawienie samochodu i wyjechaliśmy w stronę obrzeża Warszawy. Nie odzywaliśmy się w czasie jazdy. Tylko był widocznie zdenerwowany. Pisałam z mamą, że wylądowaliśmy i wszystko jest w porządku. W głowie siedziało mi czy mam powiedzieć mu o Stuu. Zatrzymaliśmy się pod ogromną Ambasadą Goats. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę drzwi. Mikołaj bez żadnego pukania lub dzwonienia dzwonkiem, wszedł jak do siebie. Cały czas szłam za nim. Poprawił okulary i wszedł do salonu, w którym na kanapie, siedział gapiący się w sufit, załamany Wardęga. Chłopak przed mną usiadł na kanapie na przeciwko druida a ja na fotelu.- Straciliśmy kontrolę Tylko - mówił Wardęga - mieliśmy się dziś z nią spotkać - kręcił głową - ktoś musiał to wiedzieć
- Czyli to morderstwo? - spytałam
- sama by tego nie zrobiła - mówił z przekonaniem brunet - musiała coś wiedzieć... coś gorszego... i nie zdążyła powiedzieć. Kurwa - przetarł twarz dłonią
- pogrzeb jest za 3 dni, zostajecie w Warszawie czy jedziecie do Wrocławia? - spytał druid
- pojedziemy, chanelka jest sama bo montażyści wyjechali wczoraj do Gdańska, z resztą muszę dokończyć film
- nie wiem czy wrzucanie tego odcinka będzie dobrym pomysłem - mówił - może lepiej się wstrzymać, to chyba trochę nie bezpieczne. Biorąc pod uwagę fakt, że właśnie została zamordowana dziewczyna, która rozpoczęła całe to szambo
- chłopaki - odezwałam się więc dwójka popatrzyła się na mnie. Będę tego żałować. - bo jest coś czego wam nie powiedziałam - zaczęłam trząść prawą nogą - Stuart pisał też do mnie... w zasadzie to nawet kilka razy się spotkaliśmy- spojrzałam w dół i zaczęłam wykręcać palce. - to nie były normalne spotkania - wydukałam przez co chłopcy spojrzeli na siebie.
- zabije gnoja - powiedział Mikołaj, który wstał z kanapy i poszedł w stronę wyjścia
- mogę zobaczyć te wiadomości? - spytał Wardęga - muszę zobaczyć, że mówisz prawdę
- tak - odpowiedziałam z szklistymi oczami - tutaj jest wszystko - podałam mój telefon
- muszę przyznać, że Stuu to zwyrol - powiedział po kilku minutach przesuwania palcem po ekranie - ile miałaś w tedy lat?
- około trzynastu, jak nie dwunastu - odpowiedziałam i spojrzałam w stronę wyjścia - pójdę do niego - powiedziałam na co druid przytaknął
Ruszyłam w stronę drzwi. Otworzyłam je a na schodach przed domem siedział Konop. Usiadłam obok niego i położyłam głowę na jego ramieniu.
- Przepraszam, że ci wcześniej nie powiedziałam. - zaczęłam - to nie było takie proste.
- nic się nie stało y/n - przymrużył oczy - ja żałuję, że się ciebie nie spytałem czy też miałaś z nim problem.
- nie twoja wina, skąd miałeś wiedzieć.
***
Przebudziłam się w aucie na miejscu pasażera. Podniosłam się na rękach. Zauważyłam, że jesteśmy na stacji benzynowej. Przetarłam oczy w momencie w którym akurat Mikołaj wszedł do auta. Podał mi kubek z herbatą. Upiłam łyk i znowu upadłam na rozłożony do tyłu fotel.
- już nie długo będziemy w domu - powiedział odpalając auto, na co ja mruknęłam i przetarłam oczy.
- jak myślisz kto to zrobił? - spytałam patrząc na profil chłopaka. Jedną rękę opierał na oknie i nią podtrzymywał głowę a drugą na kierownicy.
- nie mam pojęcia. - pokręcił głową - to pojebana akcja... jak tylko o tym myślę czuję dreszcze - dodał na co ja odwróciłam głowę z stronę okna po niej mojej prawej stronie. Nagle poczułam ciepłą dłoń na moimi udzie więc szybko się odwróciłam - spokojnie, nic cię się nie stanie - popatrzył się na mnie z lekko uniesionym kącikiem ust. Na te słowa wplotłam moje palce w jego i oparłam głowę o szybę.
Zaczęłam zastanawiać się nad jego słowami.
Jak to nic mi się nie stanie? A miało? Co to miało znaczyć? Coś mogło mi się stać? Z jakiego powodu? Od razu przypomniałam sobie imprezę Reziego na jachcie i niemiłe spotkanie z Natanielem. Mikołaj zacisnął mocniej palce na moim udzie, więc szybko się odwróciłam.- jesteśmy - powiedział a następnie wysiadł z auta
Również to uczyniłam. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nowoczesny blok pod którym staliśmy. Dostrzegłam że było to osiedle, ponieważ gdy się odwróciłam wszędzie były identyczne bloki. Między budynkami było widać zachodzące słońce. Kiedy Mikołaj wyjął walizki z bagażnika ruszyliśmy w stronę klatki. Na podłodze były czarno-złote kafelki a na ścianach była biała i czarna tapeta. Było tam naprawdę przyjemnie. Weszliśmy do windy, a następnie Konop kliknął właściwy numerek. Po kilku sekundach byliśmy już na piętrze. Chłopak podszedł do drzwi i wyjął z kieszeni bluzy klucze, które wsadził z zamki i przekręcił a następnie pociągnął za klamkę i zaprosił mnie do środka. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to biały kotek stojący na przeciwko mnie na jasnych panelach. Przedpokój miał beżowe ściany. Na jednej z nich zwisała drewniana półka na czarnych podtrzymaniach zamontowanych do sufitu. Na prawej ścianie wisiał obraz, a po jego dwóch stronach były drzwi w kolorze ścian. Od razu dostrzegłam, że mieszkanie jest ogromne i nowoczesne.
Postawiłam walizkę i kucnęłam przed kotem. Podrapałem go za uchem a następnie wstałam i odwróciłam się w stronę Mikołaja, który w tym momencie skończył zamykać drzwi.- czuj się jak u siebie - powiedział
Mikołaj pokazał mi gdzie co jest. Dwa pierwsze wejścia, które zauważyłam już na samym początku prowadziły do łazienki i garderoby. Za kanapą, którą zauważyłam później znajdowała się jasna kuchnia. Na samym końcu długiego korytarza były 3 pokoje. W pierwszym znajdowało się studio w którym nagrywał Mikołaj, w drugim kolejna łazienka, a w trzecim ogromna sypialnia w ciemnych odcieniach. Wróciliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
- będziesz spała u mnie w łóżku - powiedział drapiąc się po karku
- spokojnie, mogę na sofie - mówiłam z przekonaniem
- Nie. Nie przyjmuje odmowy - kontynuował -
Muszę dobrze Cię ugościć jako gospodarz.
CZYTASZ
better reality/konopskyy x y/n (Travis Scott)
FanfictionDla wszystkich fanek konopa i druida. /Prosze bardzo😘 Kiedyś mieszkałam w Kalifornii. Urodziłam się tam. W moje 8 urodziny przeprowadziliśmy się do polski. Moja mama jest w połowie Polką więc kiedyś tam mieszkała i wymarzyła sobie że chce tam założ...