Epizod dwunasty

116 6 0
                                    


***

Siedziałam na wysokim krześle przy blacie po którego drugiej stronie stał Mikołaj, który zaparzał herbatę. Przez cały czas widziałam, że był przebity sytuacją z Justyną i tym co mu powiedziałam. Nie chciałam żeby się obwiniał. To nie miało tak wyglądać. Wykręcałam swoje palce z długimi, bordowymi paznokciami. Chłopak podniósł głowę co i ja uczyniłam. Złapaliśmy kontakt wzrokowy. Mikołaj zacisnął szczękę przez co lekko się spięłam.

- Możemy o tym pogadać? - spytał nagle - O Stuu. Rozumiem oczywiście jeżeli...

- Najlepszy youtuber w Polsce - przerwałam mu spuszczając wzrok - Kto nie chciałby się z nim spotkać a przede wszystkim poznać? Każda napalona fanka o tym marzyła. W moje dwunaste urodziny dostałam od rodziców prezent. Był nim bilet na spotkanie z nim. Skakałam z radości. Szkoda, że nie wiedziałam jak się to skończy. - wypuściłam powoli powietrze. - Spotkanie odbyło się kilka tygodni po moich urodzinach. Pamiętam to jakby działo się to wczoraj... podeszłam do niego po zdjęcie... zrobiliśmy je a następnie podał mi swój numer. Napisałam do niego. Pisaliśmy przez dobre 3 lata. Nie były to normalne wiadomości. Pisał mi o swoich pojebanych snach, w których byłam... albo o tym, że chciałby mnie przytulić. Spotkałam się z nim. Raz... i o jeden raz za dużo - tłumaczyłam, a chłopak nawet raz mi nie przerwał, przez co byłam mu cholernie wdzięczna. Jedynie siedział i słuchał - Poszłam tam razem też z inną fanką. Byłyśmy jego jedynymi fankami tam. Postawił na stół alkohol, który wlewał we mnie jakby to było powietrze, ale ja jako głupia nastolatka pozwalałam na to. Byłyśmy z nim same, lecz mówił, że będzie tam dużo innych youtuberów. Druga fanka była o wiele bardziej zapita niż ja. Stuu poprosił mnie żebym wyszła, więc poszłam do łazienki... jak ja byłam głupia... zostawiłam ją tam samą. Chciało mi się wymiotować i było mi nie dobrze. Pamiętam jak siedziałam pod ścianą. Nagle usłyszałam odgłosy dobiegające z salonu. Już w tedy wiedziałam, że coś jest nie tak. Chciałam zadzwonić na policję lub rodziców, ale kiedy podniosłam telefon był rozładowany. Kręciło mi się w głowie i płakałam. Pamiętam jak do łazienki wszedł Stuart. Podniósł mnie i zaniósł do sypialni. Później urwał mi się film. Z rana obudziłam się w jego łóżku w samym zsuniętym staniku. Ubrałam się i wybiegłam z jego mieszkania. Nigdy nie powiedziałam o tym nikomu. W tym samym roku dostałam depresji. Wróciłam do Ameryki i prawie wygrałam z depresją, ale dalej jej skutki są w moim życiu. - Mówiłam zapłakana. Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy Mikołaj złapał moją dłoń. Cała się trzęsłam. Zaniósł mnie do swojej sypialni, gdzie przykrył mnie kocem i położył się obok mnie a następnie przytulił. Czułam się bezpiecznie. Nie pamiętam, kiedy zasnęłam.

***

Następnego dnia siedziałam na łóżku z laptopem na nogach i sprawdzałam film, który zmontował mój montażysta. Nagle do ciemnego pokoju wszedł Mikołaj. Spojrzałam na niego, a kiedy podszedł do szafy wróciłam spojrzeniem do laptopa.

- Stresujesz się? - spytałam klikając coś na klawiaturze.

- Trochę - mruknął szukając czegoś w szafie - ale trzeba to skończyć. - chłopak patrzył na kolejne wieszaki w szafie. Odłożyłam laptopa obok i podniosłam się z łóżka. Podeszłam do Konopa i przytuliłam go od tyłu. Wyciągnął czarny garnitur, tego samego koloru koszulę i odwrócił się w moją stronę. - Zrobimy to razem. - uśmiechnął się lekko, a wolną ręką złapał moją głowę i przycisnął do swojego torsu.

- będzie dobrze, nie przejmuj się - odchyliłam głowę, żeby na niego spojrzeć - jestem tu - powiedziałam, a następnie stanęłam na palcach, złapałam go po obu stronach jego głowy i wcisnęłam pocałunek w jego usta - nie zostawię cię. - opuściłam ręce na jego plecy - spokojnie - szepnęłam a moje oczy lekko się zaszkliły. - idź i to zrób - puściłam go a chłopak ostatni raz na mnie spojrzał z lekkim uśmiechem, wytarł kciukiem łzę, która spływała mi po policzku przez wspomnienia i wyszedł z pokoju.

better reality/konopskyy x y/n (Travis Scott)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz