Epizod piąty

255 9 9
                                    



Pov: Mikołaj

Szybko podniosłem się z łóżka, wziąłem moje bokserki które leżały na łóżku i wyszedłem z pokoju co oznaczało, że pozwalam jej się w spokoju ubrać.
Wróciłem po 5 minutach.

Pov: Y/n

- Co to? - spytał

Kurwa. Co ja mam powiedzieć. Na prawdę nie chcę go okłamywać...........

Muszę.

- Uczulenie - skłamałam - mam uczulenie na złoto a ostatnio nosiłam złotą bransoletkę. - no pewnie masz

- Na pewno? - spytał by się upewnić

- Na sto procent

- Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko

- Wiem - mówiłam żeby zakończyć już temat

- Mam pomysł - powiedział po chwili zastanowienia - chodź - złapał mnie za rękę i wyszliśmy na ciemny korytarz

- Cicho - szepnęłam i włączyłam latarkę w telefonie. Zeszliśmy na dół i poszliśmy szybko do auta. Przez fakt, że miałam na sobie samą bieliznę, na stopach czułam ciepło asfaltu i lekki powiew ciepłego wiatru

- trzymaj - powiedział wyjmując z bagażnika czarną bluzę ze swojego sklepu i do tego czarne , dresowe, krótkie spodenki.

- skąd ty to masz - zaczęłam się śmiać

- spodenki Jasmine a bluza moja - uśmiechną się - niestety butów w zestawie nie posiadam - zaczął się śmiać i poprawiać swoje okulary

- nie szkodzi - powiedziałam patrząc na moje i jego gołe stopy. - ja w szpilkach nigdzie nie pójdę - powiedziałam zakładając na siebie bluzę a następnie spodenki - a ty w butach wyjściowych też nie

- No raczej nie - powiedział wyjmując i później zakładając ciemnoszare dresy - No cóż, dla mnie już bluz nie wystarczyło - powiedział zamykając bagażnik i auto

Ruszyliśmy w stronę wejścia na plaże. Nie zauważyłam nawet momentu kiedy chłopak złapał mnie za rękę. Przeszliśmy przez krótkie molo i zeszliśmy z niego po schodkach. Poczułam ciepły piasek i lekki wiatr we włosach. Podeszliśmy razem bliżej wody i usiedliśmy tam. Zaczęłam bawić się piaskiem a chłopak położył się i wpatrywał się w gwiazdy na niebie.

- lubisz patrzeć na gwiazdy? - spytał

- czasem - zaczęłam - jak mam czas i miejsce - spojrzałam z boku na chłopaka

- mało o nich wiem ale lubię na nie patrzeć - mówił spokojnie - sprawiają, że się uspokajam... jakby działały jak leki - na jego słowa również położyłam się obok. - po prostu kocham na nie patrzeć. Nie wiem czy jest na to jakieś wyjaśnienie ale kocham. I wiesz co? Patrze na nie tylko kiedy czuje się komfortowo więc zazwyczaj patrze na nie sam a teraz jesteś obok. - uśmiechną się przez co ja też się uśmiechnęłam

- Co byś zrobił jakby teraz była twoja ostatnia noc w życiu? - spytałam

- co to za dziwne pytanie

- z mojej głowy - powiedziałam podnosząc się na łokcie

- teraz jest moja ostatnia noc? - upewnił się

- tak

- prawdopodobnie... korzystając z faktu że jesteśmy na plaży wskoczył bym teraz do wody. - na słowa chłopaka zaczęłam ściągać bluzę - wiesz patrząc na to, że jesteśmy przy wodzie a zawsze chciałem wykąpać się w blasku księżyca - kontynuował ale ja go średnio słuchałam. Podniosłam się i zdjęłam z siebie spodnie na co chłopak podniósł się na łokcie - co ty robisz? - spytał

- chce przeżyć to co ty byś chciał - powiedziałam gdy zaczęłam powoli biegnąć w stronę morza.

Chłopak zdjął z siebie spodnie i zaczął biec razem ze mną do wody. Wskoczyliśmy na głęboką wodę. Miałam wodę do szyi a chłopak do klatki piersiowej. Zaczęliśmy chlapać się wodą ale do mojej głowy przyszły nowe przemyślenia. Kiedy chłopak dalej próbował chlapać mnie wodą, ja podeszłam do niego i złączyłam nasze wargi. W mojej głowie miałam teraz piosenkę „After Hours" od mojego ulubionego wykonawcy. Chłopak złapał mnie za talię i przyciągnął bliżej siebie.

***

Wstałam a obok mnie zobaczyłam śpiącego Mikołaja. Przetarłam oczy i powoli wstałam z łóżka. Tak żeby nie obudzić chłopaka wyszłam z pokoju i zaczęłam szukać łazienki. W końcu weszłam pod prysznic. Przez te kilka dni zapomniałam o sprawie z stuu, ale kiedy poczułam letnią wodę na skórze znowu sobie przypomniałam. Myślałam nad tym czy powiedzieć o tym komukolwiek. Chyba dalej nie byłam gotowa. Cholera. Stwierdziłam, że przeczekam z tym jeszcze trochę. Przynajmniej ochota powrotu do Polski ucichła. Starałam się nie myśleć i nie rozmawiać z Konopem o tym kiedy wraca, skoro bardzo dobrze nam jest. Ubrałam się znowu w to samo co dał mi chłopak i zeszłam na dół.

___________________________________

Słowa od autorki!❤️

Dziś krótko bo ostatnio był dość długi. Kochani przepraszam za to, że nic ostatnio nie było ale byłam chora. Postaram się częściej coś wrzucać, ale sami wiecie mam też życie prywatne. Buziaczki💋

OFC napiszcie co myślicie i dziękuję, że wgl chcecie to czytać.

PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY TO AUTOKOREKTA

better reality/konopskyy x y/n (Travis Scott)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz