Podąża ciemną aleją,
Straszy pan w płaszczu z liści.
Ludzie go nie rozumieją.
Podąża aleją w samotności.Kiedyś kochał i był kochany,
Teraz tylko naturze oddany.
Przygląda się kwiatu malwy,
Chociaż już utracił piękne barwy.Muska palcami czerwone płatki,
Nie są jednak to maki.
Kwiat malwy pokryła krew,
A w głowie gra mu żałobny śpiew.Przypomina sobie ukochaną Malwę,
Jego serca najukochańszą damę.Tęskni za jej dotykiem, głosem,
Delikatnym i wonnym zapachem,
Oczętami szarymi, acz pełnymi życia,
Za jej niezłomnym sposobem bycia.Ach, tęskni starszy pan za swą Malwą.
Upada obok krzaku z martwą twarzą.
CZYTASZ
infernum vitae
PoetryDlaczego by nie przelać cierpienia na papier? Mam nadzieje, że nie znajdziesz w moich wierszach cząstki swojej duszy. „Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj." ~ William Shakespeare