~ 3 dni później ~
* perspektywa Cam'a *
Hailie mieszka z nami już tydzień. Oczywiście każdego dnia dostaje po 20 wiadomości i telefonów od Gabrieli ale je ignoruję. Chłopcy wrócili normalnie do szkoły a Hailie siedzi w domu albo ze mną albo z Eugenią. Nie zbyt ufa nianią. Gdy raz próbowałem ją przekonać przykleiła się do Dylana i płakała że mnie chcę. Właśnie siedziałem z nią w gabinecie. Ja pracowałem a ona układała puzzle z krainy lodu. Wczoraj przyszły dla niej nowe rzeczy więc ma trochę więcej zabawek którymi chce się bawić.
- tatuś a kiedy przyjdą chłopcy?
- za niedługo królewno
Hailie jeszcze chwilę układała cicho puzzle. Zaskoczyło mnie to je jest taka cichutka i umie się sama pobawić. Ale była za to strachliwa. Bała się np. głośnych dźwięków. Jest z niej również przylepa. Wczoraj jak Will wrócił ze szkoły cały dzień z nim spędziła. Dzisiaj za to się uczepiła mnie i chcę być cały czas koło mnie.
- tatuś
- słucham
- a gdzie jeśt mamusia - na te słowa się lekko spiąłem.
- ymm.. mama teraz opiekuje się twoją babcią
- a ja ciem się do niej pzytulić - powiedziała smutno
-mam do niej zadzwonić? - zapytałem bo zrobiło mi się przykro że zabrałem ją od mamy i nie miała okazji się pożegnać.
- yhmm - wymamrotała schodząc z kanapy.
- tylko jej coś powiem i ci ją dam, dobrze? - zapytałem a ona pokiwała głową. Ja wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Gabrieli.
- MIELIŚMY UMOWE - krzyknęła do telefonu
- to jest również moje dziecko i nie miałaś prawa zakazywać mi kontaktu z nią
- CHŁOPIE TY JĄ PORWAŁEŚ I DO TEGO GROZIŁEŚ MOJEJ MATCE BRONIĄ. ZAWAŁU MOGŁA PRZEZ CIEBIE DOSTAĆ
- to było mi nie przeszkadzać. Zrobimy tak: Hailie wychowa się tutaj z braćmi a po 18 roku życia spotkacie się i zdecyduje z kim zostanie a teraz Hailie chcę z tobą porozmawiaj ale nic nie kombinuj nic bo na dobre to ci to nie wyjdzie
- dobrze daj mi ją
dałem królewnie telefon i usiadłem trochę dalej by dać im trochę prywatności. Nie byłem zadowolony że w ogóle z nią rozmawia ale to ten ostatni raz aż ukończy wiek 18 lat. Po około 15 minutach rozmowa dobiegła końca. Chwilkę układałem z królewną puzzle a potem kazała mi iść z nią na dół bo chłopcy już przyszli. Hailie gdy zobaczyła 3 swoich najmłodszych braci pobiegła się przytulić. Jednak po chwili wróciła do mnie. Jak mówiłem uczepiła się mnie dzisiaj tak jak wczoraj Willa. Była teraz pora obiadowa więc nie wracaliśmy na górę tylko poszliśmy do kuchni. Hailie jak się dowiedziała że teraz jemy do wybiegła z kuchni a ja zacząłem ją gonić.
- Hailie - krzyknąłem
- mam ją - powiedział głośniej Vince który właśnie wszedł do domu z Willem.
* perspektywa Vincenta *
Gdy podjechaliśmy do domu 3 najmłodszych braci dosłownie wyskoczyła z auta. Ja jeszcze rozmawiałem z Willem na temat szkoły. Gdy weszliśmy do domu usłyszeliśmy wołanie przez ojca Hailie która uciekała najpewniej przed obiadem tak jak dzisiaj przed śniadaniem. Hailie akurat koło nas przebiegała więc ją złapałem
- mam ją
- Hailie co to za uciekanie? - zapytał ojciec biorąc ode mnie siostrę.
- no ja nie ciem jeść - wymruczała gdy ja z Willem z ciągaliśmy kurtki i buty.
- zjesz tyle ile dasz radę - postanowił ojciec.
o dziwo dzisiaj wszyscy razem zasiedliśmy do stołu. Gdy zjedliśmy poszedłem pomóc Willowi w zadaniach. Jak byliśmy przy końcu przyszła do nas zapłakana Hailie. Wstałem i wziąłem ją na ręce.
- co się stało malutka - spytał młodszy brat
- b-bo jak bylam w pokoju to ktos zucił cymś w moją szybę i sie wystraszyłam - wymamrotała cichutko a my skierowaliśmy się do jej pokoju.
- może ci się przesłyszało - odezwał się Will a Hailie wzruszyła ramionami.
- Jest 16 czas na drzemkę Hailie - powiedziałem patrząc na zegarek.
- a mogę u ciebie? - zapytała a ja pokiwałem głową.
Will poszedł a ja ubrałem mała w piżamę i poszedłem z nią do mojego pokoju. Zacząłem nią delikatnie bujać aby zasnęła. Fakt że przed chwilą płakała pomagał w uśpieniu jej. Po około 5 minutach usnęła. Położyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą a sam usiadłem do biurka i uczyłem się. Jasne co chwilę przybiegał któryś z świętej trójcy przeszkadzając mi. Raz gdy Dylan trzasnął drzwiami obudził Hailie i musiałem usypiać ją na nowo. Gdzieś o 17:30 mała się już wyspała i poszła do najpewniej Willa.
* perspektywa Hailie *
Rysowałam z Tony'm w moim pokoju. On narysował mi pięknego kwiatka a ja go pokolorowałam. Musiałam pokazać skończony rysunek tacie więc poszłam do jego gabinetu.
- tato patz jakie piękne - powiedziałam wspinając się na jego kolana i pokazując rysunek.
- prześliczne sama narysowałaś?
- niee Tony mi pomógł - uśmiechnęłam się i przytuliłam do taty.
******************
Hejooo. Mam nadzieję że się podoba. Możecie pisać w komentarzach lub na pv pomysły na następne części. pamiętajcie nie ma złych pomysłów! Zapraszam do przeczytania moich innych dzieł. Miłego dnia lub miłej nocy😊
CZYTASZ
RODZINA MONET - od małego ZAWIESZONE!
RandomCam porywa Hailie w wieku 4 lat. Co się stanie później dowiecie się w tej opowieści. UWAGA opowieść zmyślona przeze mnie. Wszystkie pomysły pisać na pv. Wszystkich zpróbuje użyć. ZA WSZYSTKIE BŁĘDY PRZEPRASZAM!!!!!!!