8

225 7 11
                                    

Siedzieliśmy tak w ciszy, ale nie niezręcznej ale przyjemnej dla nas dwóch. Ricardo był wtulony w mój tors i spokojnie oddychał, a ja oparty plecami o balustradę lekko głaskałem go po głowie. Naprawdę w tym momencie wyglądał jak mały kotek. Ta chwila ukojenia trwała tak do momentu gdy zegar wybił godzinę 20 i musieliśmy się stawić w głównym holu na zaplanowane atrakcje że sponsorami i drużynom. A prze okazji dowiedziałem się że ten palant co się do Ricardo przystawiał miał na imię Max i miał tak jak sądziłem 16 lat. Po drodze do holu spotkaliśmy Ariona oraz Victora. Okazało się że to nie kolejne zabawy a pożegnanie. No cóż pożegnanie minęło szybko i miło gdyby nie rozległ się głos trenera przeciwnej drużyny. -Nie miałem okazji przedstawić wam naszego kapitana. To jest Maks.- Wskazał na tego typa co mi do kotka startował, a ten jak gdyby nigdy nic puścił chamskie oczko do Ricardo. Po tym niespodziewanym zakończeniu imprezy wrzuciliśmy do hotelu. W pokoju gotowy do snu usłyszałem cichy szept. -Ibuki mogę spać z tobą?-Oczywiście. Po tych słowach Ricardo wstał z łóżka i schował się pod moją kołdra o gdy ją do niego dołączyłem wtulił się we mnie po tym powiedział: Dziękuję ibuki że jesteś. Od razu jak dyby ktoś go wyłączył zasnął a ja se przypomniałem o słowach Ariona, że na początku zawsze jest taki, ale z czasem się zmieni. Cóż miał rację.







Dzięki za tyle komentarzy♥️

🏳️‍🌈Miłość cieszy czy smuci (ibuki x shindou)🏳️‍🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz