10

148 13 0
                                    

Gdy tylko usłyszałem głos trenera szturchnąłem bruneta i oboje skierowaliśmy się w jego stronę.

Tam podał nam jedenastkę grającą na murawie. Kiedy wszyscy weszli na teren gry zobaczyłem że ten palant(max) gra jak napastnik.

Gwizdek i ruszyli, trzeba im przyznać że są szybką drużyną, ale kapitanowi udało się przejąć bułkę i ruszyli nasi do ataku.

W pewnym momencie gdy były kapitan był przy piłce z dupy pojawił się obok ten palant i coś mu szepnął do ucha.

W tym momencie aż się ręką podnośnika by mu wyjebać, ale musiałem bronić naszej bramki.

Po nie udanej akcji ze strony przeciwnika całą jego drużyn jakby celowo faulował Ricardo. A sędzia tego nie widział, albo udawała że nie widzi.

Upadek za upadkiem, a oni nie przestają. W pewnym momencie jeden z napastników kopnął tak że Ricardo nie wstał.

Leżał skulony w kulkę, już miałem do niego biec jak wszyscy gdy ten max do niego podchodzi i coś mu mówi.

Nie wiem co mu gadał, ale potem nic nie mówił. Gdy ja dobiegłem ten typo odszedł mówiąc mi że chyba ma coś z kostką.

Potem dobiegli pozostali a ja wziąłem Ricard na reci i zaniosłem na ławkę gdzie dostał opatrunek i miał siedzieć do końca spotkania.

Cała reszta spotkania przebiegła dużo łagodniej i spokojniej niż gdy brunet był na murawie. Zromisowalismy 0:0.

Pod koniec gdy szłem po kotka to zobaczyłem że już rozmawia z nim max.

Zamów gdy ja podeszłym to on uciekł jak poparzony. A ja zabrałem Ricardo do autokaru, z którego mieliśmy łatwy powrót do hotelu.

Ale wtedy dopiero zaczęło robić się dziwnie. Około 3 w nocy dostałem dziwnego esemesa, ale nie mogłem się w nogę zagłębiać bo ktoś(Ricardo) leżał wtulony we mnie.

************************************
Wróciłam!!!!🪼🫧

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

🏳️‍🌈Miłość cieszy czy smuci (ibuki x shindou)🏳️‍🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz