1

191 5 3
                                    

Czekalam na to! - krzyknela crimp i krzyknela z radosci. Velvet i veneer szli z policja do radiowozu i zaczeki odjezdzac. Veneer na początku byl usmiechniety, ale gdy dotarlo do niego co zrobil, szybko sie posmucil.
-Czy ty w ogole wiesz co zrobiles veneer?! To wszystko co budowalismy runelo przez twoja chec wyznania skruchy!- krzyknela velvet w samochodzie.
-Tak, bo myslalem ze wlasnie to powinienem zrobic! - w jego oczach pojawily sie lzy. Popatrzyl na siostre caly sie trzesac. Ona jednak na to nie zareagowała.
-Veneer, nienawidzę cie, nienawidzę! - dalej krzyczala velvet tym razem cala we lzach. Jej lzy splywaly dosc szybko z jej polikow. Odwrocila sie od brata w strone szyby i zaczela dalej plakac. On zrobil to samo. Nie dawala mu jednak spokoju mysl o jego chlopaku, z ktorym zwiazek ukrywal przed swiatem. Nie chcial go tracic w ten sposob. Rozplakal sie bardziej. Stracil czucie w nogach i rekach, ktore i tak byly skute. Zaczal spbie przypominac szczesliwe chwile z jego zycia. Wiedzial jednak ze nie spedzi tam calego zycia. Chyba ze wyrok bedzie przesadzony. Dojechali do wiezienia wyciagajac ich z samochodu
-Wysiadac. - powiedzial jeden z nich. Wiezienie na pierwszy rzut oka nie wygladalo tak zle. Veneer popatrzyl na Velvet dalej zalewajaca sie lzami. Nie chciala nawet na niego patrzec. Zaczeli isc w strone celi.

(Po uplywie jednego miesiaca)

W wiezieniu veneerowi nie bylo tak zle jak velvet ktora zupelnie nie znosila tego miejsca. Veneer probowal wiele razy rozmawiac z siostra, jednak wszystkie proby na nic. Pewnego dnia ktos przyszedl odwiedzic velvet i veneera. Co dziwne zupelnie nie spodziewal sie kogos takiego. Byl to floyd. Policja zlapala veneera za ramiona i zaprowadzila do goscia.
-Czesc... veneer. Przyszedłem cie odwiedzic. - przywital sie floyd
-Myslalem ze mnie nie chcesz juz nigdy widziec, ale dzieki tobie wyrazilem... „skruche"... wiesz troche jednak zaluje ze zalatwilem to w ten sposob.. - odpowiedzial veneer.
-No co ty! Wiem ze zachowales sie jak ostatnio debil ale nie jestem zly. To wszystko to przeszlosc i dobrze ze rozumiesz swoj blad!
Floyd usmiechal sie do lekko usmiechnietego veneera.
-A jak tam inni? Jak tam cale mount rageous? - pytal zmartwiony Veneer.
-Ktos sie o ciebie pytal, Veneer. Ale ja wiem ze wiesz kto... - ciagnal Floyd. - ja.. wiem ze ci ciezko wiec postanowilem zrobic ci niespodziankę. Do pokoju wszedl kid ritz. Veneer wyrwal sie policji z mocnego objecia i rzucil sie na ritza.
-Ja ci wszystko wytłumaczę, obiecuje! Prosze nie gniewaj sie na mnie. - krzyknal Veneer znowu caly w lzach. Ritz byl troche wsciekly na Veneera, ale widzac jego reakcje nie chcial sie tak zachowywac.
-Czekam na wyjasnienie... wiem ze duzo miedzy nami zaszlo ale musze wiedziec co to mialo znaczyc. - powiedzial
- Robilem to dla velvet, ale to wiesz. Kochalem ja i nie chcialem jej zrobic przykrosci. I... chcialem ja zadowolic. Nie chcialem cie oszukiwac, kocham cie taki jaki jestes i ty... mnie chyba tez
-Nie rozumiem jak mogles mi to zrobic... - kid ritz przerwal swoją wypowiedź i postanowil pocalowac chlopaka. Otarl reka jego polik. Floyd sie tylko patrzyl. I tak z 10 minut sie patrzyl. Veneer objal go zupelnie ignorujac policje. Policja rowniez sie tylko patrzyla.
-Koniec juz tego spotkania, zegnam. - powiedzial jeden z oficerow
Zaciagneli veneera ktory sprawial opor. Ritz popatrzyl sie smutno na veneera.
-Przepraszam ritz... - powiedzial Veneer w lzach. Ritz wzial Floyda na reke i wyszedl z nim z tamtad.
-Ej co to bylo. - zapytal Floyd
-Milosc...  teraz rodzieli nas - odpowiedzial Ritz smutno. Floyda lekko zasmucila ta odpowiedz. Wiedzial ja to stracic kogos bliskiego.
      Veneer w celi plakal caly czas za velvet i ritzem. Nie chcial tracic ani chlopaka, ani siostry. Nagle zaczal sobie wspominac.

(2 miesiace wczesniej, wywiad z Velvet i Veneerem)

-Veniś, pozwol ze pomoge ci ulozyc wlosy na wywiad. Musimy wygladac wprost perfekcyjnie! -Powiedziala Velvet do brata.
-Juz ide! Ale zrob to najladniej jak potrafisz
-Oh, Ven przestan. Nie jestem twoja sluzaca. - powiedziala lekko oburzona Velvet ale nadal byla usmiechnieta. Veneer usiadl przed Velvet kiedy ta zaczela mu nakladac walek na wlosy. Veneer patrzyl w lustro rozmarzony.
-Vel, a jak myslisz, wygladam atrakcyjnie? -zapytal dalej marząc.
-Wiesz co bede z toba szczera braciszku. Nie dla kobiet ale jak chodzi o facetow to moze - zachichotala Velvet starajac sie ukladac wlosy brata. Veneer usmiechnal sie do niej. Patrzyl przed siebie w lustro. Po tym jak Velvet skonczyla ukladac mu wlosy zaczeli sie ubierac i wyszli z pokoju. Veneer lekko sie stresowal wywiadem z powodu przeprowadzajacego wywiad. Ostatnio sie spotkali, jednak on chcial czegos wiecej niz znajomosc i przyjazn. Wywiad sie rozpoczal. Podczas wywiadu Kid Ritz zadawal im pytania na ktore odpowiadali. Przez caly wywiad Veneer probowal zdobyc wzrok przeprowadzajacego. Ritz nie chcial zbyt pokazywac innego spojrzenia do jednego z rodzenstwa, ale gdy mial taka okazje, skorzystal z niej. Gdy Kid Ritz zapytal sie o ich sekrety Veneer wpadl w panike. Przeciez nie mogl powiedziec o trollu, przez ktorego maja talent. Jego siostra go jednak uspokoila. Po skonczonym wywiadzie Veneer dalej siedzial chwile na fotelu. Velvet poszla juz do pokoju. On chcial zostac chwile z Kid Ritzem.
-Czesc, widze ze zostales. Cos masz jeszcze do dodania? - Zasmial sie Ritz.
-Nie... ja chcialem sie spotkac... to znaczy no... - Veneer byl zdenerwowany. Nie chcial powiedziec nic glupiego.
-Haha, no dobra zostanmy chwile - i Ritz usiadl obok Veneera obejmujac go. On z kolei popatrzyl sie zaskonczony na niego.
-Co robisz? - zapytal Veneer
-Nie moge objac jedna reka przyjaciela? - I ritz pokozyl swoje cialo na nim. Veneer oblecial go wzrokiem.
-Toooo... ta cala czesc wywiadu? - zapytal strasznie zestresowany Veneer.
-Nie mnie to oceniac - Kid ritz dalej patrzyl sie na Veneera. Po chwili rozmowy o niczym Veneer postanowił ze pocaluje go. Szybko jednak zrzucil Ritza z siebie i stanal na rowne nogi.
-Przepraszam! - krzyknal caly czerwony
-Alez kochany... - ritz stanal do Veneera przodem i polozyl dlonie na jego polikach. -Ja tego chcialem...
I ponownie go pocalowal

„The day that i lost you" (Veneer x Kid Ritz)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz