2

100 3 4
                                    

Veneer rozpaczal nowy dzien w wiezieniu. Wstal, i podszedl do siostry ktora byla obok.
-Vel... wybacz mi... - mowil lagodnie Veneer i polozyl swoja reke na ramieniu siostry.
-ZOSTAW MNIE! - krzyknela Velvet -TO PRZEZ CIEBIE!
-Velvet ja... przepraszam?.. - Veneer nie wiedzial co zrobic. W jego oczach pokazaly sie lzy. W oczach Velvet rowniez. Nie chciala juz z nim rozmawiac. Bynajmniej jak narazie.
        Kilka godzin pozniej do Veneera przyszedl jeden ze straznikow. Zdziwil sie on jednak gdyz nikt nigdy do niego nie przychodzil. Bal sie ze cos zrobil.
-Dzien dobry?... jestem Vene- i tutaj straznik przerwal mu zdanie.
-Wiem kim jestes ziomek, nie musisz sie przedstawiac. - powiedzial straznik. Otworzyl mu cele. -No to teraz droga wolna jak po dragach! Nie musisz juz tu gnic! - zawolal straznik. Veneer stal jak wryty. Przeciez wyrok mial na 2 lata, nie na 5 dni. Popatrzyl na siostre.
-Nie rozumiem... jak to jestem wolny? - spytal Veneer
-Nooo jakis gosc wplacil kaucje... niezla suma powiem ci. Nie wiem gdzies ty go znalazl, ale pewno na kasynie to sie znal. - mowil rozgadany straznik.
-Aaaaa... jak mial na imie? - spytal Veneer opierajac sie jedna reka o kraty.
-A to to ja nie wiem. Chyba jakis Rutz czy tam ratz.
Veneer spojrzal na siostre.
-A za nia tez wplacil? - spytał zmartwiony Veneer.
-Spoko glowa, oczywiscie ze za rodzenstwo zaplacil. Z taka kasa to on mogl zaplacic kaucje za caly osrodek hahah - i straznik zaczal sie smiac. Nie wygladal na trzezwego. Otworzyl cele Velvet. Velvet wyszla prosto z niej i pobiegla do wyjscia. Veneer chcial ja dogonic jednak nic z tego. Wszystko dzialo sie tak szybko. Veneer wybiegl za Vel z osrodka i rozgladal sie w ktora strone ona pobiegla. Nie mogl znalezc jej wiec strzelal. „Dobra Veneer jak na egzaminie z matematyki, pierwsza mysl jest zawsze dobra." Pomyslal i pobiegl z prawo. Biegl w strone Mount Rageous, poniewaz tam Velvet by pobiegla jako pierwsza. Zaczal krzyczec jej imie. Jednak to na nic. Zaczal pytac przypadkowych przechodniów czy jej nie widzieli, ale oni tylko dziwili sie dlaczego on jest na wolnosci. Pobiegl wiec do ich starej siedziby, bo czul ze wlasnie tak jego siostra moze byc. Z daleka widzial budynek. To byl wlasnie on. Wbiegl na ostatnie pietro i gwaltownie otworzyl drzwi. Oddychal bardzi szybko bo nigdy tyle nie biegal i to tak szybko. Probowal zlapac oddech. Rozejrzal sie po salonie, po czym poszedl do pokoju. Bylo cicho. Nie tak jak zawsze. Nagle zastanawial sie co stalo sie z Crimp. Ta szmata uciekla jak najdalej od nich, zreszta co sie dziwic. Veneer popatrzyl na pokoj. Nic nie bylo. Odwrocil sie i chcial wychodzic jednak na kanapie zastal goscia. Byl to zolto-niebiesko wlosy chlopak.
-Veneer? Podoba ci sie prezent? - zasmial sie Ritz.
-Ritz... wiesz ze nie musiales tego robic, nalezalo nam sie... wiesz ja ogoln-
-Ciii... wiem ze moze mi masz to za zle, ale ja chce ciebie, nie obchodzi mnie to czy na to zaslugujesz czy nie. - powiedzial Ritz zblizajac sie do ukochanego.
-Ja.. ja jestem wdzieczny, tylko Vel... - dalej Ritz nie dawal Veneerowi skonczyc.
-Velvet? Daj spokoj, ona bedzie chciala wrocic do slawy, wiec ja wypuscilem. Chyba bede musial miec kogos takiego jak ty na wywiadach.
-O czym ty mowisz... znaczy wiem o czym.. tylko Vel uciekla. Nie wiem gdzie jest... - mowil Veneer lekko oddalajac sie od Ritza. Widzial ze nie zachowuje sie normalnie. -Kochanie nie wiem czy ty sie dobrze czujesz...
-Jasne! Lepiej niz zwykle! - powiedzial Kid Ritz. Veneer jednak przegapil jedna wazna rzecz w tym pokoju. To co palil jego chlopak bylo na calej kanapie. Po chwili jednak gdy zaczal sie rogladac co moglo to spowodowac, zauwazyl to.
-Ritz. Miales przestac z tym! - powiedzial lekko zmartwiony Veneer.
-A to? To tak troche... yyh hobbystycznie! - smial sie Kid Ritz. Po tym Veneer zaczal robic wyklad swojemu chlopakowi czemu nie wolno tego brac. Ritz jednak tlumaczyl ze to wszystko przez strate ich. Ritz juz sam sie gubil. Veneer zreszta tez. Po chwili do pokoju weszla Velvet.
-Veneer! - krzyknela. - Nadal jestem na ciebie zla, ale wiesz co! - komtynuowala - Lepiej idz sie przebierz i uczesz, bo wracamy do kariery!

„The day that i lost you" (Veneer x Kid Ritz)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz