Rozdział 1

35 6 0
                                    

Cześć. Nazywam się Andy. Jeśli przyszedłeś tutaj po uroczą historię, gdzie ja się kaleczę papierem A mamusia nakleja mi plasterek to źle trafiłeś. Masz jeszcze czas by zostawić tą książkę i iść czytać o szczęśliwym, małym Elfie.
Ale skoro wolisz tu zostać, proszę bardzo. Ostrzegam tylko że to nie jest historia ze szczęśliwym zakończeniem.

~ ☆ ~

Była czwarta zero dwa. Leżałem w łóżku kiedy usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Pewnie ojciec znów rozbił szklankę - pomyślałem. Tym razem jednak to nie było to. Ale na ten moment jeszcze tego nie wiedziałem. Dopiero gdy poszedłem do kuchni żeby napić się wody zrozumiałem, że w domu nie ma żadnej żywej duszy poza mną. Mój ojciec wisiał martwy na żyrandolu A pod nim leżała stłuczona butelka po alkoholu. Powiesił się.
Uśmiechnąłem się lekko widząc jego zwisające ciało.
-W końcu się zabił..

Ale jak w ogóle do tego doszło?

Wszystko zaczęło się dwa lata temu, gdy moja matka zmarła. Została brutalnie zamordowana przez seryjnego mordercę którego wciąż nie znaleziono. Nie byłem pełnoletni więc nie mogłem zamieszkać sam. Czemu jednak nie trafiłem do domu dziecka? Bo trafiłem właśnie tu - do swojego ojca. Czy miałem wybór? Tak. Jednakże jako przerażony i zrozpaczony nastolatek nie chciałem iść do sierocińca. Dlatego wybrałem tego drania. Dopiero miesiąc później zrozumiałem, że to był najgorszy wybór w moim życiu. Ojciec myślał że to ja zabiłem matkę. I do tego wciąż wytykał mi że zabrałem mu całą miłość swojej matki.

Mówiłem że to nie jest szczęśliwa historia? Masz jeszcze szansę iść czytać o szczęśliwym małym Elfie. Ale wracając.
Mimo tego że mój ojciec od lat nie miał kontaktu z Vanessą, moją matką, to wciąż kochał ją nad życie. Jednak ona nie kochała jego. I teraz rozumiem dlaczego.
Kiedyś matka opowiedziała mi historię o Tym, jak zly jest mój ojciec. Ja jednak jak głupiec wierzyłem że się poprawił. Jednak był dokładnie taki sam jak w opowieściach mamy.
Kiedyś podobno podczas zimy mój ojciec nie pozwolił mi spać z nimi bo uznał, że zabiorę mu całą miłość swojej matki. Chcę tylko podkreślić że miałem pięć lat, łóżko miałem przy balkonie i jedyne co miałem to mały kocyk. Kolana bolały mnie z zimna jednak mojego ojca to nie obchodziło. Dzień później moja matka wyprowadziła się razem ze mną od niego. Wcześniej też robił wiele okropnych rzeczy ale nie będę ich wszystkich wymieniać.
Teraz zaś historia ta powtarzała się codziennie. Jedyne łóżko jakie od niego dostałem to stary materac. Do tego nie dał mi nawet marnego koca. W sumie jedyne co miałem w pokoju to materac, szafka na ubrania i kilka rzeczy które sam przyniosłem od matki albo na które zarobiłem. I miałem tam też balkon. Nieszczęsny, nieszczelny balkon pod którym spałem.
Każdego chłodnego dnia wszystkie mięśnie bolały mnie z zimna. Ojciec jednak nie pozwalał mi spać nigdzie indziej. Nie pozwalał też przesuwać materaca, i nigdy nie chciał dac nawet marnego koca.
Myślicie że to jest złe traktowanie? Pff. Kiedy powiedziałem mu o swojej orientacji to stwierdził, że skoro jestem gejem, to będzie mi się podobać gdy mnie zgwałci. Oczywiście że mi się to nie podobało. Ale nie chciałem mu tego mówić bo wiedziałem że wtedy mnie jeszcze bardziej ukara. Jeff, bo tak ma na imię mój ojciec, codziennie odkąd się do niego przeprowadziłem bił mnie. Gdy dowiedział się o tym że jestem "pedałem" to codziennie mnie też gwałcił, często do nieprzytomności.
A teraz? Teraz mój ojciec wisiał na żyrandolu w kuchni A ja po prostu stałem i się cieszyłem. Jak jakiś jebany psychol.

4:02Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz