Napiłem się herbaty i od tego momentu pamiętam jak przez mgłę. Jakbym zemdlał czy coś. Gdy moje oczy przyzwyczaiły się do światła, udało mi się zanotować że nie jestem w swoim pokoju. Po chwili zanotowałem także dźwięk ognia. Kiedy wstałem i rozejrzalem się po pomieszczeniu, okazało się że jestem w salonie domu w którym mieszkam wraz z moim oprawcą. Dźwięk ognia wydawał kominek. Po chwili w pomieszczeniu pojawił się Ethan razem z jakąś kobietą.
-O wilku mowa, widzę że już wstałeś - odparł porywacz zauważając mnie. - wracasz spać czy mogę was ze sobą zapoznać?
Delikatnie kiwnąłem głową na znak, że nie idę już spać. Ethan był dziwnie wesoły co zaledwie sekundę później wyjaśnił zapach alkoholu.
-A więc Andrew, oto Rose. Moja - zaśmiał się - przyjaciółka
Kobieta przewróciła oczami gdy Ethan wciąż śmiał się chuj wie z czego.
-Jest.. trochę pijany - mruknęła dziewczyna - jesteśmy znajomymi.
-No chyba nie tylko trochę pijany - zasmialem się na co Rose odpowiedziała tym samym.
-A prawda prawda - odpowiedziała po chwili.
Dopiero w tym momencie obudziłem się na tyle żeby zaczął mnie obchodzić jej wygląd. No i w sumie wyglądała jak Ethan wersja damska. Była wysoka a jej włosy tak samo ciemne jak Ethana. Także miały tą dziwną właściwość. Mam na myśli że jednocześnie wyglądały na nieogarnięte i nieuczeasane oraz na idealne. Miała na sobie czarne spodnie wide leg, tak samo jak Ethan. I podobnie do Ethana miała gorset na koszuli. Różnica była taka że jej gorset był damski a jej rękawy bulfiaste. Poza tym była także na obcasach. Czarnych.
Miała także bardzo ładny, delikatny makijaż. Przez "delikatny" mam na myśli błyszczyk na ustach a nie rażącą w oczy czerwoną szminkę, odrobinę różu a nie dwa kilogramy, brak szpachli podkładu. Zdaje mi się że miała jedynie bazę, odrobinę rozświetlacza i puder. Uwagę jednak przyciągały jej głębokie, ale zmęczone zielone oczy. Miała perfekcyjne kreski i przepięknie pomalowane rzęsy. Bardzo umiejętnie nałożyła także cienie do oczu. Pięknie powarstwowane ciemne odcienie idealnie podkreślał brokat na wierzchu.
Skąd tak się znam na makijażu? Uczyłem się żeby bardziej urealistycznić swoje rysunki.Po przeanalizowaniu dokładnie jej wyglądu co mi się przydało do kompletnie niczego, moje ostatnie dwie komórki mózgowe przypomniały sobie że jestem porwany i że Rose może mi pomóc. Spojrzałem na Ethana chcąc poczekać aż wyjdzie, ale widząc w jakim jest stanie uznałem że to czy tutaj jest czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Spojrzałem na Rose.
-Pomożesz mi? - zapytałem z nadzieją w oczach. Odwróciła wzrok od kulawo tańczącego Ethana na mnie.
-Hm? Aaa.. zapomniałam wspomnieć. Ethan musi gdzieś pojechać więc ja będę cię pilnować. Trzymamy cię tutaj dla twojego dobra. Popieram zdanie Ethana. W tej kwestii ci nie- - jej wypowiedź przerwał odgłos mojego porywacza upadającego bez powodu na podłogę. Oboje odwróciliśmy się do niego.
-Kurwa, przestań pić skoro masz tak słabą głowę. - mruknęła poddenerwowana do mężczyzny. Zaprowadziła go do jego sypialni i wróciła jakąś minutę później.
-No w skrócie wszyscy będą bezpieczniejsi jak tu zostaniesz - stwierdziła siadając obok mnie. Westchnąłęm i spuściłem głowę znowu tracąc nadzieję. Po chwili na nią spojrzałem.
-A możesz mi co najmniej wytłumaczyć czemu nie pamiętam - spojrzałem na zegarek - ostatnich kilku godzin?
-Z tego co mówił Ethan to pomyliłeś kubki. Napiłeś się herbaty w której były leki tego zjeba. Przez to że nie powinieneś ich spożywać, zareagowałeś na nie jak na silne narkotyki i zemdlałeś. - odpowiedziała wstając. Po zakończeniu wypowiedzi poszła do kuchni i po kilku sekundach wróciłam z kieliszkiem szampana i szklanką wody. Podała mi szklankę a sama usiadła obok mnie napawając się swoim trunkiem.Wziąłem od niej szklankę i spuściłem znów głowę.
-Hej, wszystko będzie dobrze, uwierz mi. Po prostu przestań o tym myśleć. - położyła rękę na swojej klatce piersiowej i odłożyła szampana na stolik obok - z ręką na sercu przysięgam że nie zrobimy ci krzywdy.
Uśmiechnąłem się do niej jednak mimo wszystko nie umiałem jej zaufać. Ponownie westchnęła zauważając mój wymuszony uśmiech.
-Może coś obejrzymy, co? Wiesz, chcę żebyś czuł się tu jak w domu... Lepiej niż w domu. Wątpię że Ethan się nad tym postarał. Dla mnie jest to najważniejsze - znów kąciki jej ust powędrowały w górę.
-W sumie czemu nie - odwzajemniłem uśmiech. Tym razem szczerze.
CZYTASZ
4:02
Mystery / Thriller[...] Była czwarta zero dwa. Leżałem w łóżku kiedy usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Pewnie ojciec znów rozbił szklankę - pomyślałem. Tym razem jednak to nie było to. Ale na ten moment jeszcze tego nie wiedziałem. Dopiero gdy poszedłem do kuchni a...