Odmieniec

59 4 0
                                    

Ron •
Mam nadzieję że Blaise będzie taki jaki był wczoraj. Dzisiaj jest mecz Gryffindor kontra Slytherin. Na szczęście Blaise nie należy do drużyny Slytherinu więc będzie oglądał mecz z Hermioną. Stresuje się tym meczem bo nie dosyć że pani McGonagall ma nadzieję że zdobędziemy w tym roku puchar quidditcha. Harry jak było widać był zmęczony mam nadzieję że nie zaśnie na miotle. Jedliśmy śniadanie oczywiście ja musiałem sobie nałożyć pełen talerz a Harry'emu nałożyłem kilka kanapek. On patrzył na te kanapki jakby one miały mu coś zrobić.

- Harry zacznij jeść bo nie będziesz miał sił - powiedziała Hermiona
- Za chwilę - powiedział Harry
- Wielki Potter nie chce jeść - powiedział Snape a potem odszedł
- Wkurza mnie - powiedziałem
- Kto? - spytał Harry teraz bardziej przytomniej
- Snape - powiedziałem
- A on tu był? - spytał Neville
- Tak Neville - powiedziałem
- Aaa nie odjął żadnego punktu? - spytał Harry
- Nie po co niby? - spytałem
- Nie wiem - powiedział Harry
- I tak będzie się cieszył jeżeli przegramy albo po meczu nam odejmie punkty za bycie błaznem - powiedziałem
- Dacie radę chłopaki - powiedziała Hermiona
- Ja chyba nie dam - powiedział Harry
- A ja na pewno - powiedziałem i nagle Hermiona uderzyła mnie i Harry'ego z książki
- Ała! To bolało! - powiedziałem
- Mogłaś mniej boleśniej - powiedział Harry
- Trzeba było nie gadać że nie dacie sobie rady! A teraz jedzcie i idziemy pogadać - powiedziała Hermiona i wyszła z wielkiej sali
- Gdzie poszła Hermiona? - spytał Neville
- Do biblioteki prawdopodobnie - powiedział Harry
- Albo do dormitorium a co? - spytałem
- No bo... Ona mi pomaga poprawić numerologię - powiedział Neville
- A ty na to chodzisz? - spytałem
- Tak bo pani McGonagall powiedziała że mi się przyda ten przedmiot do wymarzonego zawodu - powiedział Neville
- Aha no to powodzenia - powiedziałem
- Dzięki i życzę wam szczęścia na meczu! - powiedział Neville i wyszedł z wielkiej sali jak Hermiona
- Ej! Seamus o której jest mecz? - spytałem
- O 10 na boisku Ron - powiedział Seamus który wcześniej rozmawiał z Dean'em
- Dzięki - powiedziałem
- Mamy czas - powiedział Harry
- No tak! Chodźmy do dormitorium albo na błonia! - powiedziałem
- Chodźmy do dormitorium - powiedział Harry

Więc ja oraz Harry poszliśmy do dormitorium. Powiedzieliśmy hasło do dormitorium i weszliśmy do środka. Dormitorium było puste więc usiedliśmy na fotelu blisko kominka. Postanowiłem zapytać się coś Harry'emu tylko nie wiem jak. No bo co zapytam Harry czy coś ci jest? Albo co ci jest? Głupio brzmi szczególnie w moim wydaniu. No bo w Hermiony wydaniu lepiej brzmiało by coś takiego.

- Ron? - spytał
- Tak? - spytałem
- Bo mam pytanie - powiedział
- Jakie? - spytałem
- Czy w waszej rodzinie akceptujecie odmieńców? - spytał
- W jakim sensie? - spytałem nie rozumiejąc zbytnio pytania
- No... Eee... Że jak ktoś lubi taką samą płeć - powiedział
- Aaa o to chodzi. U mnie mój brat Charlie jest gejem. Na początku matka nie akceptowała tego ale później stwierdziła żeby on był szczęśliwy. W sumie to wydaje mi się że Ginny też jest inna. - powiedziałem
- Aha okej - powiedział
- A coś się stało że pytasz? - spytałem
- No bo nie wszystko opowiedziałem o czym myślę - powiedział
- Możesz mi powiedzieć Harry ja nie powiem nikomu chyba że Hermionie ale to raczej za twoją zgodą - powiedziałem
- No bo nie tylko widziałem koty.. później coś się stało co odmieniło mnie. Dokładnie to pocałował mnie chłopak.. i wtedy zrozumiałem że jestem inny. - powiedział
- Ale przecież byłeś z Cho? - spytałem
- Nic nie doszło oprócz pocałunków i po drugie nie lubiłem tej relacji - powiedział
- Rozumiem.. mogłeś powiedzieć wcześniej wtedy bym zatrzymał Ginny żeby poszukała sobie inny obiekt westchnień - powiedziałem
- A to byś jej powiedział? - spytał
- Oczywiście że nie - powiedziałem
- Dzięki Ron - powiedział
- Nie ma za co. Ja sądzę że jestem Bi - powiedziałem
- Naprawdę? Ty? - spytał
- No tak. Ej a o której mamy sprawdzić rozkład gry? - spytałem
- 15 minut przed meczem Ron - powiedział
- Idziemy zobaczyć jak Neville radzi sobie z nauką? - spytałem
- Chodźmy i przy okazji porozmawiamy z Hermioną - powiedział

Ty i ja (Drarry) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz