Amor?

32 4 4
                                    

Ron •
Szedłem gadając z Hermioną i Blaise'm. Gadaliśmy o głupich rzeczach. Później przeszliśmy na temat Harry'ego i Draco. Miłość? Czemu zawsze kiedy jestem w jakimś miejscu muszą być jakieś pary. Takie zadawałem sobie pytanie w myślach.

- Może przez Amora? - spytał
- Amora? - spytałem
- W jakim sensie Blaise? - spytała
- No w takim... Że przychodzi amor i zaczarowuje osoby tak że się w sobie zakochują - powiedział
- Blaise... Przecież gdyby były takie amory to byśmy je widzieli - powiedziała
- A co jak są nie widzialne? - spytał
- A co jak te osoby się w sobie zakochały? - spytałem
- Hm... To też jest ciekawa teoria - powiedział
- Bardziej prawdziwa - powiedziała
- Czy do kogoś czujesz miłość? - spytał nagle
- Eee... - powiedziałem
- Też jestem tego ciekawa skoro mówisz że wszędzie widzisz pary - powiedziała
- Przecież nie musisz wyznawać komuś z nas miłość co? - spytał
- Eee... Ta... Czuję to do kogoś - powiedziałem
- Uuu... Kto to? - spytał
- Nie musimy na razie to wiedzieć Blaise - powiedziała - Czy to chłopak czy dziewczyna? - dodała
- Chłopak - powiedziałem
- Wiedziałem! - powiedział
- Dobra... Masz! - powiedziała i dała mu pieniądze do ręki
- Co to ma znaczyć? - spytałem
- Założyliśmy się... Ja powiedział że kochasz chłopaka a ona powiedziała że dziewczynę - powiedział
- Aha... To nie jest miłe... - powiedziałem i zacząłem uciekać od nich
- W jakim chłopaku? - spytał doganiając mnie
- Nie powiem - powiedziałem
- Powiedz Roniś... - powiedział
- Zamknij się Blai - powiedziałem
- Ej! Nie jestem Blai tylko Blaise! - krzyknął
- A weź mnie nie ucz! - powiedziałem
- Jak z dziećmi - powiedziała Hermiona która szła obok mnie
- Nie zostawicie mnie w spokoju? - spytałem
- Nie! - powiedział
- Dobra pogadajmy o czym innym - powiedziałem
- Słusznie bo zaraz Blaise będziesz nas wymęczać miłością... - powiedziała Hermiona
- Ej ja bym tak nie robił! - powiedział
- Dobra nie kłóćcie się bo naprawdę zwariuje - powiedziałem

Harry •
Siedziałem z Draco na błoniach. Tam słuchaliśmy szumu drzew i ludzi wokół nas. Nie wierzę że jesteśmy aż tak popularni. Byłem popularny jako chłopiec który przeżył a teraz że wielki chłopak który jest z największym hociakiem w szkole. Ach zawsze będzie mnie denerwować taka popularność. Nie lubię jak tak dziwnie nie które osoby się do mnie zwracają. Przyprawia mnie to o stres. Mówią Potter albo o to ten chłopak który pokonał czarnego Pana! Totalnie wkurzające.

- Jesteśmy tematem numer jeden nie Potter? - spytał Draco
- Jak słychać... Możemy iść gdzieś w spokojne miejsce? - spytałem
- A dlaczego? - spytał Draco który odwrócił się w moją stronę
- Chciałbym z tobą pobyć sam... - powiedziałem
- Aaa wstydzioch z ciebie! - powiedział Draco ( kiedyś ktoś też tak mnie nazwał )
- Nie! - powiedziałem a Draco zbliżył swoją twarz do mojej.

Pocałował mnie a ja odwzajemniłem pocałunek. Całowaliśmy się namiętnie a ja zamknąłem oczy. Byliśmy przez chwilę w tej scenie a później on przerwał. Uśmiechnął się i wstanął a ja obok niego.

- Teraz ci wierzę! A teraz chodźmy do mnie - powiedział Draco a ja zobaczyłem osoby wokół mnie
- Dobra chodźmy - powiedziałem i poszedłem z nim do zamku.

Ty i ja (Drarry) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz