Rozdział 8

59 6 8
                                    

PERSPEKTYWA KILLERA

Nie sądziłem że to się tak potoczy, to nie miało tak wyglądać. Nienawidzę siebie za to wszystko. Gdyby nie ja wszytkim było by lepiej i łatwiej a szczególnie jej...
To wszystko moja wina.
Postanowiłem zadzwonić do Devona. On zawsze wszystkich wspierał.

—Siema stary, wiesz że masz przejebane ?
Jak zwykle szczery.
—Wiem nienawidzą mnie a ty?
—Co ja ?
—No czy ty też mnie nienawidzisz idioto
— Znam powód, i wiem że postąpiłeś słusznie.

Stary Xander ci ufa musi poprostu ochłonąć, jedynie nie wiem jak z Holly.

—Nie ważne daj znać jeśli coś ci powiedzą.
—Killer. Powiedz im dlaczego.

Rozłączył się , nie dał mi nawet zaprzeczyć.
To był absurdalny pomysł, nie mogłem im tego powiedzieć, to by ją zabiło...

🍀
Jak zwykle wstałem o 11:00. Nie miałem potrzeby aby wstawać wcześniej, moim jedynym obowiązkiem było wyprowadzanie Hadesa czyli mojego psa. Który był moim budzikiem ale dziś wyjątkowo tego nie zrobił.

—Hades. Uduszę cię kiedyś szczurze.

Westchnołem wściekłe. Wypuściłem go na podwórko i poszedłem do kuchni.

—Wredny kundel

Szepnołem sam do siebie. Wziołem ręcznik i wróciłem do salonu. Co mu się w tej głowie poprzewracało że musiał się zesrać na dywan. Zaczołem wycierać dywan ale przerwał mi dzwonek do drzwi.

—Możemy wejść ?-zapytał Xander

Przyszedł nie sam a z Matheo i z nią.

—Invito. Usted es siempre bienvenido. Siéntete como en casa-odpowiedziałem

Na co weszli do środka.

—Wiesz po co tu jesteśmy?-zapytał Matt
—Po co zadajesz takie głupie pytanie oczywiście że wie-skomentowała zdenerwowana Holly
—uważaj na słowa księżniczko

Parsknołem suchym śmiechem na widok jej miny, co im się nie spodobało. Automatycznie spoważniałem.

—Mów tu i teraz wszystko

Spojrzałem na dziewczynę i wskazałem głową na kanapę. Nie zamierzałem im powiedzieć wszystkiego , nie mogłem.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie. Patrzyli się na mnie oczekując wyjaśnień lecz ja nie wiedziałem co powiedzieć.

—Killer gadaj do jasnej cholery-powiedział zdenerwowany Xander
—Esto devastará aún más a Holly mentalmente.-odpowiedziałem bez wachania.

Dziewczyna patrzyła się na nas nie rozumiejąc, i o to chodziło. Xander spojrzał się na mnie i kiwnoł głową na schody, wiedziałem o co mu chodzi.

—Holly, Matt idźcie do samochodu-powiedział Xander

Na co dziewczyna się skrzywiła. Matt wstał i wzioł za rękę Holly. Gdy usłyszeliśmy zamykające się drzwi, wróciliśmy znowu na kanapę.

—Dlaczego uznałeś że ją to zniszczy psychicznie?
—Ona nie jest na to gotowa.
—Ja jestem. I masz mi powiedzieć dlaczego.

Westchnołem, widziałem ból w jego oczach. Ale czy był to dobry pomysł mu się tłumaczyć ?

KILLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz