2- wakacyjny szał

27 0 0
                                    

Pov. Bluey
Wstałam rano. W nocy trochę martwiłam się o Kołnierzyka który został sam na sam z Luckym, bo ja musiałam odprowadzić Bingo. Przypomniałam sobie, że nie musze dziś iść do szkoły. Zaczęło się LATO!!!!!! Już poczułam że mój telefon zawibrował.

Łaciaa<3❤️🌺
Hejo Bluey, wpadasz do mnie dzisiaj na nockę? Będzie Precelek, Terriery, Ryżyk, Jack, Inka, Miodzia, te dwie Coco i Judo no i oczywiście Kołnierzyk😏

Łatka miała spory dom i wiem że jej rodzice są często zajęci pracą więc zostawiają ją samą w domu nawet w nocy. A jako że jest jedynaczką ma wolną chatę. Zapytałam rodziców przy śniadaniu czy nie mogłabym zaraz wyjść do domu Łatki i tam przenocować. Zgodzili się. Spakowałam wszystko i umyłam się. Ułożyłam grzywkę i futro.

Blueyy<3🌺❤️📚

Już do cb idę Łatka. Tak jak rozmawiałyśmy przez tel fajnie będzie spędzić cały dzień razem. Do zobaczonka!:3

Skierowałam się w stronę domu Łatki. W drodze zatrzymał mnie... Lucky.
-A tobie gdzie tak spieszno, hm?- zapytał stając mi na drodze.
Przęłknęłam ślinę głośno tak, że mnie usłyszał i karmił się moim strachem.
-Do-... Do Łatki, na nocowanie.- odpowiadam starając się go wyminąć.
(Spojler: nic z tego)
-O też wybierasz się na tą imprezę? Ale ona jest dopiero za parę godzin!- odpowiada nawet łagodnie.
- Jaka impreza? To małe nocowanie. Skąd o nim wiesz? I idę spędzić trochę czasu z moją besti sam na sam- odpowiadam tracąc nadzieję na wymięcie.
-Oh ty nie wiesz? To wielka impreza, wszyscy na nią przychodzą, łącznie ze mną. Fajnie że spędzisz z nią trochę czasu. Teraz już odejdź i nie nasyłaj już na mnie kołnierzyka- rzuca wymijając mnie.
-Bo to się źle skończy dla ciebie i niego- dopowiada.
-Okis, to pa- szybko idę dalej.
Zwykle Lucky jakoś bardziej jest nieznośny, nie daje przejść obok siebie. Kołnierzyk mu wczoraj przywalił czy co? Udało mu się wzbudzić w huliganie respekt? Nie wiem.
  Doszłam właśnie do domu Dalmatyńczyka i zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili uradowana witała mnie w środku jej domostwa.
Pokazała mi gdzie mam się rozpakować. Byłyśmy w salonie i mój śpiwór leżał obok jej. Nic jeszcze nie było gotowe, a z uwagi na to, że nie mówiła mi o wielkiej imprezie zamiast nocowaniu, postanowiłam zagadać.
-Słyszałam, że to nie tylko nocowanka. Podobno to wielkie przyjęcie. To prawda?
-O mój boże nie mówiłam ci? Skąd o tym wiesz? Przepraszam myślałam, że ci powiedziałam! Wybacz!- mówiła pospiesznie.
Opowiedziałam jej całą sytuacje z Luckym i przeszłyśmy do przygotowań przekąsek.
Ja zajęłam się babeczkami, które wyszły świetnie, a było ich baaaardzo dużo. Łatka robiła pizzeriny i pankcaksy. Gdy te trzy dania były gotowe zajęłyśmy się ciastem. Wybrałyśmy Lamingtony. Po zrobieniu kolejnej rzeczy, zjawił się Precelek, Jack i Ryżyk. Wysłaliśmy Jacka i Ryżyka do sklepu po zakupy, ja piekłam dalej placki z jabłkami i gofry, a Precelek z Łatką sprzątali w pokojach i ustawiali przekąski w jadalni i w salonie. Zanim zjawili się chłopcy, przyszedł Kołnierzyk. Wszedł do kuchni i znalazł mnie całą białą w mące. Nie poznał mnie.
- No hej. My się chyba nie znamy śnieżnobiała pani. Jestem Kołnierzyk!- podał mi rękę.
Wybuchnęłam śmiechem.
-To ja Bluey!- otrzepałam się z białego proszku.
-Oh wybacz! Nie rozpoznałem cię- śmieje się.- Przydałaby ci się chyba pomoc, co?
-Oj tak! Jeszcze trzeba zrobić tyle, a ja już nie nadążam! - wysapałam, wyjmując gofry i strojąc je bitą śmietaną, owocami, cukrem, polewą i posypką.
On zajął się kończeniem placków z jabłkiem i robieniem marchewkowych ciastek i ciastek z czekoladą. Ja robiłam herbatę i lemoniadę z picia.
-Hej, chodź zrobimy Tangulu!- zawołał gdy skończył, ciągnąć mnie za rękę.
-No okej- zgodziłam się.
Udało nam się zrobić sporo ,,szklanego" jedzenia. Potem pokroiłam owoce, zrobiłam sałatkę, a mój kompan robił mini burgery i wyjmował galaretkę i piankę.
Gdy Łatka i Precel przyszli po jedzenie nie mogli się zabrać więc robili parę rund.
Potem wrócili ze sklepu i wysypaliśmy chrupki, chipsy, pianki, żelki, cukierki i inne smakołyki do misek. Potem postawiliśmy Colę, Sprity, Miryndy, itp na stole. W lodówce były jeszcze kanapki. Tosty też leżały w stosiku na talerzu. Po zakończonej pracy, rozłożyliśmy rzeczy i przygotowaliśmy wszystko. Na dole miała być impreza a na górze, w pokojach miała być nocka. Poszłam do łazienki się ogarnąć, a w tym czasie przyszli już wszyscy.
Muzyka grała z potężnych głośników, światła migotały wokół i pełno było bawiących się już psów. Wiele tańczyło z płcią przeciwną albo z psiapsi ale ja nie miałam za bardzo z kim, bo Łatka tańczyła właśnie z Preclem. Odeszłam na bok i piłam Colę z plastikowego kubeczka. W tedy zauważyłam, że mój kolega, Kołnierzyk też podpiera dzisiaj ściany. Podchodzę do niego.
-Hejo, a ty nie tańczysz z Judo, albo z Coco?- rzucam, bo wiem, że te dwie chciałby zatańczyć z tym borderem.
-Nieee, cieszę się że jeszcze mnie nie znalazły. Nie jestem dobrym tancerzem. A ty? Nie masz nikogo do tańca?- pyta lekko krzyczącym głosem przez to że ledwo go słyszę.
-Nie. Łatka tańczy z Preclem, a nie mam chłopaka, żeby ze mną zatańczył- odpowiadam.
-To może my zatańczymy?- pyta wyciągając rękę.
O mój dobry boże co tutaj się dzieje!? To musi być jakiś piękny sen. Jakiś nierealny sen z którego zaraz się wybudzę. Ale nie. Tańczymy do piosenki z dirty dancing łącznie z popisową końcówką. Widzę wiele zazdrosnych psów ale jedne oczy patrzą na nas zachwycone. To są oczy Łatki? A może Precla? Nie wiem. Teraz liczy się tylko ta chwila. Oby trwała wiecznie. Jednak nie. Piosenka się kończy, a ja dziękując za taniec udaje się na cichą przechadzkę po piętrze domu. Niestety w mój ślad rusza Judo.
-Ej ty, Bluey! Do ciebie mówię!- dopowiada gdy widzi moją minę w stylu ,,kto, ja?".
-Myślisz, że wszystko ci wolno, co? Myślisz, że nie widzę jak kradniesz mi chłopaka!?- pyta ze złością.
- Jakiego chłopaka, laska?- pytam bez szczególnego zainteresowania.
- Kołnierzyka. On jest MÓJ. I tylko MÓJ. Patrz na mnie gdy do ciebie mówię!
-Czego ty odemnie chcesz debilko!?- odpowiadam sfrustrowana.
-Nie wyrwiesz go. I nawet nie próbuj. Nie pozwolę by ktoś zniszczył mi przyszłość z moim cudownym, pięknym, i w cholerę przystojnym...- nie dokańcza, bo drzwi obok się uchylają. Są to drzwi prowadzące od schodów na górę. Na korytarzu staje trzecia osoba. A jest nią nikt inny niż....



-----------------------------------------------------------

Hejo moi kochani!
Dawno mnie nie było i sądziłam, że to tyle z mojej kariery pisarza ale jednak powracam! Przepraszam za przerwanie takiego momentu ale nie chce mi się dalej opisywać tego wszystkiego. Padam na łeb i potrzebuję odpoczynku. Muszę napisać jutro kartkówkę z biolki. Ostatni dialog był baaardzo mocno (nawet bardziej niż chciałam) zainspirowany filmem ,,Pi*przyś Mickiewicza" (który tak btw wam gorąco polecam). A piosenka z dirty dancing? No cóż czytałam ,,Nie tak miało być" od Amy Lea i utkwiło mi to w pamięci jako iż w tej książce często towarzyszyła na piosenka. Do zobaczonka niedługo
Papatki moje słońca🌺!

Pokochaj mnie|| Bluey x KołnierzykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz