Nazywam się Clara chodzę do liceum i mam 15 lat. Od dziecka przyjaźnię się z Mią. Chodzimy razem do klasy , spędzamy wspólnie czas i praktycznie robimy wszystko razem. Moja przyjaciółka jest cudowna ale ma jedną wadę, jest zbyt ciekawa wszystkiego. Nigdy mi to zbytnio nie przeszkadzało aż do pewnego dnia.
Był piątek godzina 16 spotkaliśmy się po lekcjach u mnie ,był czerwiec więc było ciepło. Rozłożyłam na dworze koc i poduszki, obok leżały butelki wody i przekąski no i moja torba. Przeglądałam telefon czekając na przyjaciółkę, gdy nagle zobaczyłam w oddali blondynkę.
-Cześć !- krzykneła machając do mnie.
-Hejka Mia-przywitałam się radośnie.
Przyjaciółka odłożyła swoją torbę obok mojej i rozpoczełyśmy rozmowę.
---------------
- A jak tam Alexsander?-zapytała podejżliwie moja przyjaciółka. Nie chciałam mówić jej prawdy gdyż wiedziałam że jest zdolna do powiedzenia tego, nie samemu Xsandrowi ale na przykład komuś innemu.
-Nic a co ma być?- odpowiedziałam niepewnym głosem.
-Widziałam was ostatnio razem, a Amber mówiła że ma cię na tapecie.-powiedziała prosto z mostu.
- Jezu Mia może się kolegujemy,ale to nic nie znaczy, o a gdzie kupiłaś ten lakier ?- próbowałam wymigać się od odpowiedzi.
-Tak? Nie jesteście razem to daj telefon- blondynka chwyciła mój telefon i już miała go odblokować gdy wskoczyłam na jej plecy zabierając swoją własność. Chciałam poprostu ją okrzyczeć,ale przecież to i tak by nic nie dało później by mi go znów zabrała. Miałam już odpuścić gdy nagle przypomniałam sobie sytuację z podstawówki. Ja i Mia miałyśmy wtedy z 10 lat, wkurzyła mnie jak nigdy dotąd dlatego zaczełam ją mocno łaskotać ona krzyczała, piszczała, wyrwała się i na jakiś czas dała mi wtedy spokój. Tak bingo ! Pożałuje. Rzuciłam delikatnie telefon tak by nie mogła go dosięgnąć, i zaczęłam zabawę.
Swoje nogi oplotłam i tak by nie mogła mi uciec , tam również wsadziłam jej ręce.
-Ee-jj Cal co ty-y robisz?-zapytała niepewnie.
-Daje ci nauczkę by nie wtykać nosa w nie swoje sprawy.- powiedziałam dumnie
-O Jezu no sorki, ale co ty właściwie chcesz zrobić?
Nie odpowiedziałam postanowiłam że lepiej będzie jak sama się przekona. Obróciłam się chwyciłam za jej stopę i ściągnęłam skarpetkę, obróciłam się jeszcze raz i spojrzałam na dziewczynę wydawała się dość zdezzorientowana. Nagle zaczęłam jeździć w tą i z powrotem po jej bosej stopie, gromki chichot odstraszył nawet ptaki na drzewach.
-hihahahahha juzzz hihia stooop hahaha już tak nie zrobię hahahaha.
Mia śmiała się wniebogłosy lecz ja nie chciałam jej tak łatwo odpuścić.
Nagle moje wspomnienia powróciły i przypomniało mi się jak w piątej klasie łaskkotałam ją pod palcami śmiała się tak głośno że praktycznie się zesikała. Postanowiłam powtórzyć to działanie. Zaczęłam łaskotać ją pod palcami a ona próbowała się wydostać, lecz nieskutecznie. -HAHAHAHAHAHIAGAHHAHAHAHAHAHAHHAHAHHIHIHIHAHAHAHAHSTOOOPPPPPHAHAHAHHA- blondynka płkakała ze śmiechu.
-Przestanę dopiero gdy będę miała pewność, że już nigdy nie będziesz taka wśćibska.-odparłam pewna siebie. Chwyciłam i torbę bo byłam przekonana że ma tam szczotkę do włosów,dbała o nie więc praktycznie zawsze ją nosiła. Moja intuicja mnie nie zawiodła gdy zobaczyłam szczotkę od razu ją chwyciłam i już widziałam co chcę z nią zrobić. Wzięłam szczotkę i zaczęłam jeździć od góry do dołu po całych stopach przyjaciółki.Ten sposób nie zawodził jak zawsze, dziewczyna śmiała się jak nigdy krzyczała,śmiała się , szarpała się, próbowała uciec, śmiała się, piszczała i błagała o pomoc.
-HAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHASTOOOOOPPPPPPPHIHIHAHAHA-krzyczała w niebogłosy. Tortura trwała jeszcze dwadzieścia minut aż w końcu dałam jej spokój.
- Nigdy więcej mi tak nie rób!- pisneła zawstydzona.
-okej ale to obiecaj że już nigdy nie będziesz taka ciekawska-powiedziałam do niej.
-No dobrze nie będę-obiecała
-No może ja też trochę przesadziłam z tym łaskotaniem... No ale teraz chodź,tu też przepraszam.- powiedziałam i następnie podeszłam by przytulić przyjaciółkę. Już miałam ją póśćić ,lecz nie mogłam powstrzymać się przed musnięciem ją w bok.
-hiha ej!- zachciotała słodko.
Koniec
CZYTASZ
łaskotkowa radość
Kısa HikayeTa opowieść przedstawia różne łaskotkowe historię. Postaram się dodawać nowe historię codziennie. Jeśli macie pomysł na jakąś historię piszcie na pv.