Kiedy zapada zmrok,
umysł spowija mrok.
Dłonie przykute do łóżka,
łzami zroszona poduszka.
Na szyi pleciony sznur,
za oknem obłoki chmur.
W płucach gasnący dech,
To twój ostatni grzech.
Koniec
Kiedy zapada zmrok,
umysł spowija mrok.
Dłonie przykute do łóżka,
łzami zroszona poduszka.
Na szyi pleciony sznur,
za oknem obłoki chmur.
W płucach gasnący dech,
To twój ostatni grzech.