#7 Ból

234 7 2
                                    

POV:Bartek
Kiedy dojechałem do domu poszedłem zasnąć ale nie udało się to. Cały czas cholernie się o niego martwiłem. Bałem się że nie przeżyje a qryś to osoba która uratowała mnie kiedy zerwałem z moją była dziewczyną. Postanowiłem że zrobię dla niego to samo.
Była już 3:49 a ja dopiero zasnąłem. Obudziłem się o 9:52 i poszedłem szybko się umyć i ubrać. Pojechałem do szpitala i podszedłem do recepcji.
-Dzień dobry w której sali leży Patryk Lubaś?- zapytałem.
-Pan Patryk aktualnie ma badania ale około 10:40 powinien być wolny w sali 29- powiedziała z uśmiechem.
-Dobrze dziękuję- odpowiedziałem i poszedłem pod sale. Za 10 minut powinien być już w sali. Wtedy odczułem zmęczenie i stwierdziłem że pójdę spać na te 10 minut. Obudziłem się znacznie później bo godzinę. Popatrzyłem na zegarek i wbiegłem do sali. Niestety Qry nie obudził się.
-Dzień dobry pan z rodziny?- zapytała uprzejmie pielęgniarka.
-Nie jestem przyjacielem, co z nim?- zapytałem z nadzieją że odpowie że dobrze i niedługo się wybudzi.
-Jego stan jest lepszy ale dalej słaby, jeżeli nie wybudzi się przez następne dwa dni odłączamy go o dziesiątej 25- powiedziała na co zrobiło mi się słabo. Przecież to za trzy dni..
Muszę poinformować Julitę.
-Dobrze dziękuję za informację- powiedziałem drżącym głosem i wyszedłem z sali. Pojechałem do Julity i wszystko na spokojnie jej wytłumaczyłem.
-Ale p-przeżyje p-p-prawda?- zapytała zapłakana.
-Spokijnie julitka spokojnie- powiedziałem.
★Dwa dni później★
POV:Bartek
Qry dalej się nie wybudził. Jest 3 a o 10 go odłączają. Nagle usłyszałem telefon z szpitalu.
-Dzień dobry dodzwoniłem się do pana Bartosza Kubickiego?- usłyszałem głos jakiegoś faceta.
-Tak to ja coś się stało?- zapytałem z nadzieją że qry się wybudził.
-Tak proszę szybko przyjechać do szpitala- powiedział po czym się rozłączył. Szybko obrałem się i poszedłem do auta. Kiedy byłem w szpitalu podszedłem do recepcji.
-Bartosz Kubicki? Sala 29- usłyszałem dość nie przyjemny głos faceta. Poszedłem i zobaczyłem najgorsze. Qry'ego reanimują. Emocje mi puściły i samotna łza poleciała po policzku.
-Jest! Wrócił!- krzyknął jakiś doktor. Wbiegłem do sali i zacząłem krzyczeć co się stało.
-Maciek daj mu coś na uspokojenie- powiedziała pielęgniarka.
-Co z nim jest? Żyje? Obudzi się?- zadawałem masę pytań.
-Jego stan jest w miarę stabilny, żyje, i co do tego nie mamy pewności- odpowiedziała po czym dała mi tabletkę i butelkę z wodą.
-Niestety musi pan wyjść, nudzimy zrobić kilka badań panu Patrykowi.- oznajmił lekarz.
-Oczywiście- zgodziłem się. Wyszedłem z sali i przeglądałem tiktoka. Była 3:48. Miał równe 6godz i 12 min na obudzenie się. Bałem się o niego ale wiedziałem że Jet śliny i są radę.
★5 Godzin później★
Była 8. Cholera tak bardzo się o niego boje. Zobaczyłem że dzwoni telefon i odrazu odebrałem.
-Bartuś gdzie jesteś? Mamy nagrywki za 12 minut- powiedziała Natalka.
-W szpitalu- odpowiedziałem.
-Co się stało? Wszystko okej?- zapytała zaniepokojona.
-Qrunia reanimowali, ale żyje- odpowiedziałem.
-Sorry muszę kończyć- oznajmiłem i rozłaczyłem się.
-Panie Bartoszu pan Patryk się wybudził- oznajmił na co od razu humor mi się poprawił.
-Mogę do niego wejść?- zapytałem.
-Tak jasne sala- nie dokończył bo mu przerwałem.
-Tak wiem sala 29 dzięki- odpowiedziałem na co on się tylko uśmiechną.
-Patryś!- niemalże wrzasnąłem gdy wszedłem do sali.
-Hejj- odpowiedział z uśmiechem i mnie przytulił.
------------------------------------------------------
Myślę że to odpowiedni moment na skończenie rozdziału! Jak się podoba? Miłego dnia misiaki!🫶

To jedyne uczucie ||Qry&Julita||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz