Dzień finału
𝐏𝐨𝐯 𝐚𝐫𝐢𝐨𝐧
Wreszcie nadszedł dzień finałów, razem z drużyną szatni czekaliśmy na wskazówki od naszego trenera. Wreszcie trener sharp zaczął z nami omawiać taktyke, kiedy skończył wszyscy krzyknęli chórem "tak jest! " i wyszliśmy na murawę. Spojrzałem na drużynę Olimpu, no robiła wrażenie, w końcu była trenowania przez samego imperatora więc nie ma co się dziwić. Trenerzy dali nam ostatnie wskazówki i wszyscy zajęlismy swoje miejsca. Spojrzałem na swoją opaskę kapitana, zastanawiałem się czy dam radę udźwignąć drużynę do zwycięstwa, niby victor i reszta drużyny zapewniała mnie że dam radę ale jednak jakieś głosy w mojej głowie szeptały że nie mogę dać rady.. Jeszcze kontuzja Ricardo.. Usłyszeliśmy gwizdek oznaczający początek pierwszej połowy i zaczęlismy mecz. (Jakby ja wam tego meczu opisywać nie będę bo ten mecz będzie taki sam jak w serialu więc po prostu skipne do końca meczu)
Skip time
Spojrzałem na tablice wyniku.. Pokazywało 5:4 dla ramiona to znaczy że..
-WYGRALIŚMY! - krzyknąłem ze szczęścia razem z drużyną, wszyscy byliśmy szczęśliwi że udało nam się odzyskać futbol. Wręczyli nam puchar na który założyłem przepaske kapitana i najpierw pokazałem Ricardowi a potem drużynie. Spojrzałem na Victora, nie mogłem się powstrzymać i rzuciłem mu się na szyje po czym złączyłem nasze usta w słodkim pocałunku. Nie liczyło się nic, nie przejmowałem się że wszystkie oczy są zwrócone na naszą stronę, byliśmy tylko my, ja i victor i nikt więcej. Dosłownie popłakałem się ze szczęścia bo czego chcieć więcej od życia? Było idealnie. Wreszcie się od siebie oderwaliśmy, wszyscy byli zaskoczeni ale w dobrym sensie. Kilka słów od imperatora, pogratulowania od drużyny i poszliśmy z victorem na randkę. Poszliśmy nad ten klif gdzie wyznałem mu miłość. Było idealnie, rozgwieżdżone niebo które na nas patrzyło. Siedzieliśmy wtuleni w siebie patrząc w gwiazdy, mimo że na dworze było zimno to ja czułem ciepło w ramionach Victora, czułem się przy nim bezpiecznie.
-victor?
-hm?
-kocham cię
-ja ciebie też arion- i ponownie nasze usta złączyły się w ciepłym i pełnym miłości pocałunku.*10 lat później*
-i tak właśnie kończy się nasza wspólna historia z waszym ojcem- powiedziałem do naszej trójki dzieci, spojrzałem na Victora, czyli mojego męża który właśnie się do nas uśmiechał i drapał naszego psa za uchem. Mieliśmy całkiem duży jedno rodzinny dom, trójkę dzieci, psa no i oczywiście siebie. Kochaliśmy się wszyscy bo byliśmy rodziną. Było idealnie..
~~~~~~~~~~
I na tych słowach kończymy książkę, wiem że rozdział jest krótki ale cóż.. Za kilka dni wstawiam nową książkę z takuran która troszkę różni się od tej, mam nadzieję że książka wam się podobała i dziękuję za takie wyświetlenia i komentarze<333
CZYTASZ
𝐚𝐥𝐥 𝐰𝐚𝐧𝐭 𝐢𝐬 𝐲𝐨𝐮 [kyouten]
Любовные романы(SPOILER):Słońce zawsze świeciło najmocniej jak potrafi, mimo że zachodziło było czuć jego obecność której tak bardzo pragnął księżyc. Księżyc uświadomił sobie, że to co czuje do słońca nie jest zwykłą przyjaźnią lecz nie mógł tego zaakceptować, nie...