★~10~★

648 69 48
                                    

Wstałem specjalnie o 5 rano żeby wykonać mój plan bo wiedziałem że o 7 rano musimy już jechać. Wyciągnęłam moją rzecz z szuflady, a tą rzeczą był surowy ziemniak! Sprawdzałem na spytaj Onet i mówili że jest bezpieczne. Jeszcze się przez chwilę zastanawiałem czy to zrobić.. No to trzeba spróbować. Ugryzłem kawałek i od razu połknąłem.

( Dzieci nie jedźcie surowych ziemniaków może to skończyć się tragicznie. A jak już zjecie to miłej zabawy w szpitalu.🥰😘)

Nic się nie dzieje. Już chciałem wziąć kolejnego gryza ale momentalnie zaczęło mi się robić gorąco. Nie wiedziałem co się dzieje wokół mnie. Już ledwo doszedłem do toalety i rzygnałem. Zaczęło mi się kręcić w głowie i upadłem..

Obudziłem się w swoim łóżku. Nikogo nie było przy mnie. Rozejrzałem się po pokoju i zauważyłem list.

-----

Cześć skarbie,
To ja twoja mama. Zauważyłam że się bardzo źle czujesz więc postanowiłam że nie pojedziesz znami na ślub. Na biurku zostawiłam tobie leki gdyby twój stan się pogorszył.

-----

Zajebiście! Nie jadę na ślub, ale bardzo się poświęciłem żeby nie jechać. Dosłownie nie mogłem wstać z łóżka, tak mnie brzuch boli i glowa że to hit. Następnym razem wymyślę inną rzecz na takie wydarzenia. Pomyślałem że sprowadzę kogoś na chatę bo czemu nie.
Odrazu złapałem za telefon i odpaliłem kontakty. Najpierw zadzwoniłem do Loli. Moja najdroższa Laluna co ja bym bez niej robił. Niestety ta nie odbierała. Jak zawsze suka nie odbiera kiedy trzeba. Przedzwoniłem jeszcze paru moich kolegów i ostatni został Chester. On jedyny raczył odebrać. Po naszej rozmowie chłopak od razu ze szkoły zapierdalał na mój dom.

Leżałem tak jeszcze chwilę w łóżku i usłyszałem dzwonek do drzwi. Ledwo się wyszedłem z tego łóżka. Nawet nie zdążyłem się ubrać, ale chuj z tym. Byłem już pod drzwiami. Otworzyłem i w tym momencie straciłem równowagę i się przewróciłem na całe moje szczęście Chester mnie złapał.

- Kolego co się tu odpierdala, a po pierwsze czemu nie masz na sobie ubrań.. czekaj nie mów mi że robiłeś..- wstałem z jego objęcia i przerwałem jego słowa.

- Nie! Nie wyobrażaj sobie za dużo Chester, a teraz chodź na górę jeśli chcesz wyjaśnień.

Złapałem go za rękę i zaprowadziłem go do mojego pokoju moimi ostatnimy siłami. Po dotarciu walnąłem się na łóżko.

- Siadaj gdzie chcesz.

Chłopak usiadł obok mnie na łóżku.

- A teraz spowiadaj się chłopie co ty odpierdalałeś?!

- Dzisiaj moja ciocia ma ślub i nie chciało mi się zabardzo jechać bo musiałem wziąć jakąś osobę towarzyszącą na ten ślub, więc wpierdoliłem surowego ziemniaka i tak właśnie po zjedzeniu tego wyglądam..- w tym momencie zrobiło mi się nie dobrze i szybko pobiegłem do kibla zwrócić.

Usłyszałem jak Chester wchodzi do łazienki.

- Czy ciebie pojebało do reszty?! Wiesz że mogłeś trafić do szpitala. Znając życie to pewnie zapytałeś się na spytaj Onet co nie?

Ja już mu nic nie odpowiedziałem tylko wróciłem do łóżka. Chester poszedł za mną. Po chwili chłopak podszedł do biurka i wziął coś z niego. To były leki.
Czy tylko ja mam problem z przełykaniem leków.

- Weź to.- podał mi chłopak.

Ja na niego się nie chętnie spojrzałem i nie zrobiłem tego już miałem się od niego odwrócić gdy ten mnie złapał za podbródek i wepchnął mi leki do buzi

- Pojebało cię?!

- Jak nie potrafisz to trzeba pomóc.

- Wiesz ja chyba idę spać, więc możesz sobie pochodzić po domu i.. - w tym momencie chłopak mi przerwał.

- Czemu mi nie powiedziałeś?

- Hmmm.. co o czym?

- No o tym że masz ślub. Ja bym mógł pójść z tobą. Chętnie bym się wyrwał z mojego środowiska.

- Nie chciałem tobie takim gównem głowy zawracać.

Chłopak położył swoją rękę na moim czole. Pewnie sprawdzał temperaturę czy coś, ale nie wiem czemu Chester zaczął się rumienić. Jemu też coś jest?
Miałem się go spytać, ale ten do mnie zaczął mówić.

- Idę zapalić.

- O ja te..

- Nie ma takiej opcji ty ledwo żyjesz ty się tym tylko dobijesz.- chłopak wyszedł na balkon zapalić.

Byłem smutny że nie mogłem zapalić ale po chwili zasnąłem.

Obudziłem się z mojego snu. Zauważyłem że Chester zasnął na moim fotelu. Podeszłem do niego i przykryłem go kocem. Wyglądał tak słodko kiedy spał. Nie wiem co mnie pokusiło ale dałem mu całusa w policzek.. Boże co ja robię?! Co mnie wogóle do tego pokusiło? Szybko spierdoliłem do toalety i tam się zamknąłem. Próbowałem ochłonąć się. Już sam tak naprawdę nie wiem co czuje do Chestera tak szczerze. Może poradzę się kogoś może Loli? Chociaż ona tak czy siak poprostu powie że jestem gejem. Czekaj ja nie gej co nie? Może spytam się Maisie bo z nią się znam od dzieciństwa.

Wyszedłem z kibla i zauważyłem że Chester już nie spał tylko palił vape.

- O wstałeś już.- powiedział zasypany chłopak.

- Taaa,wiesz może.. co chcesz robić? Mamy jeszcze sporo czasu zanim moi starzy wrócą.- Chester rozejrzał się po pokoju.

- Omg grasz na gitarze?! Ja zawsze chciałem grać!- chłopak pobiegł do mojej gitary, która leżała w rogu mojego pokoju.

Coś tam zaczął grać, lecz mu to nie wychodziło. Tak chwilę sobie pograł i potem zdecydowaliśmy coś wpierdolić. Żyje dla jedzienia.

Po zejściu do kuchni zrobiłem nam jakiś makaron w sosie i zaczęliśmy go jeść. Chwilę tak sobie pogawędziliśmy i spojrzałem na godzinę w moim telefonie. Była 20:30. Z tego co mi wiadomo Chester musi już wracać na chatę.

- Ej stary już późno jest.- podpowiedziałem chłopakowi. Ten spojrzał się na godzinę i zrobił wielkie oczy.

- O kurwa.. ja już będę spadał.- mówiąc to złapał się za brzuch i go mocno ściskał. Chwilę tak siedział bez ruchu, a ja mu w tym przerwałem.

- Ziemia do Chestera, czy wszystko dobrze?- chłopak się momentalnie ocknął.

- yyy tak już idę, do zobaczenia!

Chester szybko wstał i opuścił mój dom.

A w niego co wstąpiło? Wiem że jest zjebany ale to nie wyglądało w porządku.
Może powinienem z nim porozmawiać przy jakiejś okazji?

Nie zawracając już swojej głowy myślami poszedłem się położyć spać. Przeglądałem tak przez chwilę telefon i spojrzałem na datę. 28 luty. O czyli Chester ma jutro urodziny. Tylko co mu dać? No dobra nie ważne pomyśle nad tym jutro. Potem zasnąłem.

-----

Witam wszystkich!

Sorry że rozdziały się często nie pojawiają ale ja się już nie wyrabiam.
Postaram się to odrobić w weekend.

Ocenka jak zawsze .

1003 słów

🌟

Ps. Dzięki za tysiąc wyświetleń! nie sądziłem że tą książkę ktoś wogóle przeczyta.





Mam już dosyć! // Buster x Chester // Brawl StarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz