Leżeli wtuleni w siebie przez długi czas. Potrzebowali tego bardziej niż im się wydawało. Ich jedynym zmartwieniem na tamten moment był fakt, że niebawem będą musieli wracać do codzienności.
Nagle dostrzegli błysk światła, a zaraz po tym Severusa Snape'a, który nieświadomie przerwał ich sielankę. Chłopcy odskoczyli od siebie jak poparzeni i podeszli do nauczyciela, będącego nieco dalej.
– Tu jesteście – powiedział mężczyzna typowym dla siebie tonem.
– Jak pan widzi – mruknął smutno Harry.
– Podejdźcie tu, zabieram was z powrotem.
Nie minęła chwila, a byli już w Hogwarcie. Stali bezpiecznie na korytarzu niedaleko wielkiej sali. Severus zbadał ich wzrokiem upewniając się, że wszytko jest w porządku.
– Co się tak właściwie stało, że się tam znaleźliśmy? – zapytał niepewnie wybraniec.
– Jakaś tępa masa źle zrobiła świstoklik.
– To w takim razie, gdzie miał się przenieść zwycięzca turnieju? – odezwał się po długiej chwili Draco.
– Na podium. Wracajcie do swoich dormitoriów, dam znać Dumbledorowi, że zguby się znalazły – podsumował chłodno i odszedł zarzucając powabnie swoją peleryną.
– Czyli to koniec... – Harry posmutniał.
Malfoy spojrzał na niego i uśmiechnął się pod nosem.
– Naprawdę myślisz, że po czymś takim dam Ci spokój? – prychnął. Początkowo sam miał wrażenie, że to pierwsza i ostatnia szansa na bycie tak blisko bliznowatego. Jednak po tym jak czuł się u jego boku postanowił, że mimo przeciwności będzie próbował się z nim widywać. Nie będzie to proste i raczej nie wyjdzie. Mimo tego, blondyn chciał chociaż spróbować.
– A myślałem, że spędzanie ze mną czasu to kara dla ciebie – zaśmiał się. Harry czuł z chłopakiem pewnego rodzaju połączenie i nie chciał tego stracić.
Blondyn podszedł do wybrańca i ujął jego dłoń.
– To nie będzie łatwe Potter – powiedział cicho. – Czy tego chcesz czy nie, jesteśmy wrogami, a nasza relacja nie będzie poprawna w żadnym tego słowa znaczeniu. Zawiedziesz się mną. – Szarooki spojrzał smutno na okularnika. Chciał, by było inaczej. Niestety życie potoczyło się tak jak się potoczyło i żaden z nich nie miał na to wpływu. Chłopak był pewny, że czeka ich dużo zmartwień.
– Nie obchodzi mnie to – odrzekł pewnie gryfon. – Ja naprawdę... Naprawdę chcę Cię w moim życiu, nawet jeżeli będę musiał przez to cierpieć. – Jego oczy się zaszkliły. Nigdy nie był tak pewny swoich słów jak w tym momencie.
Draco pogładził kciukiem dłoń zielonookiego.
– W tekim razie do zobaczenia Harry – powiedział cicho i puszczając go, odszedł do swojego dormitorium.Wybraniec stał przed portretem grubej damy i szeptał hasło. Chwilę potem był już w salonie głównym gryffindoru. Przywitał się cicho i chciał jak najszybciej dotrzeć do swojego pokoju. Niestety nie było mu to dane, ponieważ wszyscy rzucili się na niego.
– Harry! Myśleliśmy, że nie żyjesz – westchnął z ulgą Neville upewniając się, że ze zgubą jest wszystko dobrze.
– Z gorszych opresji wychodziłem cało – odparł chłopak.
Nagle podbiegł do nich Ron i wskoczył brunetowi na plecy.
– Stary! Martwiliśmy się okropnie! Dobrze, że już jesteś i wiesz co? Gryffindor wygrał zawody – mówił podekscytowany.
– Tak? W sumie to było do przewidzenia – zaśmiał się wybraniec. – Dobra, pozwólcie mi pójść spać, padnę zaraz. Użeranie się z Malfoyem tyle czasu mnie zmęczyło – skłamał.
– Nie wątpię – wtrąciła się Ginny. – Pozwolisz Harry, że ja Cię odprowadzę do pokoju? – zapytała.
Chłopak zdziwił się, ale nie zamierzał odmawiać.
– Niech będzie.
Po tych słowach wyszli z salonu i kierowali się w stronę pokoju gryfona. Dziewczyna chciała porozmawiać z nim na osobności. Ciekawiła ją malinka, którą ostatnio zauważyła na jego szyi.
– Co mi powiesz o swojej malince? – Zadała pytanie prosto z mostu, nie chcąc robić dziwnych podchodów.
Harry rozszerzył oczy i nerwowo złapał się za szyję.
Czy to możliwe, że zrobił mi kolejną?
Ginny patrząc na zakłopotanie chłopaka dodała:
– Nie masz teraz żadnej, pytam o poprzednią. Jednak po twoim zachowaniu wnioskuję, że dziś też prawie ją zdobyłeś – mruknęła.
– Nie...– mówił zakłopotany – po prostu zaskoczyłaś mnie tym pytaniem. – Próbował się wytłumaczyć. Czuł, że za chwilę spali się od środka.
Czyli ktoś zauważył... ale dlaczego akurat ona?
Chłopak błagał w myślach Merlina, by nie domyśliła się o jego romansie z Draco.
– Ta, jasne – odparła sarkastycznie. Była pewna, że Harry się z kimś spotyka i wzięła sobie za cel, aby się tego dowiedzieć. – Powiem Ci, że to trochę nie miło z twojej strony – zaczęła. – Powiedziałam Ci, że Cię lubię, a ty zniknąłeś i wróciłeś z malinką na szyi. Mogłeś mi od razu powiedzieć, żebym dała sobie spokój.
Wybraniec poczuł się strasznie głupio. Dziewczyna miała rację. Zachował się jak ostatni dupek.
– Wybacz, nie tak to miało wyjść. – Podrapał się po głowie, myśląc nad dobrą wymówką. – Ja byłem pijany i tak właściwie nie wiem na kogo wpadłem – powiedział szybko.
– Nie wierzę Ci Harry – odrzekła kwaśno. – Gdyby tak było, to teraz nie złapałbyś się za szyje jak spanikowany kot. Powiedz mi z kim się spotykasz, to dam Ci spokój – dodała stanowczo.
Gryfon przełknął ślinę.
– Z nikim.
– Nie ufasz mi? – zapytała robiąc skrzywdzoną minę.
– Ufam Ci, ale z nikim się nie spotykam. – Chłopak czuł się jak na przesłuchaniu i naprawdę zaczął się stresować.
Co jeżeli ona się dowie? Przecież to będzie tragedia. Umarłbym jeżeli ktokolwiek by się dowiedział.
– Dobra, nie chcesz mówić to nie mów. Sama się dowiem. – Dziewczyna zjechała go wzrokiem i odeszła.
Harrego przeszły ciarki. Czuł się źle ukrywając swoje związanie z Draconem, ale co miał zrobić? Przecież jakby ktoś się dowiedział, oni obaj mieliby problemy. To nie mogło wyjść na jaw.
CZYTASZ
Skazani na siebie (Drarry)
Teen FictionDzieło to fanfic oparty na wydarzeniach z serii powieści i filmów Harry Potter autorstwa J.K.Rowling. Przedstawiam trudną historię Harrego Pottera i Draco Malfoya. Ich relacja przechodzi z wrogów do kochanków. Książka zawiera tematykę autoagresji. J...