Rozdział 13: Hej, księżniczko. Tęskniłaś?

83 6 12
                                    

CASSANDRA

– Wybaczcie, że przeszkodzę – melodyjny głos, wybudził nas z transu i spojrzeliśmy w bok na blondynkę, która była ubrana cała na czarno. – Ale mamy problem i to nie może czekać.

Skupiłam wzrok na Kennedy, która raz spoglądała na mnie, a raz na szybko oddychającego Thomasa.

– W pełni rozumiem twoją zazdrość, Wilson. W końcu mnie i Thomasa łączyło coś wyjątkowego.

Zacisnęłam dłonie w pięści, czując nieprzyjemne ukłucie w klatce piersiowej.

– Zamknij się, Kennedy. Przestań ją prowokować.

Dziewczyna wzruszyła ramionami.

– To nie jest ważne w tej chwili. Evan pojechał na spotkanie z Antonem. Sam.

Pobladłam w tej chwili. Nie. Nie. Nie. Nie Evan.

– Jedziecie ze mną czy wasze problemy z zaufaniem są ważniejsze niż on?

– Nie kwestionuj tego co Evan dla nas znaczy. Chodź.

Wyminął McGreggor, idąc szybko. Ona jeszcze puściła mi oczko i odwróciła się na pięcie, biegnąc za nim. Myśleli pewnie, że ja tutaj zostanę, ale nie taki był plan. W ostatniej chwili wsiadłam do samochodu.

– Cassandra, wysiadaj!

– Nie. Zamknij się, Thomas i jedź.

Już chciał się kłócić, ale blondynka go powtrzymała.

– Kurwa. Whitemoore, jedź do diabła. Anton nie będzie czekał, tylko go zabije!

Chłopak syknął coś jeszcze pod nosem, ale wcisnął gaz, wyjeżdżając z piskiem opon na drogę. Szybko zapięłam pasy, kiedy mną szarpnęło. Serce waliło mi boleśnie mocno w klatce piersiowej, nie byłam w stanie oderwać wzroku od dwójki na przedzie. Kennedy otworzyła skrytkę i wyjęła broń, ładując ją, jakby to nie był jej pierwszy raz.

Na pewno to nie był jej pierwszy raz.

Czułam mdłości od nerwów, ale Thomas nie zwalniał, a wręcz jechał coraz szybciej. Niemalże nas wyrzuciło z drogi, kiedy wjechał nienormalnie szybko.

– Wilson – Kennedy zerknęła na mnie – nie wychylaj się. Nie wiem czy Anton jest sam. Nie ryzykuj.

– A co z tobą?

Uśmiechnęła się lekko.

– Urodziłam się do tego. Uwielbiam ryzykować.

Wyszła z samochodu, kiedy Thomas zahamował gwałtownie. Jęknęłam z bólu, kiedy uderzyłam głową w siedzenie przed sobą. Zaszumiało mi w głowie.

W końcu wyszłam z samochodu, ale nigdzie ich już nie widziałam.

– Kurwa – syknęłam, rozglądając się panicznie.

Byliśmy przy jakimś opuszczonym magazynie, było ciemno i żadnej żywej duszy w pobliżu.

– Hej, księżniczko. Tęskniłaś?

Odwróciłam się gwałtownie i przestałam oddychać, kiedy z mroku wyłonił się Russo. Poprawił materiał czarnej marynarki. Uśmiechnął się do mnie, a ja zrozumiałam, że wpadłam w jego pułapkę. Wiedział, że pojadę z nimi. On wszystko wiedział. Wiedział, że oni pobiegną ratować Evana, a ja zostanę.

– Znasz odpowiedź – odpowiedziałam w końcu, ale miałam nienaturalnie wysoki głos.

Zaśmiał się cicho, podchodząc do mnie, na co się cofnęłam.

TOTAL COLLAPSE. FALL #3. [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz