#tcAJH
****
CASSANDRA
Próbowałam spać, ale każdy najmniejszy dźwięk sprawiał, że drżałam i bałam się otworzyć oczy. Chciałam utonąć w świecie snów, chciałam, żeby przynajmniej jedno miejsce było bezpieczne.
Czułam jakby ktoś, gładził mnie po włosach. Czy to sen?
– Pobudka, księżniczko.
Otworzyłam gwałtownie oczy, kiedy usłyszałam ten głos. Russo siedział na brzegu mojego łóżka, ubrany idealnie jak zawsze. W perfekcyjnie skrojony garnitur, z lekkim zarostem i jego koszmarnie ciemnymi oczami, które w tym oświetleniu wydawały się czarne.
– Grzeczna dziewczynka. Cieszę się, że nie zmusiłaś mnie do użycia gorszych środków. Umyj się, ubierz i czekam na dole ze śniadaniem. Kazałem przygotować naleśniki, wiem, że je lubisz.
Wstał i wyszedł, a ja usiadłam na łóżku, obejmując nogi ramionami. Miałam ochotę płakać, ale już nie miałam łez, już nie miałam do tego sił. W końcu się zebrałam w sobie. Wzięłam prysznic i założyłam jedną z różowych sukienek z głębokim dekoltem. Były one bardziej w stylu Kennedy, niż moim.
Zeszłam na dół, wymijając dwóch mężczyzn, którzy się za mną obejrzeli. Jedyne kobiety jakie w tym domu były, sprzątały lub gotowały i ani razu na mnie nie spojrzały. Weszłam do jadalni, gdzie Peter przeglądał jakieś papiery. Uniósł wzrok i uśmiechnął się.
– Ślicznie, księżniczko. Teraz nawet da się na ciebie patrzeć. Siadaj i jedz.
Zajęłam swoje miejsce, ale kiedy tylko spojrzałam na jedzenie, poczułam, że robi mi się niedobrze. Czułam na sobie wzrok tego potwora, ale dalej nie tknęłam jedzenia.
– Nie jestem głodna.
– Nie obchodzi mnie to. Kazałem to specjalnie dla ciebie przygotować. Jedz.
Nałożył dwa na mój talerz.
– Ja...
– Co? Mam ci je jeszcze pokroić jak dziecku? No dobrze.
Odłożył papiery i zaczął ciąć sprawnie na kawałki, jakby był w tym wprawiony.
– Naprawdę nie jestem gotowa.
Nagle czubek noża został przyciśnięty pod moją brodą, aż musiała zadrzeć głowę. Patrzył na mnie ze wściekłym spojrzeniem.
– Powiedziałem: jedz. Zrozumiałaś?
Serce waliło mi jak szalone, kiedy czułam ten zimny metal na swojej skórze.
– D-dobrze.
Uśmiechnął się i wycofał rękę, siadając wygodnie. Drżącymi rękami wzięłam widelec, pakując sobie na siłę kawałki naleśników z dżemem truskawkowym do buzi. Za każdym razem niemalże mi się cofało.
– Smaczne. Prawda?
Skinęłam głową.
– Bardzo – wyszeptałam.
– Cieszę się.
Wrócił do papierów, a ja chwyciłem kubek z herbatą, pijąc, żeby tylko to jedzenie zostało w moim żołądku.
– Mogę? Mogę iść do biblioteki?
– Oczywiście. Jest na górze.
– Miałam na myśli bibliotekę w mieście.
CZYTASZ
TOTAL COLLAPSE. FALL #3. [18+]
RomanceFALL #3 Po tragedii, która miała miejsce w czasie "Ostatecznej godziny" Cassandra się totalnie załamała, po tym co spotkało dwóch najważniejszych mężczyzn jej życia, boi się własnego cienia. A jakby tego było mało, Peter i jego ludzie męczą ją ciągł...