~~~ 𝘊𝘢𝘯𝘴𝘶 ~~
- Pronto! Per favore dai un'occhiata - Gotowe! Proszę się przejrzeć - powiedziała uradowana fryzjerka, wskazując na taflę szkła, a ja natychmiast podniosłam się z fotela i podeszłam do lustra.
Wprost idealnie.
Przeczesałam się dłonią po całej długości swoich długich, falowanych, a głównie - brązowych włosów, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się szczery uśmiech z nutką satysfakcji.
Drodzy państwo, w całości naturalna i ani trochę nie przerobiona, wielka Cancu powraca do gry wraz z najpotężniejszym nazwiskiem w całych Włoszech.
Cansu Moretti.
Tak właśnie nazywa się najniebezpieczniejsza kobieta w Italii, a może i nawet Europie.
***************
Tuż po tym, jak podziękowałam brunetce i zapłaciłam za jej ciężką pracę, w obstawie moich dwóch osobistych goryli - za których jeszcze nie miałam okazji podziękować Enginowi - ruszyliśmy do domu, w którym obecnie mieszka Zara z dziewczynkami, które jak się od niej dowiedziałam - były wraz z nią na spacerze.
Gdy dotarliśmy pod bramę, jeden z moich ludzi odsunął drzwi samochodu i pomógł mi wysiąść - co wcale nie było dla mnie osobiście problemem, abym zrobiła to sama, aczkolwiek trzeba w końcu zachować wizerunek.
- Wracajcie do posiadłości, gdy tu wrócę, was już ma tutaj nie być. Wezwę was za jakieś parę godzin, a w tym czasie macie wolne - powiedziałam głosem nie przyjmującym sprzeciwu i ruszyłam w stronę furtki, przy której stało dwóch zatrudnionych przeze mnie mężczyzn na stanowisko ochroniarzy - którzy byli niczego nieświadomi, pod czyim nosem tak naprawdę pracują.
- Benvenuta signora Jale - Witamy pani Jale - przywitali się, gdy tylko przekroczyłam próg furtki i odpowiedziałam im lekkim skinieniem głowy.
Kiedy weszłam do budynku, od razu poczułam w swoich żyłach adrenalinę.
Czas zacząć zabawę.
Ruszyłam na piętro po wysokich schodach i weszłam do pokoju, w którym było parę moich ubrań, które z pewnością się teraz przydadzą.
Zrobiłam sobie szybką kąpiel i wysuszyłam na szybko swoje gęste włosy, które musiały oczywiście się napuszyć, więc związałam je w wysokiego kucyka.
Po całej akcji i tak musiałam jeszcze jechać do fryzjera na zrobienie fryzury, do pani od make-up'u i może jeszcze w tym czasie dałoby się gdzieś wcisnąć czas na paznokcie.
Po szybkim odświeżeniu się ruszyłam do szafy i wyjęłam z niej czarny garnitur a do tego czarne szpilki lakierki, czarny kapelusz z dużym rondem, oraz duże czarne okulary przeciwsłoneczne. Po przemyśleniu na koniec jeszcze raz całego planu postanowiłam wziąć jeszcze ze sobą czarne trampki, gdyż tamtego dnia nie miałam ochoty na bieganie w szpilkach.
Wjeżdżając na parking urzędu wypatrywałam niepostrzeżenie kogoś od mojego męża, ale jak na obecną chwilę nikogo podejrzanego nie zauważyłam.
Zaparkowałam najbliżej wejścia tak, jak było to tylko możliwe, wzięłam z fotela pasażera swoją czarną torbę i z nią w ręku ruszyłam do wejścia.
Byłam bardzo ciekawa tego, co udało im się wykombinować, aby mnie tu sprowadzić.
Przeszłam przez ruchome drzwi i podeszłam od razu do recepcji, która była dosłownie z dziesięć kroków przede mną.
- Benvenuto al Comune di Genova, come posso aiutarti? - Witamy w urzędzie miasta Genui, w czym mogę pani pomóc? - powiedziała kobieta w średnim wieku z miłym uśmiechem, gdy tylko podeszłam do lady.
CZYTASZ
Sojusz Mafii
AcciónOna - Cansu Karaman - dwudziestotrzylatka, córka samego dona tureckiej mafii, która będzie musiała wyjść za mąż, za przyszłego dona włoskiej mafii - Camorry. Ku jej zaskoczeniu, jej rówieśniczka, najlepsza przyjaciółka, a za razem córka znajomej jej...