Pov. Barabasz
Dziś miałem się spotkać z moim chłopakiem, dziś była sobota i postanowiłem ubrać zwykle dresy i Kolnaya koszulkę. Przeczesałem włosy i wyszlem.
Zapukałem do drzwi mojego chłopaka
K- Cześć!- przytulił mnie na na przywitanie
B- Hej! Idziemy się przejść na spacer?
K- Jasne!
Szliśmy sobie po parku, nagle z dupy wzięła się jaka typiara i zaczęła kleić się do Mojego męża
(Nazwijmy tą typiare Lena)
L- Hejjj! Kolnayyy, jak się dawno nie widzieliśmy!!!
K- OOOO, hej
B- ymmmm, Kolnay kto to jest?
K- To jest Lena, moja dawna przyjaciółka
L- Co?! Jaka przyjaciółka, przecież jesteśmy parą
B- że co kurw@?!
K- Coo?! Lena przecież my się nie widzieliśmy dobre 3 lata a po drugie…
L- Nie udawaj głupiego, wstydzisz się mnie?
B- Kolnay Co to ma znaczyć?!
L- Milej do Mojego chłopaka!
B- Że co proszę? Twojego? Kolnay nie mów mi że to prawda
L- To prawda jesteśmy razem już rok
Jak widać, woli mnie niż ciebie... BAHAHAHA😆
Miałem łzy w oczach, wybiegłem jak najszybciej z tego przeklętego parku, biegłem przed siebie nie patrząc gdzie jestem. Z ciekawości obróciłem się, by zobaczyć czy nie ma za mną Kolnaya… Nie było go, cz...czyli ona miała rację…
Nagle ktoś przyłożył mi chusteczkę do ust i urwał mi się film…
Pov. Kolnay
K- Co ty pierdolisz za głupoty?!
L- No nie mów że jesteś gejem?
K- A jeżeli nawet to co!
L- Gowno, a pozatym jestem ładniejsza od tego typka, może na pocieszenie dam ci całuska😏
K- Odpierdol się ode mnie, mam chłopaka!
Chciałem zacząć biedz ale Lena pociągnęła mnie za nadgarstki
L- Ojejciu ale martwisz się o swojego chłopaczka, zostajesz ze mną
K- Kurwa puść mnie!
L- Chciałbyś, nie ma nawet co biec za nim, pewnie się już powiesił przez ciebie🤣(chciałabyś)
K-...
L- oj nie płacz nie płacz, zastąpie go, będę lepszą połówką
Chciała mnie pocałować, więc poluźniła nadgarstki, wykorzystałem to i uciekłem od tej pizdy
L- Wracaj tu szmato!
K- Pierdol Sie!( go the bitch, go the bitch)
Biegłem najszybciej jak mogłem, chciałem dogonić Barabasza, ale ślad po nim zniknął…
(Powiedzmy że tam jest już 19-20)
Szukałem wszędzie, pytałem każdego czy go nie widzieli, nic, nie ma śladu. Kurwa, a co jeżeli ona miała rację...
Po około 1 godz. dalej się nie poddałem, szukałem go po całym Budapeszcie, NO ŻESZ KURWA GDZIE ON JEST?!
Traciłem nadzieję że go znajdę, nie było go nigdzie, nawet w domu.
Przypomniało mi się, że mam jego lokalizację na snapchacie, był na małej uliczce, była 2 kilometry od tego miejsca gdzie jestem, to nawet nie tak bardzo dużo. Zacząłem biec w kierunku tej uliczki.Pov. Barabasz
Po obudzeniu się, byłem na jakimś mega zadupiu, nie poznawałem tego miejsca.
(P- porywacz)
P- i co wyspał się księcio?
B- Gdzie ja do Kurwy jestem?!
P- Grzeczniej!
B- Bo co mi zrobisz?
P- To
Ten typo przycisnął moje ręce do ściany i zaczął mnie całować… Tak kurwa, dobrze przeczytaliście
Kurwa, Na jebanego Chuja po co uciekałem, mogłem pójść do domu!
Kolnay proszę, uratuj mnie stąd…
P- I co, podobało się?- zapytał ze swoim usmieszkiem
B-...
P-Pytam się!
Nie wiedziałem co powiedzieć gdybym powiedział "tak" zacząl by mnie całować a na "nie" też by mnie całował
Znowu ten Jebany zbok zacząl mnie całować, a jego jedna reka wylądowała na mojej klacie…
Bałem się strasznie…Pov. Kolnay
Usłyszałem niedaleko mnie jakieś krzyki, pobiegłem tam, bo dochodziły z tej małej uliczki.
Widziałem dwie sylwetki przy ścianie, oby to nie był Barabasz…
Podbiegłem bliżej…
Kurwa
To byłBarabasz…
Podszedłem do tego Typa
K- Ej nie pomyliło ci się coś?!
P- Co? Przecież całuję mojego chłopaka w czym problem?
K- W tym że to Mój chłopak więc się od niego odpierdol!
P- Kim ty jesteś by mi rozkazywać!
Barabasz był cały zalany łzami… Boże co on musiał przeżyć…
Wpierdolilem mu tak, że prawie wylądował w kostnicy
Barabasz od Razu się do mnie przytulił
B- Kolnay, dz..dziękuję Ci B.. Bardzo
Jego głos się łamał że strachu
K- Barabasz, Bardzo Cię przepraszam, kocham Ciebie, Tylko Ciebie, Tamtej pizdy nie widziałem chyba już 3 lata, ona kłamała
Mówiłem też przez łzy
B- Ja.. Cię...Ciebie też Ko...kocha..m
K- Choć do domu, już Cię nikt nie skrzywdzi
Widziałem, że padał ze zmęczenia, chciałem go wziąć na recę, by się nie męczył
K- Mogę?
B- T..Tak
Wziąłem go najdelikatniej jak mogłem, nie chciałem mu tego wszystkiego przypominać.
B- Dziękuję że się zjawiłeś
K- Nie wybaczyłbym sobie, gdybym nie zdążył
B- K..kocham C..Cię
K- Ja ciebie też
****
Gdy byliśmy już pod moim domem położyłem go delikatnie na łóżko, Dałem Barabaszowi piżamę by się przebrał, Lubiłem jak miał na sobie moje ubrania.
Jak się obaj przebraliśmy poszliśmy spać do łóżka. Chciałem się w niego przytulić, ale to chyba nie był najlepszy pomysł więc przynajmniej zapałem go za rękę
K- Mogę- spojrzałem na rękę
B- T.. Tak
Robiłem różne kształty moim kciukiem, ahhh mógłbym nigdy nie puszczać jego gładkich rąk...♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇♧◇
Hejka, Sorki ze dodaje rozdział z godzinnym opóźnieniem ale moja babcia jest po operacji i musiałam jej też pomagać
Pomyśl od hp_chzpb_warriorcat
Moim zdaniem rozdział wyszedł całkiem fajny
To tyle bajoo💋💋💋
Lovciamm💗💋💋💋💋
866 słów😨
CZYTASZ
Chzpb~ Kto wie?
RomanceZero opisu, zero spojlerów BAHAGAHAGAGA👹😈👹👹 (A tak wg ludzie nie prujcie się bo to była moja pierwsza książka I nie byłam jakoś doświadczona w pisaniu, lecz dalsze Rozdziały są DUŻO lepsze) Początek: 24.02.2024 Koniec: ?