Rozdział 10

74 2 0
                                    

Następnego dnia - 27 grudnia 2024 roku ♡

Pov:Jann
Obudziłem się obok Inez..a przynajmniej tak myślałem, dopóki nie chciałem objąć jej rękoma i przyciągnąć do siebie. Moje ramiona opadły bezwładnie na pościel o zapachu perfum dziewczyny, a ja nie miałem nawet siły ich stamtąd zabrać. Leżałem więc bezczynnie na łóżku, przybity całą sytuacją. Nasza kotka Mimi widząc to, wskoczyła na mebel i wtuliła się we mnie.
-Przynajmniej nie jestem sam w tych czterech ścianach. - powiedziałem głaszcząc zwierzę, a na moje usta wypłynął delikatny, lecz chwilowy uśmiech.
Powłokłem się schodami na dół, by coś zjeść. Gdy po kilku minutach jadłem kanapkę, moim oczom ukazała się bluza Inez, rzucona na blat.
-Hm..musiała jej zapomnieć. - powiedziałem do siebie. Złapałem ubranie i skierowałem się w kierunku kanapy.
❄️
Pół godziny później :
Oglądałem telewizję, a dokładniej przeskakiwałem między kanałami, próbując znaleźć coś ciekawego. Znalazłem kanał, na którym aktualnie transmitowany był program śniadaniowy.Był to taki typ programu w którym jest wszystko. Aktualnie mówili o gwiazdach. Oglądałem w skupieniu, gdy nagle do moich uszu doszło coś czego nie chciałem usłyszeć:
,, Poważna afera wybuchła wśród Janna, popularnego artysty z naszego kraju. Wczoraj detektyw gwiazd przekazał serwisowi,,Plotka w plotkę", że piosenkarz zdradził swoją narzeczoną w Londynie! Czy to prawda? Zapytamy o zdanie naszych gości."
Nie wysłuchałem do końca. Natychmiast przełączyłem kanał na jakąś bajkę dla dzieci, byleby nie słuchać tych bzdur. Bo w końcu chyba sam lepiej wiedziałem co robiłem zagranicą, prawda? Sam już nie wiedziałem. Czułem się jak zamknięty w bańce afery, z której nie da się wyjść. To wszystko mnie przytłaczało. I to aż za bardzo.
❄️ ❄️
Pov :Inez
Siedziałam przy swojej przyjaciółce, u której finalnie postanowiłam się zatrzymać by nie stresować rodziców, przeglądając galerię zdjęć w swoim telefonie oraz usuwając z niej niepotrzebne zdjęcia i filmy. Kiedy trafiłam na fotografię z Jankiem, popatrzyłam na nią uśmiechając się, lecz moja przyjaciółka zaczęła mówić
-Inez, nie przejmuj się. Usuń to zdjęcie i tyle. Jeśli chcesz mogę pomóc ci usunąć wszystkie.
-Nie, Emily. Niczego nie rozumiesz. - odpowiedziałam sucho, czując się nie zrozumiana przez dziewczynę.
-A co tu rozumieć? Typ Cię zdradził, a ty uśmiechasz się do waszego wspólnego zdjęcia. - powiedziała, nie zdając sobie sprawy, że powiedziała za dużo.
-Skąd wiesz? To brednie, on by mi tego nigdy nie zrobił! Rozumiesz? NIGDY! - Wybuchłam płaczem, na co Emily objęła mnie, mówiąc.
-Cii, spokojnie, to muszą być brednie. A ten cały,, detektyw " pewnie nim nawet nie jest.
-Wiem. Ja poprostu boję się o moją relację z Jankiem..i o Janka. - odparłam, kuląc się w ramionach pół polki, pół japonki. Emily wzmocniła uścisk, powtarzając jak w transie :
-będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie..- w tamtym momencie usnęłam, wyczerpana emocjonalnie.
❄️🥀❄️
Kilka godzin później :
-Trzymaj. - powiedziała czarnowłosa podając mi talerz pełny makaronu z kurczakiem i pesto. Usiadłam, dopiero co ledwo wybudzona ze snu i przejęłam od niej talerz z jedzeniem. Niemal natychmiastowo chwyciłam za widelec i zaczęłam jeść posiłek.

-Najwidoczniej zrobiłam się głodna w trakcie snu - pomyślałam, zajadając się makaronem przygotowanym przez przyjaciółkę, która umiała w gotowanie zdecydowanie lepiej niż ja. Po skończeniu dania podziękowałam jej i poszłam do łazienki, by zmyć i tak już rozmazany makijaż oraz zrobić skin care. Dalej nie wiem, jak w takim pośpiechu zdążyłam wziąć ze sobą wszystkie produkty do pielęgnacji twarzy, ale bardzo mnie to cieszyło. Chociaż tym mogłam się chwilę nacieszyć.
❄️
Chwyciłam za płyn micelarny. Zaledwie kilkoma ruchami zmyłam cały makijaż. Potem umyłam twarz specjalną pianką do twarzy, którą uwielbiałam, ponieważ była bardzo orzeźwiająca i słodko pachniała. Na sam koniec nałożyłam maseczkę na skórę twarzy..i tyle, znowu wróciłam do szarej rzeczywistości, w której mój narzeczony był podejrzewany o zdradzenie mnie w innym kraju, a ja modliłam się do Boga, by było to nieprawdą.
🥀
Pov:Jann
Stwierdziłem, że wyjdę na spacer. Zdecydowałem, że pójdę na cmentarz do dziewczyny z mojej klasy, którą już wcześniej odwiedziłem. Po drodze obowiązkowo kupiłem znicz i wziąłem z domu zapalniczkę, by go zapalić. Kiedy po kilkunastu minutach podchodziłem już do jej nagrobku, uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem, że znicz który postawiłem przy pierwszej wizycie dalej tam stał, jednak niestety zważając na zimową porę roku płomyk ognia w jego środku już się nie palił.
❄️
Usiadłem na ławce przed grobem i zacząłem rozmawiać, zupełnie tak jakby siedziała obok, a nie była zakopana kilkadziesiąt metrów pod ziemią.
-Gdybyś wiedziała jaki świat jest teraz pojebany..-zacząłem, znów przeklinając, ponieważ miałem wrażenie że dzięki takiemu słownictwu bardziej wyrzucam z siebie żal - i jaką mam teraz okropną sytuacje..
I opowiedziałem jej całą tą aferę, chociaż nie mogła mnie usłyszeć. Zabawne było to, że kiedyś nawet nie pomyślałem, by się z nią zaprzyjaźnić, a teraz gadałem do jej ducha jak do prawdziwej przyjaciółki. Szkoda, że było już za późno na nawiązanie z nią takiej relacji.
Kiedy tak poprostu siedziałem, patrząc na czarno - białe zdjęcie obok daty jej odejścia, poczułem, jakby ktoś lub coś mnie przytulało, chociaż nikogo nie było obok.
-Dzięki. - powiedziałem, myśląc, że to prawdopodobnie duch dziewczyny. Nie spanikowałem i nie uciekłem bo nie bałem się tych dobrych duchów, w końcu były to poprostu dusze zmarłych.
❄️
Kilka godzin później :
Siedziałem na kanapie, komponując coś na gitarze, gdy ekran mojego telefonu rozjaśnił się. Złapałem urządzenie w dłonie, zauważając, że przyszło do mnie powiadomienie w messengerze. Odpaliłem aplikację i przeczytałem wiadomość :
Julek Piotrkowski
-Janek..widziałem ten artykuł o tobie. Przyjedź do mnie, muszę Ci coś pokazać.
Moje oczy rozbłysnęły. Julek. Przecież pracował w wydawnictwie tego artykułu o plotce o mnie! Szybko wystukałem wiadomość na klawiaturze :
Janek Rozmanoowski:
-Zaraz będę.
Wysłałem wiadomość i pobiegłem do przedpokoju założyć kurtkę i buty. Gdy miałem już elementy zimowej garderoby na sobie, praktycznie wybiegłem z mieszkania. Mimi spała spokojnie, podczas gdy ja w biegu włączałem silnik samochodu, gdy się przy nim znalazłem, ponieważ jak najszybciej chciałem znaleźć się w domu przyjaciela. Całe szczęście, miałem do niego jakieś kilkanaście minut drogi.
Kilkanaście minut później :
Zaparkowałem pod blokiem w którym mieszkał Julek. Szybko wysiadłem z auta, zamykając je. Po zaledwie pięciu minutach stałem już pod drzwiami jego mieszkania, dzwoniąc dzwonkiem.
-Hej, wchodź. - powiedział, przepuszczając mnie w drzwiach.
-Hej, o co chodzi? - zapytałem, zaintrygowany.
-Chyba wiem, kto jest tym całym detektywem gwiazd..a bardziej się za niego podaje. - powiedział, kładąc na stół kilka kartek.
-Czy to legalne tak po prostu to przejrzeć?-Spytałem.
-Tak..lub nie. Nie ważne,przeglądaj, to dla Ciebie ważne. - odpowiedział chłopak, podsuwając niewielki stos w moją stronę.
-Nie wierzę..jak on mógł? - zacząłem, po przejrzeniu papierów. - Co mam teraz robić?
-Po pierwsze i najważniejsze, jedź do Inez, po drugie, pogadaj z tym człowiekiem, a raczej bestią jak mężczyzna.
-Dobra! Dziękuję! - krzyknąłem szczęśliwy.
-Nie musisz dziękować, czekaj, jadę z tobą! - Powiedział Julek,gdy już chciałem wychodzić z mieszkania.
Kiedy kilka minut później siedząc w moim BMW dowiedzieliśmy się od rodziców Inez, że ta przebywa u przyjaciółki, ustawiliśmy nawigację na właściwy adres i ruszyliśmy śliską ulicą. Jeszcze nigdy serce nie biło mi tak mocno.
🥀❄️
1141 słów!!
Woo..już w następnym rozdziale dowiemy się, kto stoi za plotką🤭Gotowi?
Jak oceniacie rozdział?
To tyle, byee, do następnego!

This winter I returned to you - jann ff(this autumn night 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz