7.It should not be like that

116 13 3
                                    

3.os.

Stanął przed lustrem poprawiając swoją ala garnitur. Za parę minut powinna sie zjawić jego siostra wraz ze swoim kochasiem. Jego ciało zjadał stres bo najważniejsze bylo w tym to że jego ojciec wraca do domu.

Krzyk rodzicielki z dołu zagłuszył jego inne myśli. Nie wiedzial czy kolacja przejdzie pomyślnie ale czuł w głębi duszy że coś się najwyraźniej spierdoli.

Westchnął i zkierowal się do kuchni. Zejście po schodach zajelo mh zaledwie pare sekund a gdg staną w progu kuchni usłyszał jak drzwi frontowe otwierają się. Przelkna z trudem slinę I przymkną powieki dając ocza odpocząć.

On wrócił.

Jego matka szybkim ruchem głowy kazała stanąć obok swojego miejsca I czekać aż goście zjawia się w środku. Stanął za krzesłem i polozyl dłonie na jego oparciu. Czuł jak rece mu się z niego zsuwają. Pocily mh się nadwyraz mocno że nawet nie zorientował się jak w kuchni połączonej z jadalnią zjawili się goście.

—Hej Mamo.-szczęśliwy głos szatynki dotarl do jego bębenków słuchowych.

—Ahh córeczko.-matka z uśmiechem podeszła do córki i zamknęła ja w niedziwedzim uścisku.

Czemu to nie ja..?

Felix przejechał wzrokiem po siostrze. Ubrana była w schludna czerwoną sukienkę, ktora uwydatniała jej kształty. Oczy lekko podkreślone różowym cieniem a usta lekko zarozowione.

Za nią stał chłopak. Felix zkierowal wzrok na niego I dokładnie mu się przyjrzał. Na sobie miał podobng garnitur do niego tyle że bardziej garniturowaty. Jego włosy były w nieładzie co bardzo komponowało się z jego nadwryaz męską urodą.

Buty.

Kto by pomyślał że chłopak mógł mieć na sobie lakierki. Mówi sie ze po butach można poznać człowieka, a Felix już wiedział że on jest lalusiowaty.

Z oceniania wyrwał go głośny tembr należący do.. Jego ojca.

—Kochanie już nie obarczaj tak naszej córki.-uśmiechną sie delikatnie lecz gdy jego wzrok zkierowal się na lixa odrazu jego mimika przybrała surowa barwę.

Zeskanował go wzrokiem I prychna cicho, mamrkczac coś pod nosem. Felix westchna zwracając tym uwagę swojej siostry.

—Lixie-ah.-usmiechnela sje szeroko I truchtem podbiegla do niego delikatnie przytulając.

Rachel pamiętała ze jej młodszy brat nie lubią dotyku, wręcz sje go bał. Każdy z ich rodziny to wiedział ale nikt nie mówił o tym głośno że felix ma fobię. Woleli to przemilczeć.

—Dwano się nie widzieliśmy braciszku.-szepnela mu do ucha. Odsunęła go delikatnie od siebie i przesunęła po jego sylwetce wzrokiem.

—Schu-.

—Pięknie wyglądasz siostro.-przerwał jej w połowie zdania.

Nie chcial od niej słyszeć że schudł. On sam nie widział efektów więc nie miała o czym wspominać. Jej wzrok wyrażał współczuciem.

Martwiła się o brata, wiedziała jaka ich matak może być wymagająca.

—Kochanie nie przedstawisz mnie.-obok jej boku zjawiła się brunet.

—Ahh Felix to jest mój chlopak choi taehyun, tae to jest mój młodszy brat.

—Miło mi cie poznać lixie.-uśmiechnął się promiennie.

Felix zmarszczył delikatnie brwi. Nie chciał by nowy chłopak jego siostry miał coś do niego ale czuł że sam taehyun skrywa coś w sobie. Spojrzał w jegk oczy doszukując się czegoś a gdy zobaczyłem delikatny błysk, który chciał zażarcie skryć zagryzl wewnętrzną część policzka.

Tiny sensations || Hyunlix 1#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz